Siostra Kima atakuje prezydenta Korei Południowej. "To niegodny partner dyplomatyczny"
Kim Jo Dzong, wpływowa siostra przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, zdyskredytowała prezydenta Korei Południowej Li Dze Mjunga jako „niegodnego” partnera dyplomatycznego – podała w środę reżimowa agencja KCNA. Kim odrzuciła wszelkie pojednawcze gesty ze strony Seulu.
- ROK (Republika Korei – PAP), która nie jest poważna, wyważona i uczciwa, nie będzie miała nawet podrzędnej roli na regionalnej arenie dyplomatycznej skupionej wokół KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) – powiedziała Kim, która jest wiceprzewodniczącą wydziału Komitetu Centralnego partii rządzącej Koreą Północną. – ROK nie może być partnerem dyplomatycznym KRLD – dodała.
Siostra północnokoreańskiego przywódcy odniosła się do serii działań Seulu mających na celu poprawę od dawna napiętych stosunków, w tym zaprzestania nadawania audycji propagandowych i demontażu głośników na granicy. W przemówieniu z okazji Dnia Wyzwolenia w zeszłym tygodniu prezydent Korei Południowej Li oświadczył, że będzie szanował system polityczny Korei Północnej i nie będzie dążył do zjednoczenia poprzez „absorpcję”. Zapowiedział także przywrócenie porozumienia z 2018 r. mającego na celu obniżenie napięć militarnych.
Wpływowa siostra Kima uderza w prezydenta Korei Południowej
Jednak bez względu na to, jak desperacko próbuje się ukryć cuchnącą konfrontacyjność pod płaszczykiem pokoju, nie da się ukryć szydła w worku
Powtarzając krytykę rozpoczętych w tym tygodniu wspólnych manewrów wojskowych USA i Korei Płd. „Ulchi Freedom Shield”, Kim określiła je mianem „ćwiczeń agresji” i zwróciła uwagę, że – jak twierdzi – Seul w ich trakcie „analizuje nowy plan (…), mający na celu szybkie zlikwidowanie potencjału nuklearnego i rakietowego KRLD oraz rozszerzenie ataku na jej terytorium”.
KCNA poinformowała również, że Kim poleciła północnokoreańskiemu MSZ przygotowanie środków zaradczych wobec „najbardziej wrogiego państwa”, jakim jest Korea Płd. oraz wobec jego zwolenników.
Oba państwa koreańskie formalnie od ponad 70 lat pozostają w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny z lat 1950–1953 zakończył się jedynie podpisaniem rozejmu, a nie traktatu pokojowego.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ piu/ pap/