Ekspert: rozwój internetu zdemokratyzował szpiegostwo cybernetyczne
Kiedyś James Bond dostawał "zabawki" od Q i był ich jedynym użytkownikiem; dziś narzędzia do prowadzenia operacji wywiadowczych w cyberprzestrzeni są dostępne nie tylko dla państw, ale też dla firm i nawet osób prywatnych - mówił podczas jednej z dyskusji poświęconej cyberbezpieczeństwu na forum cyfrowym ONZ IGF2021 w Katowicach szwajcarski ekspert ds. bezpieczeństwa cyfrowego Serge Droz.
"Problem z cyberszpiegostwem polega na tym, że +demokratyzuje+ on takie działania. Odpowiednie narzędzia - jak chociażby słynny Pegasus - zawsze mają +podwójne zastosowanie+. To znaczy, że mogą być używane przez państwa do szpiegowania siebie nawzajem, ale nie ma żadnych technicznych przeszkód, by były one używane przez prywatne przedsiębiorstwa czy grupy przestępcze do szpiegowania innych osób, czy firm" - podkreślił Droz, który jest ekspertem ds. bezpieczeństwa w szwajcarskiej firmie technologicznej Proton Technologies oraz zasiada w radzie dyrektorów międzynarodowego stowarzyszenia Forum of Incident Response and Security Teams (FIRST) zrzeszającego zespoły szybkiego reagowania na incydenty związane z bezpieczeństwem informatycznym.
"W starych dobrych czasach, kiedy James Bond dostawał +zabawki+ od Q, to był on jedynym, który miał do nich dostęp. Teraz to wygląda zupełnie inaczej. W cyberprzestrzeni obowiązują inne zasady. Jeśli jeden kraj używa jakiegoś narzędzia do szpiegowania, to kwestią krótkiego czasu jest, że będą go używać wszyscy, którym na tym zależy" - ocenił ekspert.
Dlaczego tak się dzieje? Według Droza, jest to efekt działania podstawowych mechanizmów rynkowych.
"Dawniej, tradycyjne operacje elektroniczne wywiadowcze były dość drogie - wymagały wysłania satelitów w przestrzeń kosmiczną, wyszkolonej obsługi naziemnej itd. Siłą rzeczy na takie przedsięwzięcia stać było tylko państwa. Obecnie, działania polegające np. na wykradaniu danych stały się naprawdę tanie" - zaznaczył, dodając jednocześnie, że na świecie działa około 224 firm, które zajmują się opracowywaniem narzędzi do szpiegowania w cyberprzestrzeni.
Im więcej firm, tym większa podaż i tym niższa cena ich usług, a im niższa cena, tym większa dostępność - wnioskował Droz.
Z Katowic Artur Ciechanowicz
mar/