Nawrocki: chcemy być częścią projektu, któremu na imię "ambitna Polska"
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w Kwidzynie przekonywał, że potrzebna jest determinacja, aby Polska była nadal ambitnym krajem. Zaprezentował swoją najnowszą książkę, w której - jak ironizował - nie opisuje jak poskramia rekiny.
Wspierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w środę wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami Kwidzyna (woj. pomorskie). W swoim wystąpieniu podkreślił, że "potrzebna jest determinacja, aby Polska nadal była krajem ambitnym i z wielkimi aspiracjami"
"Chcemy być częścią wielkiego projektu, któremu na imię 'ambitna Polska', z wielkimi marzeniami, z rozwijającą się przedsiębiorczością" - powiedział.
Wskazał przy tym na Centralny Port Komunikacyjny i elektrownię jądrową. "Nie damy sobie zabrać ani CPK, ani atomu polskiego i elektrowni; nie damy sobie zabrać naszych wielkich marzeń i inwestycji" - zapewnił i dodał, że to rząd Zjednoczonej Prawicy przygotował formalności pod budowę CPK i elektrowni.
Jego zdaniem, w Polsce jest "wiele projektów, które na naszych oczach, za sprawą rządu Donalda Tuska, umierają". "Są miejscowości, w których nie ma dworca kolejowego, w których zatrzymano Fundusz Rozwoju Dróg, Program Inwestycji Strategicznych. Te środki finansowe, które miały sprawić, że będziemy jednym organizmem" - stwierdził.
Podkreślił, że dla niego "nie ma Polski A, Polski B, Polski centralnej, Polski powiatowej i Polski regionalnej". Dodał, że zwycięstwo w najbliższych wyborach "zastępcy Donalda Tuska" Rafała Trzaskowskiego, będzie dokończeniem dzieła zwijania Polski z inicjatywami centralnymi i lokalnymi.
Zapewnił, że jako przyszły prezydent nie pozwoli sprywatyzować służby zdrowia i uczelni wyższych. "Nigdy bym nie skończył studiów wyższych, a mówię do państwa jako doktor nauk humanistycznych, gdyby moim rodzicom kazano płacić za moje studia" - powiedział.
Nawrocki zadeklarował, że jak zostanie prezydentem, to będzie chciał rozstrzygnąć kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości poprzez referendum. "Wymiar sprawiedliwości leży na ziemi i prezydent musi go podnieść z tej ziemi" - ocenił i dodał, że obecnie Polacy nie mogą liczyć na sprawiedliwy proces.
"Jeśli do lutego 2026 r. politycy nie dojdą do porozumienia z polskim wymiarem sprawiedliwości, to obiecuję państwu, że podejmę decyzję i wyślę do Senatu wniosek o referendum i to my, Polacy, zdecydujemy, jak będzie wyglądał polski wymiar sprawiedliwości" - zapowiedział kandydat.
Podkreślił, że pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym został ugaszony m.in. dzięki zespołowi złożonemu z Wojsk Obrony Terytorialnej oraz sprzętowi zakupionemu z Funduszu Sprawiedliwości dla OSP. "Ta tragedia w Biebrzańskim Parku Narodowym pokazuje, że ci, którzy atakowali Black Hawk (śmigłowce - PAP), i WOT, i OSP, dzisiaj im wszystkim zawdzięczają spokój i wygraną walkę z żywiołem" - stwierdził.
Kandydat w trakcie spotkania z mieszkańcami zaprezentował swoją najnowszą książkę zatytułowaną "Polska silna historią. Karol Nawrocki". Powiedział, że jest to "opowieść o naszej narodowej pamięci". Zaznaczył, że "nie jest to książka, która jest wyznaniem miłości samemu sobie; nie poskramiam tam ani rekinów, ani kongerów" - powiedział. Odniósł się w ten sposób do biografii kandydata popieranego przez KO pt. "Rafał. Rafał Trzaskowski w rozmowie z Donatą Subbotko", której fragmenty przeczytał w trakcie debaty w TV Republika w połowie kwietnia br., kandydat na prezydenta Krzysztof Stanowski.
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca.(PAP)
pm/ mrr/ grg/