Najstarszy belgijski reaktor jądrowy wyłączany po 50 latach. Rząd liczy na ponowne uruchomienie
Najstarszy belgijski reaktor jądrowy Tihange 1 zostanie we wtorek wieczorem odłączony od sieci po 50 latach pracy. Choć operator Engie-Electrabel uznaje jego dalsze działanie za zbyt kosztowne i trudne technicznie, rząd w Brukseli liczy na możliwość ponownego uruchomienia.
Około godz. 23 reaktor Tihange 1 we walońskiej prowincji Liege zostanie definitywnie zatrzymany, a jego połączenie z siecią energetyczną przerwane – poinformował flamandzki nadawca VRT. To czwarty z siedmiu belgijskich reaktorów, który zostaje wyłączony w ramach planu stopniowego odchodzenia od energii jądrowej.
Tihange 1 działa od 1975 roku i pierwotnie miał zakończyć pracę w 2015 roku, jednak z powodu obaw o niedobory energii jego eksploatację przedłużono o kolejną dekadę. Belgijski rząd, a szczególnie minister energii Mathieu Bihet z liberalnego Ruchu Reformatorskiego (MR), chciałby ponownego przedłużenia działalności reaktora nawet o kolejne 10 lat.
Operator Engie-Electrabel odrzuca jednak taką możliwość, wskazując na ogromne koszty i konieczność przeprowadzenia skomplikowanych prac technicznych. Ponadto spółka przygotowuje się do rozbiórki chłodni kominowej Tihange 1, aby zrobić miejsce na demontaż sąsiedniego reaktora Tihange 2, wyłączonego na początku 2023 roku.
Proces wyłączania Tihange 1 obejmie opróżnienie rdzenia i schłodzenie paliwa jądrowego, które trafi do tymczasowego składowiska. Demontaż samego reaktora ma rozpocząć się w 2028 roku i potrwać do około 2040 roku.
Rząd rozważa jednocześnie dalsze wydłużenie pracy młodszych reaktorów Doel 4 i Tihange 3 – nawet o 20 lat. Belgijskie Biuro Planowania prognozuje bowiem, że do 2050 roku zapotrzebowanie na energię elektryczną w kraju może się podwoić.
Patryk Kulpok (PAP)
pmk/ mal/ sma/