10/10
Miejsce Brzęczka zajął w styczniu 2021 roku Paulo Sousa. Podczas pierwszych wideokonferencji prasowych było sporo chęci, uśmiechów i wzniosłych słów.
"Jestem zaszczycony i dumny, że zostaję trenerem polskiej drużyny narodowej. Polska to kraj futbolu i jestem pewien, że wasz entuzjazm dostarczy nam siły, wsparcia, wiary i razem będziemy mogli powalczyć w mistrzostwach Europy" - mówił Portugalczyk w materiale wideo, zanim jeszcze przyleciał do Polski.
Na Euro biało-czerwoni odpadli już po fazie grupowej. W trzech spotkaniach wywalczyli jeden punkt. Na inaugurację ulegli niespodziewanie Słowacji 1:2, następnie zremisowali z Hiszpanią 1:1 i przegrali ze Szwecją 2:3.
Mimo braku awansu do 1/8 finału Boniek nie zwolnił Portugalczyka. Sousa miał wciąż ważny kontrakt z PZPN, poza tym ówczesny szef federacji kończył swoją pracę - 18 sierpnia nie mógł ubiegać się o trzecią kadencję z rzędu. Nowym prezesem związku został Cezary Kulesza.
Koniec kontraktu Sousy z PZPN zależał od wyników Polaków w walce o awans do mistrzostw świata 2022. Zespół zajął drugie miejsce w grupie eliminacyjnej i wystąpi w marcowych barażach, więc umowa Portugalczyka automatycznie przedłuża się do tego czasu. Podobnie byłoby w przypadku awansu na mundial.
To jednak już głównie teoria. Prezes Cezary Kulesza przyznał w niedzielę, że został poinformowany przez Sousę, iż selekcjoner chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z powodu oferty z innego klubu (według światowych mediów chodzi o Flamengo Rio de Janeiro). Jak dodał, to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, niezgodne z wcześniejszymi deklaracjami trenera.
W środę odbędzie się specjalne posiedzenie zarządu PZPN. Jednocześnie trwają analizy prawników, o jakie odszkodowanie powinna wystąpić polska federacja, gdyby Sousa zerwał umowę w sposób jednostronny i podpisał kontrakt z innym pracodawcą.
"To zachowanie Paulo Sousy, sprzeczne z wcześniejszymi deklaracjami i poważnie godzące w nasze przygotowania do marcowych baraży, bardzo podważyło zaufanie do selekcjonera. Nie tylko ze strony PZPN, ale też piłkarzy, kibiców, całego środowiska piłkarskiego. W związku z tym trudno wyobrazić sobie, żeby w takim stanie rzeczy trwała dalsza misja Portugalczyka z reprezentacją Polski" - powiedział PAP Piotr Szefer, dyrektor biura zarządu PZPN.
Po raz kolejny potwierdziło się więc, że "nowy prezes - stary trener" to nie jest zbyt korzystny układ w PZPN...
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa Fot. PAP/Adam Warżawa