Miasta w Holandii chcą zakazu fatbike’ów i elektrycznych hulajnóg na ścieżkach rowerowych
Władze Amsterdamu, Rotterdamu, Hagi, Utrechtu i Eindhoven domagają się prawa do wprowadzania lokalnych zakazów dla fatbike’ów i e-hulajnóg. Chcą także przeniesienia dużych rowerów cargo na jezdnię. Apel ma poprawić bezpieczeństwo - w Holandii rocznie ginie ok. 700 osób w wypadkach drogowych.
Fatbike to specjalistyczny rower przeznaczony do jazdy w bardzo trudnym terenie, charakteryzujący się ekstremalnie szerokimi oponami.
Rosnąca liczba wypadków
Jak donosi dziennik „AD”, pięć największych miast Holandii zaapelowało do rządu w Hadze o większe uprawnienia w walce z rosnącą liczbą wypadków drogowych. W liście do posłów radykalne kroki zaproponowali miejscy radni ds. transportu Amsterdamu, Rotterdamu, Hagi, Utrechtu i Eindhoven. Chcą, aby gminy mogły samodzielnie zakazywać użytkowania elektrycznych hulajnóg i fatbike’ów oraz kierować duże rowery cargo na jezdnię.
Ścieżka rowerowa musi pozostać bezpiecznym miejscem dla wszystkich rowerzystów, a nie tylko dla najsilniejszych i najszybszych
Według najnowszych danych w Holandii co roku w wypadkach drogowych ginie ok. 700 osób, a 8 tys. zostaje ciężko rannych. Szczególnym problemem są szybkie i często nielegalnie przerabiane pojazdy elektryczne, które zwiększają różnice prędkości na ścieżkach rowerowych i powodują kolizje.
Rządowy plan
Samorządy popierają rządowy plan wprowadzenia kasków dla niepełnoletnich użytkowników rowerów elektrycznych, ale uznają go za niewystarczający. Postulują również uczynienie z limitu 30 km/h standardu w terenie zabudowanym oraz skuteczniejszą walkę z importem nielegalnych fatbike’ów. Debata nad bezpieczeństwem ruchu odbędzie się w czwartek w parlamencie z udziałem ministrów infrastruktury i sprawiedliwości.
Z Amsterdamu Patryk Kulpok (PAP)
pmk/ mms/ mdr/