O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Co zobaczymy na BNP Paribas Nowe Horyzonty? Dyrektorka artystyczna festiwalu zdradza

Interesuje nas kino arthouse’owe, kino autorów, kino eksperymentujące z językiem filmowym, dotykające emocji i opisujące rzeczywistość na bardzo różne sposoby - powiedziała w Studiu PAP Małgorzata Sadowska, dyrektorka artystyczna festiwalu BNP Paribas Nowe Horyzonty, który startuje 17 lipca we Wrocławiu.


Małgorzata Sadowska towarzyszyła Nowym Horyzontom jako dziennikarka filmowa i krytyczka od pierwszej edycji w Sanoku.

- W pewnym momencie musiałam przejść na drugą stronę barykady, dlatego że media zaczęły się bardzo zmieniać. Zawód krytyczki filmowej zaczął się prekaryzować - opowiadała w Studiu PAP. - Miejsca na kulturę w mediach drukowanych było coraz mniej, ba, mediów drukowanych było coraz mniej. Dlatego - kiedy pojawiła się propozycja, żebym przyjęła pracę programerską na festiwalu - bardzo chętnie się zgodziłam. Poniekąd praca kuratorska jest podobna do pracy krytycznej, bo to też kwestia selekcji pewnych tematów, nazwisk, wyciągania różnych wniosków ze zjawisk, z którymi kino romansuje, chwytanie czasu, szukanie sposobu, żeby opowiedzieć przez kino o naszej rzeczywistości w sposób aktualny i mocny, a jednocześnie żeby miało to zakorzenienie w przeszłości kina - podkreśliła dyrektorka artystyczna BNP Paribas Nowe Horyzonty.

W tym roku wrocławska impreza obchodzi jubileusz 25-lecia. - Przez ten czas festiwal się zmieniał, profesjonalizował, rósł - wspomina Sadowska. - Natomiast to, co pozostało niezmienne, to jego charakter, język filmowy, do którego jesteśmy przywiązani, który chcemy pokazywać. Interesuje nas kino arthouse’owe, kino autorów, kino eksperymentujące z językiem filmowym, dotykające emocji i opisujące rzeczywistość na bardzo różne sposoby. Czasem w sposób budzący kontrowersje, negatywne emocje – tego też Nowe Horyzonty nigdy się nie bały. Obserwowałam to jako dziennikarka i krytyczka. Teraz widzę to jako współtwórczyni tego festiwalu. Za festiwalem długa droga, dużo się zmieniało, a jednocześnie linia programowa pozostała taka sama - zaznaczyła.

Więcej

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Adam Warżawa
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Adam Warżawa

Ogłoszono filmy, które powalczą w konkursie głównym 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Na ćwierćwiecze Nowych Horyzontów ich założyciel Roman Gutek oraz jeden z pierwszych dyrektorów artystycznych Jakub Duszyński przygotowali przegląd filmów, które w przeszłości wywoływały największe poruszenie wśród widzów, czasem bywały odrzucane, nie zawsze też w pierwszym kontakcie z publicznością przez nią rozumiane. Nie bez przyczyna sekcja ta nosi tytuł „Filmy, które zostały?”.

- Znalazły się w niej obrazy mocne, pamiętam je z pierwszych edycji w Cieszynie i Sanoku. To choćby „Wielka ekstaza Roberta Carmichaela” Thomasa Claya albo „Dziura w sercu” Lukasa Moodyssona. To też jest bardzo mocne kino ze scenami, które nawet z perspektywy dzisiejszej młodej publiczności mogą uchodzić za szokujące, niemal obsceniczne, bo jednym z tematów jest pornografia. To będzie mocny nurt. Ale będzie też „Uzak Nuri” Bilge Ceylana, czyli film z zupełnie innego świata, slow cinema. Będzie film Billa Morrisona, będzie Jennifer Todd Reeves ze swoim eksperymentalnym „The Time We Killed”. Zresztą Jennifer przyjedzie też na festiwal z nowym filmem. To jest piętnastka rozpięta pomiędzy bardzo różnymi wizjami tego, czym są i mogą być Nowe Horyzonty - podsumowała.

Wrocławski festiwal to też retrospektywy ważnych, nieoczywistych twórców - południowokoreańskiego reżysera Lee Chang-donga, w jej ramach będzie można obejrzeć m.in. „Poezję”, „Płomienie”, „Iskrę młodości” i „Miętowego cukierka”, szwajcarskiej arystki Anne-Marie Miéville - partnerki życiowej Jeana-Luka Godarda, w wielu przypadkach współreżyserki, współscenarzystki i montażystki filmów traktowanych jako autorskie dokonania francuskiego reżysera.

- To jest bardzo ciekawe, że w historii kina pojawiają się nowe nazwiska, są ciągle powracający mistrzowie, ale migają nam też postaci, zwykle niedostrzegane. Aż przychodzi moment, w którym myślisz sobie: „hej, ale przecież ta osoba zrobiła ileś własnych filmów”. Absolutnie warto je wyciągnąć, pokazać. Odbyliśmy długą walkę, żeby znaleźć kopie tych obrazów - zaznaczyła Sadowska, nawiązując do przeglądu Anne-Marie Miéville.

Tegoroczny festiwal BNP Paribas potrwa od 17 do 27 lipca. Ci, którzy nie dojadą do Wrocławia, niektóre z tytułów będą mogli zobaczyć w internetowej odsłonie wydarzenia, zaplanowanej od 17 lipca do 3 sierpnia. (PAP)

wj/ dap/ dki/

Zobacz także

  • Anka i Wilhelm Sasnalowie. Fot. PAP/	Andrzej Rybczyński
    Anka i Wilhelm Sasnalowie. Fot. PAP/ Andrzej Rybczyński
    Specjalnie dla PAP

    Anka i Wilhelm Sasnalowie: książki to dla nas pretekst do dalszych poszukiwań [WYWIAD]

  • Ella Overbye, fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
    Ella Overbye, fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
    Specjalnie dla PAP

    Film o miłości nastolatki do nauczycielki na Nowych Horyzontach. "Ten obraz otula widzów jak ciepły koc"

  • Kadr z filmu "To nie mój film". Fot. materiały prasowe PISF
    Kadr z filmu "To nie mój film". Fot. materiały prasowe PISF

    Maria Zbąska: "To nie mój film" wyzwala w widzach potrzebę rozmowy

  • Fot. PAP/Marcin Obara
    Fot. PAP/Marcin Obara

    Od Nowych Horyzontów po BNP Paribas Green Film Festival. Zobacz przewodnik po letnich festiwalach filmowych

Serwisy ogólnodostępne PAP