Jedna z prorosyjskich mołdawskich partii wykluczona z wyborów na dwa dni przed głosowaniem
Partia Serce Mołdawii (PRIM), wchodząca w skład prorosyjskiego Patriotycznego Bloku Wyborczego (BEP), została wykluczona z udziału w wyborach parlamentarnych, które odbędą się w niedzielę – zdecydowała w piątek Centralna Komisja Wyborcza (CEC) w Kiszyniowie.
Na czele PRIM stoi Irina Vlah, była baszkanka (przewodnicząca) autonomicznej Gagauzji. W czwartek Polska, Estonia i Łotwa wprowadziły zakaz wjazdu dla tej prorosyjskiej polityczki. Polskie MSZ uzasadniło to wspieraniem przez nią Rosji „w ingerencji w przygotowania do wyborów parlamentarnych”.
Decyzję CEC (sześć głosów za, trzy przeciw) poprzedziło czwartkowe postanowienie Sądu Apelacyjnego, na wniosek ministerstwa sprawiedliwości, o ograniczeniu działalności PRIM. Powodem jest toczące się postępowanie w sprawie nielegalnego finansowania działalności partii.
PRIM, samodzielnie mogąca liczyć na ok. 3 proc. głosów, wchodzi w skład prorosyjskiego BEP, w którym są także socjaliści i komuniści oraz partia Przyszłość Mołdawii byłego premiera Vasile Tarleva. BEP zajmuje w sondażach drugie miejsce (25-30 proc. głosów) po rządzącej obecnie proeuropejskiej Partii Działania i Solidarności (PAS).
O ile usunięcie Serca Mołdawii z wyborów nie wpłynie dramatycznie na wynik BEP, to stawia blok tuż przed wyborami w obliczu przeorganizowania list. Ugrupowanie musi w ciągu 24 godzin zaktualizować listy z zachowaniem przepisów wyborczych i kwot dotyczących płci. Jak podaje portal Nokta.md, partia lub blok muszą wystawić od 51 do 111 kandydatów do 101-osobowego parlamentu, przy czym w każdej dziesiątce kandydatów muszą być co najmniej cztery kobiety i czterej mężczyźni.
Na liście BEP, składającej się ze 110 kandydatów, było 25 osób z partii PRIM - podaje Nokta.md.
Według portalu Nokta do partii Vlah „migrowali” ludzie związani ze zbiegłym oligarchą Ilanem Sorem. Kontrolowany przez niego prorosyjski blog wyborczy Zwycięstwo (Victorie, Pobieda) nie został dopuszczony do wyborów.
W najbliższą niedzielę odbędą się w Mołdawii wybory parlamentarne, które wcześniej prezydentka kraju Maia Sandu nazwała „najważniejszymi w historii”. Utrata większości przez rządzącą obecnie proeuropejską partię PAS otworzy drogę do władzy ugrupowaniom prorosyjskim.
Wybory mogą zaważyć na procesie eurointegracji, ponieważ partie opozycyjne, mające szanse na wejście do parlamentu, prezentują stanowiska de facto eurosceptyczne lub otwarcie krytyczne wobec tego projektu.
Analitycy podkreślają, że przy dużej mobilizacji diaspory PAS wciąż ma pewne szanse na zdobycie większości; sondaże nie ujmują głosów diaspory. W badaniach na terytorium kraju odnotowywany jest bardzo duży odsetek niezdecydowanych, co utrudnia prognozowanie wyników.
Z Kiszyniowa Justyna Prus (PAP)
just/ ap/ grg/