Konferencja „Nowa Białoruś” w Warszawie. Łatuszka: reżim Łukaszenki niszczy demokratyczną alternatywę
Władze w Mińsku, wspierane przez Rosję, wykorzystują represje i propagandę, by zniszczyć demokratyczne siły powstałe po sfałszowanych wyborach z 2020 r. - ocenił białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka, który w niedzielę w Warszawie wezwał też do jedności i kontynuowania oporu wobec reżimu.
W niedzielę w Warszawie zakończyła się dwudniowa konferencja „Nowa Białoruś” - coroczne spotkanie demokratycznych sił Białorusi, które kontynuują działalność przeciwko reżimowi Łukaszenki. Wydarzenie związane było z 5. rocznicą sfałszowanych wyborów prezydenckich na Białorusi i związanych z tym masowych protestów w obronie demokracji.
- Warto uświadomić sobie, że Łukaszenka wszystkimi swoimi prawdami i nieprawdami, wykorzystując silny aparat siły i związane z nim represje próbuje zniszczyć demokratyczną alternatywę. I w tym pomaga mu Federacja Rosyjska - stwierdził Łatuszka, zastępca przewodniczącej Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi Swiatłany Cichanouskiej. Podkreślił przy tym, że alternatywa ta powstała podczas wyborów sprzed pięciu lat m.in. w postaci wielu organizacji i inicjatyw białoruskiego społeczeństwa.
Łatuszka: tak ważny jest nasz ruch społeczny
Przestrzegł też przed tym, że reżim w Mińsku, niszcząc społeczeństwo i jego demokratyczne ambicje, jednocześnie chciałby się porozumieć z USA i Europą licząc na to, że zapomną one o złu, które Łukaszenka wyrządził białoruskiemu społeczeństwu. - Dlatego tak ważny jest nasz ruch społeczny, nasze inicjatywy demokratyczne i nasz brak zgody na działania Łukaszenki. Bo okazuje się, że możemy w ten sposób skutecznie wpływać na jego system - mówił Łatuszka.
Białoruski opozycjonista podkreślił, że często spotyka się ze spontanicznym poparciem podczas jego spotkań w różnych miastach Europy. Podał też przykład sobotniego Marszu Wolności w Warszawie, który zgromadził kilkuset uczestników, gdzie dominującym symbolem były biało-czerwono-białe flagi – znak demokratycznej opozycji białoruskiej. Wznoszono też okrzyki i hasła „Żywie Biełaruś!”. Uczestnicy marszu zwracali uwagę, że rewolucja, która rozpoczęła się w 2020 r., wciąż się nie zakończyła.
- Pamiętajmy, że brak jedności odpowiada tylko i wyłącznie interesom reżimu dyktatora Łukaszenki - podkreślił Łatuszka.
W konferencji „Nowa Białoruś”, której celem było wyznaczenie strategii białoruskiej opozycji na kolejny rok, udział wzięła także m.in. jej liderka Swiatłana Cichanouska. To coroczna konferencja demokratycznych sił Białorusi, które kontynuują działalność przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. W ubiegłym roku konferencja odbyła się w stolicy Litwy, Wilnie. W ciągu dwóch dni przewidziano pięć paneli dyskusyjnych; niektóre z nich dotyczyły podsumowania pięciu lat działalności białoruskiej opozycji.
Masowe protesty
Pięć lat temu doszło do sfałszowania wyborów prezydenckich na Białorusi, które oficjalnie wygrał wieloletni lider tego państwa Alaksandr Łukaszenka. Po głosowaniu przez kraj przetoczyły się masowe protesty, a konkurentka Łukaszenki Swiatłana Cichanouska została zmuszona do wyjazdu z kraju.
W wyborach z 9 sierpnia 2020 r. Łukaszenka zdobył oficjalnie 80,1 proc. głosów, a ciesząca się dużą popularnością kandydatka opozycji demokratycznej Cichanouska miała zdobyć zaufanie zaledwie 10,1 proc. głosujących. Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przetoczyła się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii kraju. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. (PAP)
nno/ mick/gn/