Libańska armia przejęła 90 proc. infrastruktury Hezbollahu na południu kraju
Libańska armia przejęła i zdemontowała 90 proc. infrastruktury Hezbollahu na południu kraju - poinformowała w środę AFP, powołując się na źródło w libańskich siłach bezpieczeństwa. Zlikwidowanie obecności Hezbollahu na południu jest warunkiem zawieszenia broni z Izraelem.
Zgodnie z przyjętym pod koniec listopada 2024 r. rozejmem, z południa Libanu mają się wycofać zarówno siły izraelskie, jak i bojownicy wspieranego przez Iran szyickiego Hezbollahu. Regularna armia libańska ma przejąć całkowitą kontrolę nad tym terenem rozciągającym się od granicy z Izraelem po rzekę Litani.
Południe Libanu przez dekady znajdowało się pod faktyczną kontrolą Hezbollahu, który z różną intensywnością walczył z Izraelem. Po wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r. zaczął regularne ostrzały Izraela, co po roku przerodziło się w otwartą wojnę. Zginęło w niej ponad 4 tys. Libańczyków i kilkudziesięciu Izraelczyków. Stanowiący wcześniej poważną siłę militarną Hezbollah został znacznie osłabiony.
Łamanie rozejmu
Obie strony zarzucają sobie jednak łamanie rozejmu. Wojska izraelskie pozostały w pięciu przygranicznych posterunkach na terenie Libanu. W marcu północ Izraela została ostrzelana rakietami z Libanu. Hezbollah nie przyznał się do ataków. Lider grupy Naim Kasem deklaruje, że organizacja przestrzega rozejmu. Ostrzegł jednak, że jeżeli ataki Izraela nie ustaną, a rząd libański nie będzie w stanie rozwiązać konfliktu metodami politycznymi, to grupa będzie zmuszona "powrócić do innych działań".
Prezydent Libanu Joseph Aoun zapowiadał, że doprowadzi do podporządkowania Hezbollahu władzy centralnej i zlikwidowania jego placówek na całym terytorium kraju, co popierają m.in. Stany Zjednoczone.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ ap/gn/