Wiceszef MSZ: wygaszenie sporów z Brukselą musi być na zasadzie mądrego kompromisu
Wygaszenie sporów z Brukselą jest w naszym interesie, ale musi się to odbywać na zasadzie mądrego kompromisu - podkreślił wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Wyraził przekonanie, że w Zjednoczonej Prawicy uda się osiągnąć konsensus ws. KPO.
Wiceminister był w poniedziałek pytany w TVP o negocjacje z Brukselą ws. wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy, projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i konsultacje w tej sprawie w Zjednoczonej Prawicy.
"Wygaszenie sporów z Brukselą jest w naszym interesie, ale musi się to odbywać na zasadzie mądrego kompromisu po to, aby i po stronie Polski zostały zachowane wszelkie obowiązujące regulacje konstytucyjne, ale aby wszystkie zarzuty i oczekiwania Komisji Europejskiej były w odpowiedni sposób zaadresowane" - powiedział.
Pytany, czy uda osiągnąć się w tej sprawie porozumienie w Zjednoczonej Prawicy odparł: "Jestem przekonany, że się uda". "W zasadzie ten konsensus jest bardzo bliski do utrzymania. Nie można tylko doprowadzić do sytuacji, w której rozwiązania miałyby w jakiś sposób naruszać polską konstytucję" - podkreślił Przydacz.
Dodał, że należy znaleźć takie rozwiązanie, które będzie zgodne z polską konstytucją, a jednocześnie będzie odpowiadać na wszystkie oczekiwania wyrażone w polskim parlamencie i Komisji Europejskiej.
13 grudnia ub.r. posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o SN, który, według autorów, ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli.
Dwa dni po złożeniu projektu prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w jego przygotowaniu ani nie konsultowano go z nim. Zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować. Zaapelował jednocześnie o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem.
Projektem Sejm miał zająć się jeszcze w grudniu ub.r., ale został on zdjęty z porządku obrad. Zapowiedziano jego konsultacje i prace nad projektem dwóch zespołów legislacyjnych: prezydenckiego oraz rządowego.
Negatywnie o założeniach projektu wypowiedział się też minister sprawiedliwość Zbigniew Ziobro. Oświadczył, że resort sprawiedliwości i Solidarna Polska nie zaakceptują projektu o SN w przedłożonej przez PiS formie. Jego zdaniem, proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. Ziobro poinformował wtedy, że Solidarna Polska oczekuje od premiera spotkania i rozmów o proponowanych przepisach.
Spotkanie takie odbyło się 23 grudnia ub.r. Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (Solidarna Polska) poinformował, że odbędą się kolejne spotkania polityków SP z premierem w sprawie proponowanych zmian.
Zgodnie z projektem, sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny, a nie, jak obecnie, Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Propozycja nowelizacji przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także sposób badania bezstronności sędziego. (PAP)
Autor: Mateusz Mikowski
kgr/