MSW Niemiec chce chronić przebywających w Niemczech Rosjan krytycznych wobec Putina
Szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser ostrzegła przed niebezpieczeństwami, które mogą czekać na Rosjan mieszkających w Niemczech i opowiadających się przeciwko Kremlowi. Organy bezpieczeństwa badają wszelkie oznaki możliwych zagrożeń - zapewniła minister w rozmowie z gazetą "Bild am Sonntag".
Jak podkreśliły niemieckie media, Faeser wypowiedziała te słowa kilka dni po śmierci rosyjskiego pilota śmigłowca wojskowego, który w ubiegłym roku przeszedł na stronę ukraińską, a w lutym br. został odnaleziony martwy w Hiszpanii.
"Każdy, kto sprzeciwia się reżimowi Putina, naraża się na wielkie ryzyko" - podkreśliła szefowa MSW. "Niektórzy z tych odważnych ludzi znaleźli ochronę w Niemczech również z powodu prześladowań politycznych. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić tym osobom bezpieczeństwo" - oznajmiła minister.
"W związku z tym federalne i landowe (regionalne) organy bezpieczeństwa badają wszelkie oznaki możliwych zagrożeń i ściśle ze sobą współpracują" - dodała Faeser.
"Wiemy, że podżegacz wojenny Putin nie zatrzyma się przed niczym" - zaalarmowała.
Według informacji "Bild am Sonntag" 1,9 tys. obywateli Rosji, którzy są szczególnie zagrożeni ze względu na swoje zaangażowanie przeciwko inwazji Kremla na Ukrainę oraz działalność na rzecz demokracji i praw człowieka, otrzymało od 2022 roku ochronę w Niemczech z powodu prześladowań politycznych.
W odniesieniu do sprawy rosyjskiego pilota Maksima Kuzminowa, który został zastrzelony w południowej Hiszpanii, Faeser powiedziała, że niemieckie organy bezpieczeństwa pozostają w kontakcie z władzami hiszpańskimi. "Podejrzenie jest jasne: na podstawie znanych dotychczas okoliczności (uważamy, że) może to być przypadek terroryzmu państwowego" - oznajmiła minister.
Rosyjski kapitan miał zostać zaatakowany przez dwóch mężczyzn, którzy potrącili go skradzionym mu autem oraz oddali w jego kierunku kilka strzałów, celując w klatkę piersiową. Kuzminow przeszedł na stronę ukraińską w sierpniu 2023 roku, gdy uciekł z Rosji śmigłowcem Mi-8.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
nl/