Magdalena Biejat: pojawiają się sygnały, że prezydent będzie chciał wetować ustawę Trzeciej Drogi ws. aborcji

2024-03-04 10:23 aktualizacja: 2024-03-04, 14:37
Magdalena Biejat. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Magdalena Biejat. Fot. PAP/Szymon Pulcyn
Pojawiają się pierwsze sygnały ze strony prezydenckich ministrów, że prezydent będzie chciał wetować ustawę Trzeciej Drogi ws. aborcji, tak jak wszystkie ustawy w tej kwestii, które wyjdą z Sejmu - mówiła Magdalena Biejat wicemarszałkini Senatu i kandydatka Lewicy na prezydenta Warszawy.

W ubiegły piątek w Sejmie odbyło się spotkanie liderów koalicji rządowej z udziałem: premiera Donalda Tuska, liderów Trzeciej Drogi: wicepremiera, szefa MON, prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, marszałka Sejmu, lidera Polski2050 Szymona Hołowni oraz wicemarszałka Sejmu, współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego. Po spotkaniu Czarzasty zapewnił dziennikarzy, że nie ma problemów wewnątrz koalicji rządzącej, a decyzje ws. procedowania ustaw dotyczących aborcji zostaną podjęte na początku tego tygodnia.

Biejat podkreślała w Programie 1 Polskiego Radia, że prawa kobiet są w kampanii samorządowej równie istotne, jak w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi. Zapytana czy jej zdaniem uda się przekonać Trzecią Drogę do tego, aby poparła któryś z projektów Lewicy lub KO ws. aborcji odpowiedziała, że dyskusje trwają i w Sejmie, i w Senacie.

"Staramy się przekonać nasze koleżanki i kolegów z Trzeciej Drogi. To nie jest łatwe, dlatego że państwo z Trzeciej Drogi uwierzyli w to, że referendum rozwiąże problem. To niestety nie jest prawda. Już pojawiają się pierwsze sygnały ze strony ministrów Pałacu Prezydenckiego, że prezydent będzie chciał wetować ustawę Trzeciej Drogi, tak samo jak wszystkie inne ustawy aborcyjne, które wyjdą z Sejmu" - powiedziała Biejat.

Zaznaczyła, że nawet jeśli referendum ws. aborcji zostałoby przeprowadzone i przebiegłoby "po myśli" koalicji rządzącej, to nic nie zmusi prezydenta do tego, aby po referendum zaakceptował ustawę ws. prawa aborcyjnego.

"Skończy się więc to zatem tylko wydłużaniem tego procesu" - dodała.

W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.

Pod koniec stycznia br. do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.

Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyły w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 r. w sprawie przepisów dot. aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w tej sprawie.

Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku TK z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r. (PAP)

Autor: Daria Kania

jc/