Po spotkaniu w BBN. Kumoch: art. 4 NATO to pewna opcja, która jest na stole

2021-11-16 11:27 aktualizacja: 2021-11-16, 13:28
Fot. PAP/Andrzej Lange
Fot. PAP/Andrzej Lange
Obecnie trwają rozmowy z sojusznikami z NATO w sprawie ewentualnego uruchomienia art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Jest to pewna opcja, która cały czas jest na stole - powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch po spotkaniu w BBN.

W BBN odbyła się we wtorek kolejna narada ws. sytuacji na granicy z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, szefów resortów, służb oraz Sił Zbrojnych.

Kumoch podkreślił po spotkaniu, że obecnie trwają rozmowy z sojusznikami z NATO w sprawie ewentualnego uruchomienia art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. "Jest to pewna opcja, która cały czas jest na stole" - mówił.

Pytany o rozmowę kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Alaksandrem Łukaszenką podkreślił, że Polska była o tej rozmowie informowana. "Polska strona była informowana przez niemieckich partnerów o rozmowie i jej treści, powstrzymam się od dalszej oceny, bo treść (rozmowy) jest niejawna" - dodał minister.

Szef BPM zaznaczył również swoje obiekcje, co do sensu rozmów z Władimirem Putinem, z którym rozmawiał prezydent Francji Emmanuel Macron. Jak zaznaczył, w trakcie rozmów Merkel z Łukaszenką i Macrona z Putinem nie zapadły żadne ustalenia dotyczące polskiej granicy.

"Polska sama dyskutuje na temat swoich granic i swojego bezpieczeństwa" - podkreślił.

Kumoch: prezydent i premier wyrażają bezwarunkowe wsparcie dla wszystkich broniących naszego bezpieczeństwa

Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wyrażają bezwarunkowe wsparcie dla wszystkich, którzy na granicy z Białorusią bronią naszego bezpieczeństwa - powiedział szef BPM.

"Wiele o tym spotkaniu z oczywistym względów państwu nie powiem, omawiano cały szereg spraw związanych zarówno z bezpieczeństwem, jak i polityką zagraniczną, wszyscy widzimy, co się dzieje na granicy. (...) Zarówno pan prezydent, jak i pan premier (wyrażają) bezwarunkowe poparcie, wsparcie dla wszystkich, którzy na granicy białoruskiej dzień i noc bronią naszego bezpieczeństwa" - powiedział na briefingu po spotkaniu szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że w tej chwili dochodzi do kolejnej próby przeforsowania granicy polskiej. "Zarówno polska policja, Straż Graniczna, jak i polskie wojsko mają wytyczne, by nie dopuścić do jakiegokolwiek przeforsowania polskiej granicy" - podkreślił.

Dodał, że na granicę cały czas są kierowane odpowiednie środki jeśli chodzi o wojsko, WOT, Policję i Straż Graniczną. "Na bieżąco też ta infrastruktura na naszej wschodniej granicy jest wzmacniana, również pod kątem logistycznym, zapewnienia odpowiednich warunków dla naszych funkcjonariuszy oraz żołnierzy" - zaznaczył rzecznik rządu.

Müller powiedział, że podczas wtorkowego spotkania omawiano "wszystkie możliwe warianty rozwoju sytuacji" na wschodniej granicy. Zaznaczył, że "oczywiście, siłą rzeczy, ze względu na materiały, które są przekazywane przez służby, te informacja mają charakter niejawny".

Podkreślił jednocześnie, że "są brane pod uwagę również warianty, które są pesymistyczne, czyli że ten konflikt może się przeciągać przez najbliższe miesiące". "Wiemy o tym doskonale, że reżim dyktatora Łukaszenki pod również kierownictwem prezydenta (Rosji) Władimira Putina ma ten cały sposób organizacji przepływu migrantów na teren Białorusi zorganizowany, przemyślany" - powiedział rzecznik rządu.

Rzecznik rządu: polityka ustępstw wobec Putina, to najgorsza polityka jaką można sobie wyobrazić

Polityka ustępstw wobec Władimira Putina to najgorsza polityka jaką można sobie wyobrazić. Rozumiemy, że pewne rozmowy mogą się toczyć, ale nie mogą one dotyczyć ustaleń dotyczących polsko-białoruskiej granicy - mówił rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu odniósł się do polityki Zachodu wobec prezydenta Rosji Władimira Putina. Podkreślał, że obecne działania na granicy są koordynowane z Moskwy i podobna sytuacja miała miejsce w innych miejscach na świecie. Wskazał tu na Gruzję, Krym czy Donbas.

"Na żadnym z tych terenów nie doszło de facto później do cofnięcia się Rosji. Polityka ustępstw wobec Władimira Putina, to najgorsza polityka jaką można sobie wyobrazić. W związku z tym jesteśmy przekonani o tym, że żaden z partnerów europejskich nie chce realizować takiej polityki. Oczywiście rozumiemy też, że pewne rozmowy w tym zakresie mogą się toczyć" - mówił Müller.

Zaznaczył jednak, że w żadnej mierze nie mogą one dotyczyć ustaleń w sprawie polsko-białoruskiej granicy.

Müller poruszył też kwestię art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Wskazał, że jest to procedura zwykle uruchamiana w sytuacji "bezpośredniego, kinetycznego, wręcz militarnego ataku na granice danego państwa; na takie realne zagrożenie dotyczące ataku militarnego".

"My w tej chwili mamy do czynienia z bardzo sprytnym zabiegiem ze strony Białorusi, Rosji. To znaczy z atakiem hybrydowym. Atakiem, który pod płaszczykiem problemu humanitarnego, migracyjnego, de facto jest pewnego rodzaju atakiem na polską granicę. Natomiast jest on na tyle sprytnie przeprowadzony, że w międzynarodowej opinii publicznej jest próba stworzenia wrażenia, że mamy do czynienia z konfliktem humanitarnym" - mówił Müller.

Zapewnił, że sytuacja na granicy jest bardzo mocno analizowana, aby "w odpowiednim momencie, w razie czego podnieść tę sytuację do kwestii uruchomienia artykułu 4". "Daj Boże, żeby nie musiał to być artykuł 5" - zaznaczył Müller.

Kumoch: sankcje to proces, jesteśmy za tym, żeby trwał

Sankcje to nie jednorazowa czynność, to proces, a my jesteśmy za tym, by ten proces trwał, żeby dotykał jak najszersze grono osób odpowiedzialnych za tę tragedię po stronie białoruskiej, a po drugie, żeby dotykał szeroko pojętą gospodarkę reżimu Łukaszenki - podkreślił szef BPM Jakub Kumoch.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch pytany był na wtorkowej konferencji prasowej po spotkaniu w BBN o możliwe rozszerzenie sankcji wymierzonych w białoruski reżim.

"Sankcje to nie jest jednorazowa czynność, sankcje to proces. My jesteśmy za tym, żeby on trwał, żeby po pierwsze dotykał jak najszersze grono osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do tej tragedii, tego nieszczęścia po stronie białoruskiej. Po drugie, żeby dotykał w sposób dotkliwy szeroko pojęta gospodarkę reżimu Łukaszenki" - odpowiedział Kumoch.

(PAP)

Autor: Mateusz Roszak, Krzysztof Kowalczyk, Rafał Białkowski, Mikołaj Małecki

js/