O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Mateusz Kaczor: program szkolenia młodzieży w Polsce leży na łopatkach [NASZE WIDEO]

Mateusz Kaczor, który zajął 50. miejsce w maratonie podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Tokio, przyznał w rozmowie z PAP, że w Polsce program szkolenia młodzieży leży na łopatkach. Podkreślił jednak, że jest dumny z siebie i nie czyta hejtu, który dotyka reprezentantów kraju w sieci.

– Najlepszych dziś pokonała pogoda. Tutaj trzeba było biegać z głową. Pobiegłem na tyle, na ile byłem przygotowany. Więcej się po prostu nie dało – powiedział w strefie mieszanej Kaczor.

Przyznał, że pierwszy kryzys miał na 16. kilometrze, gdy przegapił punkt z wodą i lodem. Do kolejnego dobiegł siłą woli i potem intensywnie schładzał organizm. Kolejne problemy przyszły ok. 32. kilometra.

Powiedziałem wtedy sobie: "walcz, nie poddawaj się, musisz to ukończyć". Siłą woli dobiegłem do mety – przekazał jedyny Polak w stawce.

Zarówno on, jak i dzień wcześniej Aleksandra Brzezińska, która zajęła 39. miejsce, wbiegali na metę uradowani, cieszyli się, jakby sięgali po medal. W internecie wiele osób krytykuje takie zachowanie, a sportowców spotyka za to ogromny hejt.

Jadąc tutaj odinstalowałem wszystkie media społecznościowe. Szkoda czasu, żeby czytać to... nie będę już brzydko mówił. Po prostu nie wolno się tym przejmować. My robimy swoje. Robimy to dla siebie, a nie dla kibiców. Po części dla fanów, ale cieszymy się z tych pozytywnych. Z tego nie ma pieniędzy. Robimy to, aby spełniać siebie, reprezentować godnie nasz kraj. Cieszę się, że jako żołnierz Wojska Polskiego mogę reprezentować Polskę i polską armię. Z godnością mogę powiedzieć, że jestem z siebie dumny

Mateusz Kaczor

Pytany o poradę dla tych, którzy chcą się ruszyć, chcą zmienić swoje życie, chcą zacząć biegać, maratończyk odparł, że sport uczy systematyczności.

– To nawet nie chodzi o sport na najwyższym poziomie. Dla siebie, dla zdrowia potrzebna jest systematyczność. Jak nauczymy się tego sportu, to i w życiu pójdzie nam pewnie łatwiej – wskazał Kaczor.

W bardzo mocnych słowach ocenił problemy z systemem szkolenia w Polsce, z upowszechnianiem sportu wśród dzieci i młodzieży.

 Moim zdaniem konieczna jest reforma już na poziomie szkół. Program szkolenia młodzieży leży u nas na łopatkach. Trzeba zaczynać od WF-u, od szkoły, od najmłodszych. Potem konieczne są SKS-y. To ze sportu masowego rodzą się najlepsi. Trzeba mieć z kogo wybierać, żeby trafić na perełki. Jeżeli nie mamy z kogo wybierać, to nie oszukujmy się: poziom sportowy będzie spadał 

Mateusz Kaczor

Przyznał, że on sam pokonuje 500 kilometrów miesięcznie, czyli około sześć tysięcy rocznie.

– Niektórzy mówią, zarzucają mi, że za dużo startuję. Z hartowania siebie w kolejnych maratonach osiągnąłem życiówkę poniżej 2:10. Moim zdaniem nie ma innej drogi. Teraz w mistrzostwach Polski, które są niedługo, nie dam rady wystartować, pogoda w Tokio wybiła mi to z głowy, chociaż byłem zgłoszony. Może uda się przygotować dyspozycję na grudniowy maraton w Walencji – podsumował Kaczor.

Po pasjonującym finiszu i analizie wideo stwierdzono, że zwycięzcą maratonu w MŚ został reprezentant Tanzanii Alphonce Felix Simbu, który wygrał z czasem 2.09,48. Pokonał o tysięczne części sekundy długo prowadzącego Niemca Amanala Petrosa. Pięć setnych sekundy za nimi finiszował Włoch Iliass Aouani. Kaczor uzyskał - 2.21,51.

Z Tokio – Tomasz Więcławski (PAP)

twi/ pp/ kgr/

Zobacz także

  • Włoscy reprezentanci Pietro Riva (po lewej)  oraz Yemaneberhan Crippa (po prawej), fot. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
    Włoscy reprezentanci Pietro Riva (po lewej) oraz Yemaneberhan Crippa (po prawej), fot. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

    Lekkoatletyczne ME - Crippa wygrał półmaraton, Kaczor nie ukończył biegu

Serwisy ogólnodostępne PAP