Błaszczak: do Polski przybył amerykański bombowiec B-52
Współpraca polsko-amerykańska jest coraz ściślejsza. Do Polski przybył dziś bombowiec B-52 - napisał na Twitterze wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Jak ocenił, rośnie nasza interoperacyjność i zdolności do obrony wschodniej flanki NATO.
Bombowiec B-52 jest w stanie przenieść 31 500 kg różnego rodzaju broni konwencjonalnej (bomby, miny, rakiety) oraz bomby jądrowe (B28, B43, B53, B61, B83).
Typowy ładunek konwencjonalny to na przykład 51 bomb 500-funtowych (241 kg). B-52 może też przenosić 20 pocisków manewrujących do atakowania z większych odległości (stand-off).
Współpraca polsko-amerykańska jest coraz ściślejsza. Do Polski przybył dziś bombowiec B-52. Rośnie nasza interoperacyjność i zdolności do obrony wschodniej flanki NATO. #StrongerTogether pic.twitter.com/HoHB2b807U
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) September 2, 2022
Projekt ustawy budżetowej na 2023 rok przewiduje zwiększenie wydatków na armię
W czwartek, 30 sierpnia, Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na rok 2023. Minister Błaszczak odnosząc się do tego budżetu wskazał, że "rekordowy budżet na Siły Zbrojne RP w 2023 roku staje się faktem". Jak dodał, "to jeden z efektów ustawy o obronie Ojczyzny".
"Ten rok zamkniemy budżetem obrony narodowej na poziomie ok. 58 mld zł, a na przyszły rok planujemy 98 mld zł" - powiedział premier Mateusz Morawiecki, omawiając projekt. Dodał, że oprócz budżetu na regularną armię planuje się dodatkowe 30-40 mld zł na zakup uzbrojenia za granicą. "Dzięki stabilnym finansom publicznym mamy możliwość znaczącego wzmacniania armii. Jest plan zrekrutowania ok. 20 tys., nie wliczając w to Wojsk Obrony Terytorialnej" - powiedział. Podkreślił, że jest to budżet bezpieczeństwa Polski.
Jak mówił w sierpniu minister Błaszczak, zdając sobie sprawę z zagrożeń Polska nie tylko korzysta z wyprodukowanego w kraju sprzętu wojskowego, ale też kupuje go w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej.
"Abramsy będą w Polsce już w przyszłym roku. Już rozpoczęły się szkolenia polskich czołgistów na tych czołgach. Jeszcze w tym roku dotrą do Polski baterie Patriot, zamówiliśmy też 500 sztuk HAIMARS-ów" - wyliczał szef MON podkreślając, że takie podejście do zbrojenia armii wynika z potrzeby "odstraszania agresora". Podkreślił, że należy z całą powagą traktować zagrożenie ze strony Rosji.
Szef MON pytany w zeszłym tygodniu o planowane kolejne zakupy sprzętu dla Wojska Polskiego, zapowiedział, że Polska przymierza się do kolejnego zamówienia Black Hawków. "Przed nami zamówienie na kolejne polskie wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta, rozmawiamy też z partnerami z Korei Południowej ws. wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych" - powiedział szef MON.
Sprecyzował, że już w przyszłym roku do Polski trafi 12 koreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50. "A więc wzmacniamy polskie siły powietrzne, gdyż konsekwentnie wzmacniamy polskie siły zbrojne, żeby odstraszyć agresora" - powiedział Błaszczak.
W lipcu Błaszczak zatwierdził umowy ramowe na zakup od Korei Południowej czołgów K2 i armatohaubic K9.
Dostawy blisko 400 czołgów i samobieżnych armatohaubic produkcji południowokoreańskiej to według planów MON pierwszy etap zakupów broni pancernej i artyleryjskiej z tego kraju, setki kolejnych wozów mają być produkowane w Polsce. (PAP)
mmi/