W atakowanym Mariupolu ludzie chowają zwłoki na podwórkach, jedzenie gotują na ogniskach
W atakowanym przez Rosjan Mariupolu na wschodzie Ukrainy ludzie chowają zwłoki swoich sąsiadów na podwórkach, a w związku z brakiem prądu i gazu gotują jedzenie na ogniskach - podaje mariupolska rada miejska, cytowana przez Ukrinform.
"Rosyjscy okupanci nadal uderzają w Mariupol, wszystkie dzielnice są zrujnowane przez wrogi ogień" - napisała mariupolska rada miejska.
Według niej w mieście "nie ma ulic bez rozbitych okien, zniszczonych mieszkań czy nawet budynków".
"Trudno również powiedzieć, ile jest ofiar rosyjskiej agresji, bo ciała zabitych sąsiedzi chowają bezpośrednio na podwórkach osiedli mieszkaniowych" - podała rada miejska.
W Mariupolu nie ma prądu, wody, gazu, łączności. Mieszkańcy gotują jedzenie obok domów, na ogniskach
Zapewniono, że obrońcy Mariupola powstrzymują wrogie próby przedarcia się do miasta. (PAP)
js/