Rzecznik KE: wzywamy do pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej
KE i UE mają jasne stanowisko wobec Państwa Środka - to polityka jednych Chin - powiedział we wtorek rzecznik Komisji Eric Mamer, pytany o wywiad prezydenta Emmanuela Macrona, w którym francuski przywódca poruszył m.in. kwestię statusu Tajwanu.
"Nie komentujemy wypowiedzi europejskich liderów. Jednocześnie KE i UE mają jasne stanowisko w sprawie Chin. (...) Jest nim ugruntowana polityka jednych Chin" - powiedział Mamer.
"Nadal wzywamy do pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej. Zdecydowanie sprzeciwiamy się wszelkim dążeniom do jednostronnej zmiany status quo, zwłaszcza przy użyciu siły. To wszystko, co mamy do powiedzenia" - dodał.
Polityka jednych Chin UE polega na uznawaniu za legalny rząd w Pekinie przy jednoczesnym rozwijaniu relacji z Tajpej na szczeblu pozapaństwowym.
Prezydent Francji Emmanuel Macron w drodze powrotnej z wizyty w Chinach w ubiegłym tygodniu powiedział, że Europa musi się oprzeć presji stania się "naśladowcą Ameryki". Odnosząc się do napięć między Państwem Środka a USA w sprawie statusu Tajwanu, ostrzegł, że wielkim ryzykiem dla Europy jest "uwikłanie się w kryzysy, które nie są nasze". Macron rozmawiał na pokładzie samolotu z dziennikarzami, między innymi Politico.
Chiny ogłosiły zakończenie manewrów, ale ich samoloty i okręty pozostały w pobliżu Tajwanu
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) rozpoczęła manewry w sobotę, po powrocie Caj z USA, gdzie spotkała się ze spikerem Izby Reprezentantów Kevinem McCarthym. Pekin, który uznaje Tajwan za część ChRL, groził odwetem za to spotkanie.
Choć ćwiczenia zakończyły się oficjalnie w poniedziałek, tajwańskie ministerstwo obrony wykryło dziewięć chińskich okrętów i 26 samolotów, w tym myśliwców J-16 i Su-30, wykonujących patrole wokół wyspy we wtorek przed południem.
Tajwańskie siły powietrzne, marynarka i wojska rakietowe bacznie śledzą ruchy chińskich obiektów – dodano.
Rząd Tajwanu wielokrotnie potępiał chińskie manewry, ale zapewnił, że nie będzie eskalował sytuacji ani prowokował.
W nocy z poniedziałku na wtorek Caj napisała na Facebooku, że „reprezentuje swój kraj na świecie”, a Tajwańczycy oczekują od niej wizyt zagranicznych, w tym przystanków w USA. „Jednak Chiny wykorzystały to, by rozpocząć ćwiczenia wojskowe, powodując niestabilność na Tajwanie i w regionie. To nie jest odpowiedzialna postawa dużego kraju w regionie” – dodała.
W czasie manewrów z udziałem dziesiątek myśliwców i bombowców chińska armia symulowała precyzyjne uderzenia i blokadę Tajwanu. W poniedziałek wokół wyspy aktywnych było 91 samolotów wojskowych, co tajwańska agencja prasowa CNA określiła jako rekord.
Chińskie ćwiczenia wzbudziły zaniepokojenie również w Japonii. Minister obrony Yasukazu Hamada określił je we wtorek jako „zastraszający trening” przejmowania kontroli nad wodami i przestrzenią powietrzną wokół Tajwanu. Jego zdaniem Chiny wykazały „bezkompromisowe podejście” w tej kwestii.
Mimo chińskich manewrów życie na Tajwanie toczyło się normalnie, bez oznak paniki, a cywilne loty wokół wyspy, w tym przez Cieśninę Tajwańską, nie były zakłócone – zaznacza agencja Reutera. Partia rządząca i opozycja na Tajwanie wydały wspólne oświadczenie potępiające ćwiczenia.(PAP)
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
kgr/