Miks rozbuchania z zagrożeniem i ostatecznością. Spektakl "Witkacja. Wodewil na krawędzi" [NASZE WIDEO]
Nasz spektakl w dużym skrócie opowiada o życiu Stanisława Ignacego Witkiewicza, czyli Witkacego. Oczywiście, to jest tylko pretekst do opowieści o kondycji dzisiejszego świata - mówi PAP Cezary Studniak, reżyser spektaklu "Witkacja. Wodewil na krawędzi". Premiera w Teatrze Rampa - w piątek.
"To przedstawienie jest wodewilem, czyli formą muzyczną, która w pierwszej odsłonie kojarzy się z rozrywką swobodną i radosną. Staramy się też takie emocje przemycić" - mówił.
"Natomiast ważniejszy jest tutaj długi człon tytułu, czyli zmiksowanie radości życia, rozbuchania z zagrożeniem i ostatecznością" - podkreślił twórca przedstawienia.
Jest to jeden z dwóch – obok "Złego" Leopolda Tyrmanda – spektakli muzycznych przygotowanych na jubileusz 50-lecia Teatru Rampa na Targówku.
Akcja spektaklu rozgrywa się w Warszawie, pięć dni przed wybuchem II wojny światowej, kiedy to Witkacy postanowił popełnić samobójstwo
Reżyser przyznał, że "clou dramaturgii tego przedstawienia polega na relacjach Witkacego z kobietami". "
Tak jakoś mi się zrymowało, że namiętność do kobiet jest równie niebezpieczna, co namiętność do wojny, która tutaj jest bardzo mocno obecna" - mówił. "Rzeczywiście, Witkacy z niejednego pieca chleb jadł. Partnerek miał sporo. Mnóstwo kochanek. I te jego relacje z kobietami były bardzo dziwaczne, często toksyczne, a jednocześnie niezwykle namiętne" - wyjaśnił twórca przedstawienia.
Pytany o role Ireny, Jadwigi, Niny, Lilki, Czesi oraz Marii, które w spektaklu "wracają, by jako świadome bohaterki zmysłowej opowieści po latach rozliczyć się z mitem genialnego artysty", reżyser powiedział: "nie zamierzam bronić tej postaci, bo Witkacy nie jest do obronienia". "Niewątpliwie był wybitnym artystą. Wybitnym myślicielem, filozofem. Natomiast jeśli chodzi o jego życie prywatne - pozostawiało wiele do życzenia" - ocenił.
Zwłaszcza w dzisiejszych czasach jego bufonada, jego mizoginia, seksizm jest właściwie nie do obronienia
Reżyser zwrócił uwagę, że w spektaklu pojawią się także m.in. postacie ojca i matki Witkacego, Bronisława Malinowskiego czy kierownika kawiarni "Ziemiańska". "Będą sceny z udziałem Karola Szymanowskiego, który przez dłuższy czas był przyjacielem Witkacego. Jednak powstał pomiędzy nimi spory konflikt, ponieważ Witkacy w swojej paranoi, w zupełnie nieuzasadnionych domysłach oskarżył Szymanowskiego o to, że zapłodnił jego ówczesną kochankę Jadwigę. Co nie było prawdą, ponieważ dziecko było Witkacego" - mówił. "A ona w tej swojej boleści niestety popełniła samobójstwo. Od tego momentu panowie przestali się przyjaźnić" - wyjaśnił twórca przedstawienia.
W zapowiedzi spektaklu napisano, że "+Witkacja. Wodewil na krawędzi+ to muzyczna wyprawa do fantazmatycznej krainy jednego z najbardziej intrygujących artystów XX wieku". "To także hołd dla niezwykłych kobiet i epoki, która szukała w sztuce lekarstwa na lęki końca świata" - podkreślono. spektaklu.
Scenariusz i teksty piosenek - Karolina Felberg-Pawłowska i Roman Pawłowski-Felberg. Reżyseria i reżyseria świateł - Cezary Studniak. Muzyka i aranżacje - Grzegorz Rdzak. Choreografię opracowała Alisa Makarenko. Scenografię zaprojektował Michał Hrisulidis, a kostiumy - Barbara Sikorska-Bouffał. Rzeźby - Izabela Zarzycka i Aleksandra Marszałek.
Występują: Kamila Boruta-Marszałek, Agata Łabno, Dominika Łakomska, Alisa Makarenko, Irena Melcer, Anna Mierzwa, Helena Sujecka, Masza Wągrocka, Marcin Januszkiewicz, Aleksander Sajewski, Cezary Studniak, Robert Tondera oraz muzycy: Maciej Burzyński / Bartek Pająk (perkusja) i Grzegorz Rdzak (pianino).
Premiera sztuki "Witkacja. Wodewil na krawędzi" - 23 maja o godz. 19 na Dużej Scenie Teatru Rampa na Targówku. Kolejne przedstawienia - 24-25 oraz 28-31 maja.
Grzegorz Janikowski (PAP)
gj/ dki/ mar/