Prezydent dla "DGP": jako zwierzchnik Sił Zbrojnych mam prawo mieć zastrzeżenia do szefa MON
Mam pewne zastrzeżenia do ministra obrony Antoniego Macierewicza i uważam, że mam prawo je mieć, jako prezydent i zwierzchnik sił zbrojnych - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej. Jak ocenił, Macierewicz próbuje uniemożliwić mu wykonywanie funkcji.
Prezydent w wywiadzie udzielonym DGP w czasie Kongresu 590 w podrzeszowskiej Jasionce, przyznał, że jego nagrane słowa o "ubeckich metodach" stosowanych przez szefa MON, odnosiły się do sprawy gen. Jarosława Kraszewskiego.
Gen. bryg. Jarosław Kraszewski to dyrektor departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W czerwcu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec gen. Kraszewskiego postępowanie sprawdzające. Wszczęcie postępowania - które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło BBN - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w Biurze.
W wywiadzie dla dziennika prezydent przyznał, że nie ma wątpliwości, iż dostęp do informacji niejawnych został gen. Kraszewskiemu odebrany na polecenie Antoniego Macierewicza. "Jestem o tyle zbulwersowany i jest to sprawa dla mnie niebywale przykra, ponieważ takie metody stosowała wobec ministra Macierewicza Platforma Obywatelska w 2008 roku" - stwierdził. Prezydent nie może się pogodzić z tym, że szef MON robi to samo wobec jego współpracownika, którego sam ceni i którego opinii oczekuje - mówił w wywiadzie dla DGP.
"Pan minister powinien przemyśleć swoje postępowanie w tej sprawie, ale są też inne sprawy, w których z panem ministrem mamy odmienne zdania. Także jeśli chodzi o politykę awansową w paru elementach i jeżeli chodzi o kilka kwestii, na które ja też zwracałem uwagę w trakcie tych dwóch lat" - powiedział w wywiadzie.
"Pan minister Antoni Macierewicz próbuje uniemożliwić mi wykonywanie tak naprawdę mojej funkcji zwierzchnika sił zbrojnych poprzez odbieranie dostępu moim współpracownikom, którzy mają się tym profesjonalnie dla mnie zajmować - właśnie oceną, a więc i kontrolą tego, jaka polityka jest realizowana względem polskiej armii - to jest niestety bardzo przykry fakt" - stwierdził.
Zadeklarował w rozmowie z gazetą, iż chciałby bardzo, żeby stosunki pomiędzy Pałacem Prezydenckim a MON uległy naprawie, bo chce wykonywać swoje konstytucyjne funkcje i jest dla niego niezrozumiałe, że próbuje się to ograniczać czy uniemożliwiać.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ mkr/