Merz: nie mam powodów, by krytykować Izrael
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz powiedział, że europejska "jazda na gapę" w dziedzinie obronności powinna się zakończyć. Ocenił też, że "nie ma powodów, by krytykować Izrael".
Szef niemieckiego rządu, wypowiadając się podczas berlińskiego Dnia Przemysłu, wyraził pogląd, że w przypadku Iranu "nie było opcji, by pozostawić sytuację bez zmian".
Nie mam powodów, by krytykować Izrael za to, co zaczął tydzień temu, czy Amerykę za to, co zrobiła w weekend
Zdaniem chadeckiego polityka istnieją dowody na to, że Iran próbował uzyskać broń nuklearną.
W nocy z soboty na niedzielę USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu - w Fordo, Natanz i Isfahanie. Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi, której deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.
W niedzielę, we wspólnym oświadczeniu, Merz - wraz z brytyjskim premierem Keirem Starmerem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem - wezwał władze Iranu do powstrzymania się od działań, które mogłyby jeszcze bardziej zdestabilizować region Bliskiego Wschodu po nocnych atakach USA na irańskie obiekty nuklearne.
W przeddzień szczytu NATO w Hadze Merz wypowiedział się też na temat zbrojeń. Wezwał Europę do zwiększenia inwestycji w obronność, co - w jego ocenie - doprowadzi kontynent do uniezależnienia się od USA. Wtedy nie powinny już więcej pojawiać się zastrzeżenia, że "Europa jedzie na gapę" - podkreślił szef niemieckiego rządu.
Kanclerz wyraził także opinię, że wojna Ukrainy z Rosją może jeszcze potrwać. "Dlatego konieczna jest wytrwałość nie tylko militarna, ale przede wszystkim polityczna" - oznajmił. W tym kontekście wskazał m.in. na zwiększone ryzyko ataków sabotażowych oraz cyberataków.
Merz powiedział, że prawdopodobne jest, iż konieczne będzie przywrócenie w Niemczech obowiązkowej służby wojskowej. "Bundeswehra musi wrócić do centrum (zainteresowania) naszego społeczeństwa" - zaapelował kanclerz. Zawieszenie obowiązkowej służby wojskowej w 2011 r. nazwał błędem, ale jednocześnie przyznał, że "nie ma powrotu do takiej formy (tej służby), jak w przeszłości". (PAP)
mobr/ szm/ ał/