Premier Belgii po unijnym szczycie: nie ja wygrałem, lecz Ukraina
Premier Belgii Bart de Wever, przeciwny wykorzystaniu rosyjskich aktywów, odrzucił twierdzenie, że to on jest zwycięzcą unijnego szczytu, na którym nie doszło do przełomu w sprawie wspierania Ukrainy z tego źródła. Ukraina zwyciężyła, otrzymując wiarygodne finansowanie - powiedział.
Europejscy liderzy na unijnym szczycie w Brukseli podjęli decyzję o udzieleniu Ukrainie wsparcia finansowego w formie pożyczki w wysokości 90 mld euro na kolejne dwa lata. Nie udało się porozumieć w sprawie wykorzystania w tym celu zamrożonych rosyjskich aktywów, zdeponowanych w większości w Belgii. By finansować dalej Ukrainę, 24 państwa członkowskie (bez Węgier, Słowacji i Czech)zaciągną wspólny dług gwarantowany unijnym budżetem.
Rosyjskie aktywa bez przełomu
Premier De Wever oświadczył, że jest otwarty na dalsze dyskusje w sprawie użycia aktywów rosyjskiego banku centralnego, ale wykluczył możliwość, by miało do tego dojść już w styczniu.
Według niego byli ludzie, którzy chcieli ukarać przywódcę rosyjskiego Władimira Putina, „zabierając mu pieniądze”. - Kraje położone blisko Rosji uznały to za satysfakcjonujące pod względem emocjonalnym – powiedział. Jak jednak dodał, „polityka nie jest zajęciem emocjonalnym”, a w czwartek „górę wziął racjonalizm”. (PAP)
mce/ san/ ppa/