Długi po nieuczciwych chwilówkach. Prokurator Generalny zwraca się do Sądu Najwyższego
Do Sądu Najwyższego trafiły dwie kolejne skargi nadzwyczajne Prokuratora Generalnego od nakazów zapłaty na rzecz spółek pożyczkowych udzielających tzw. chwilówek. Sądy nie zbadały potencjalnie nieuczciwego charakteru zapisów umów pożyczek - wskazał PG uzasadniając skargi.
"Kwestionując oba nakazy zapłaty Prokurator Generalny w skierowanych do Sądu Najwyższego skargach nadzwyczajnych zarzucił, że orzeczenia te w obu przypadkach usankcjonowały warunki zawarte w umowach, których postanowienia nie były indywidualnie negocjowane" - przekazała PAP Prokuratura Krajowa. Dodała, że w ocenie PG takie działania sądów naruszyły zasady ochrony konsumentów wynikające z polskiej konstytucji.
W pierwszej ze spraw Sąd Rejonowy dla Krakowa–Podgórza w sierpniu 2016 r. uwzględnił w całości powództwo złożone przez spółkę udzielającą "chwilówek", zasądzając od pozwanej kobiety 2 tys. zł. wraz z odsetkami. "Umowa pożyczki zawarta w czerwcu 2015 r. dotyczyła kwoty 330 zł. Jej zabezpieczeniem był weksel własny na kwotę 2 tys. zł" - przekazała PK. Wskazała, że egzekwowane w sprawie zadłużenie wraz z odsetkami oraz kosztami sądowymi i komorniczymi przekroczyło 4 tys. zł.
Prokuratura: rażące pokrzywdzenie pożyczkobiorcy
Jak wskazała prokuratura ustalenie wyraźniej dysproporcji pomiędzy sumą wekslową, a wartością wierzytelności wskazuje, że "umowa pożyczki w tym wypadku od samego początku zakładała rażące pokrzywdzenie pożyczkobiorcy przy nadmiernym i nieproporcjonalnym uprzywilejowaniu pożyczkodawcy".
W drugiej sprawie nakaz zapłaty wydał w styczniu 2018 r. Sąd Rejonowy w Hrubieszowie. W tym przypadku spółka pożyczkowa domagała się od pozwanej kobiety ponad 2,2 tys. zł. wraz z odsetkami. "W uzasadnieniu pozwu powołano się na weksel in blanco, który stanowił zabezpieczenie należności wynikających z umowy zawartej w lipcu 2016 roku na okres 30 miesięcy. Dotyczyła ona kwoty 1750 zł przy czym według zawartych w umowie postanowień łączne koszty jej udzielenia wyniosły 1740 zł" - zrelacjonowała PK. Dodała, że kobieta zdecydowała się na zawarcie umowy z uwagi na konieczność uregulowania innych zobowiązań, bowiem wpadła w "spiralę długów".
"Tutaj wysokość prowizji i opłat ukształtowano na poziomie zbliżonym do pełnej wysokości rzeczywiście uzyskanych środków pieniężnych. Takie zastrzeżenia zawarte w umowie pożyczki nie mające żadnego uzasadnienia w rzeczywiście poniesionych przez pożyczkodawcę kosztach oceniono jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego" - wskazała PK odnosząc się do tej drugiej ze spraw.
Prokuratura wnosi o ponowne rozpatrzenie spraw
Jak zaznaczono, w ocenie PG brak jest danych, które "nakazywały uznać, że obie pozwane kobiety nie były konsumentami". "A skoro tak, to sądy orzekające w obu wskazanych powyżej sprawach powinny były rozpoznać je z uwzględnieniem ochrony ich praw konsumenckich w relacji do podmiotów zawodowo zajmujących się udzielaniem od wielu lat pożyczek" - podkreśliła PK. Przypomniała, że zgodnie z Kodeksem cywilnym "postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, które nie są z nim indywidualnie uzgodnione nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy".
"Prokurator Generalny wniósł więc o uchylenie obu zaskarżonych orzeczeń w całości i przekazanie spraw do ponownego rozpoznania" - poinformowała PK.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. W Sądzie Najwyższym rozpoznawaniem tych skarg zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Skargi nadzwyczajne mogą składać wymienione w ustawie podmioty - przede wszystkim Prokurator Generalny i Rzecznik Praw Obywatelskich. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mar/