Minister Sikorski: Rosji trzeba przeciwstawić siłę militarną, słabość zachęca do agresji

2024-03-20 11:16 aktualizacja: 2024-03-20, 14:00
Szef MSZ Radosław Sikorski, fot. PAP/DPA/Kay Nietfeld
Szef MSZ Radosław Sikorski, fot. PAP/DPA/Kay Nietfeld
Szef MSZ Polski Radosław Sikorski w rozmowie z niemiecką agencją dpa skrytykował Niemcy za długie procesy decyzyjne w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Wezwał też Niemcy i Europę, by przeciwstawiły siłę militarną zagrożeniu ze strony Rosji. „Słabość zachęca do agresji, siła odstrasza” – przekonywał.

Dostarczenie Ukrainie niemieckich rakiet manewrujących Taurus „miałoby znaczący wpływ na zdolność Ukrainy do samoobrony” – podkreślił Sikorski. Za pomocą rakiet manewrujących otrzymanych z innych krajów Ukraińcy już zmusili Rosjan do przeniesienia swoich baz logistycznych, w tym składów amunicji, dalej od linii frontu; Taurusy, które mają zasięg 500 km, "zmusiłyby (Rosjan) do odsunięcia się jeszcze dalej" - ocenił szef polskiego MSZ.

Przyznał, że Niemcy w wartościach bezwzględnych są wśród europejskich krajów największym dostawcą uzbrojenia dla Ukrainy. Skrytykował jednak długie procesy decyzyjne w kwestii dostaw broni. Niemcy mogą mieć „historyczne powody, aby zachowywać się nerwowo”, „rozumiemy to, ale chcielibyśmy, aby wasze dyskusje toczyły się szybciej” – powiedział Sikorski dpa.

Przypomniał, że czas ma dla Ukrainy kluczowe znaczenie. „Decyzja podjęta za pół roku to już nie będzie ta sama decyzja” – podkreślił w odniesieniu do toczonych w Niemczech od miesięcy dyskusji w sprawie dostarczenia Taurusów Ukrainie.

Sikorski wezwał Niemcy i Europę do przeciwstawienia rosyjskiemu zagrożeniu siły militarnej. „Słabość zachęca do agresji, siła odstrasza” – podkreślił.

„Niemcy mają być może poczucie, że mają więcej czasu na reakcję wobec rosyjskiej agresji, ponieważ między (nimi a Rosją - PAP) leży Polska. Ale jeśli Putin jest tak agresywny, jak niektórzy z nas uważają, to przyjrzyjcie się jeszcze raz swojej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa. W rosyjskiej enklawie, jaką jest obwód królewiecki, znajdują się rakiety Iskander z głowicami nuklearnymi, w których zasięgu mieści się Berlin” – przypomniał minister.

W rozmowie z niemiecką agencją Sikorski wyraził też zrozumienie dla stanowiska prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w ostatnim czasie nie wykluczył skierowania wojsk na Ukrainę.

Putin najpierw zaanektował Krym, później rozpoczął wojnę w Donbasie na wschodzie Ukrainy, a ostatecznie przeprowadził pełnowymiarową inwazję na to państwo. „A my zastanawiamy się, jak sobie z tym poradzić” – skwitował Sikorski. „Rozumiem strategiczną lub w tym przypadku taktyczną logikę prezydenta Macrona, polegającą na odwróceniu narracji. Niech Putin martwi się tym, co my zrobimy” – stwierdził szef polskiego MSZ.

Zdaniem Sikorskiego decyzja o wysłaniu wojsk i tak należy indywidualnie do każdego z państw. „Francja ma prawo zrobić to na własną rękę, jeśli tak zadecyduje” – podsumował.

Ponadto ocenił, że obecność pewnej liczby żołnierzy krajów zachodnich na Ukrainie to już tajemnica poliszynela.

Sikorski wykluczył też możliwość wysłania przez Polskę sił lądowych na Ukrainę, argumentując to względami historycznymi.

"Ukraina i Polska przez 400 lat stanowiły jedno państwo. Stanowiłoby to pożywkę dla rosyjskiej propagandy. Powinniśmy być więc ostatnimi, którzy tak zrobią (tj. wyślą żołnierzy na Ukrainę - PAP)" - wskazał.

sma/