Komisja Europejska: chcemy wspierać gospodarczo Ukrainę, ale jednocześnie chronić nasze wrażliwe sektory

2024-02-12 13:50 aktualizacja: 2024-02-12, 15:20
Komisja Europejska. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marcin Obara
Komisja Europejska. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Marcin Obara
Próbujemy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam zachować maksymalne wsparcie gospodarcze dla Ukrainy przy jednoczesnej ochronie naszych wrażliwych sektorów - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE ds. rolnictwa i handlu Olof Gill.

Przedstawiciel KE odniósł się w ten sposób do protestów rolników w Polsce i wysypania przez nich w niedzielę ukraińskiego zboża na przejściu granicznym w Dorohusku.

Gill podkreślił, że "ostatnio doszło do wielu spotkań między przedstawicielami polskiego rządu i Komisji", których celem była próba znalezienia rozwiązania tych "nabrzmiałych i niełatwych kwestii".

"Te spotkania były raczej pozytywne i konstruktywne. Jeśli chodzi o tę konkretną nową sytuację, to nie mam nic nowego do powiedzenia. Przyjrzymy się jej i jeśli zajmiemy oficjalne stanowisko, to je ogłosimy. Generalne stanowisko KE jest takie, że próbujemy znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam na zachowanie maksymalnego wsparcia gospodarczego dla Ukrainy (...) przy jednoczesnej ochronie (naszych) wrażliwych sektorów" - zadeklarował przedstawiciel Komisji Europejskiej.

Wyraził przekonanie, że rozwiązań należy szukać na forum wspólnej platformy koordynacyjnej UE-Ukraina, która nie spotykała się od września ubiegłego roku.

"Tam powinno się pracować. Nie na granicy, nie w napiętej sytuacji, tylko przy stole negocjacyjnym, szukając konkretnych rozwiązań średnio- i długookresowych" - podsumował Olof Gill.

W niedzielę polscy rolnicy, protestujący koło przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku, zatrzymali trzy ukraińskie ciężarówki i wysypali z nich zboże na jezdnię.

W poniedziałek w Studiu PAP wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak zapowiedział, że wszystkie transporty ukraińskiego zboża przejeżdżające przez Polskę będą sprawdzane.

"Przeforsuję te przepisy. To jest być albo nie być Polski, polskiego rolnictwa i mojej osoby, bo nie będę współpracował z urzędnikami, pracownikami, którzy będą mi stawiali swoje warunki" - zapowiedział.

"Dziś pójdą dokładne polecenia, że badamy całe zboże na granicy (z Ukrainą - PAP), które podlega plombowaniu, podlega eksportowi, jest tylko zbożem tranzytowym" - zapewnił Kołodziejczak, zwracając też uwagę na proceder polegający na tym, że "gdy takie zboże dotrze do Niemiec i tam po badaniu okazuje się, że jest ono złej jakości, to wraca do Polski już jako zboże europejskie".

Dodał, że podobnie jest w przypadku sprawdzania zboża w portach. "Ono nie wraca już na Ukrainę, tylko do Polski" - ujawnił wiceminister rolnictwa.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

kh/