Włoscy karabinierzy: w dyskotece, gdzie doszło do tragedii, było za dużo ludzi
Włoscy karabinierzy podejrzewają, że w dyskotece koło Ankony, w której w nocy z piątku na sobotę zginęło sześć osób, a 100 zostało rannych, było więcej osób niż powinno. W lokalu wybuchła panika, prawdopodobnie z powodu rozpylenia substancji podrażniającej.
Ofiary śmiertelne to pięcioro nastolatków i matka jednej z uczestniczek koncertu w miejscowości Corinaldo w regionie Marche w dyskotece La Lanterna Azzurra. Występował tam jeden z najbardziej znanych włoskich raperów Sfera Ebbasta.
Ludzie zadeptali się w tłoku w chwili, gdy wszyscy rzucili się do ucieczki.
Wicepremier Luigi Di Maio oświadczył: "Jako rząd wyjaśnimy dynamikę zdarzenia, czy przestrzegano wszystkich norm bezpieczeństwa i ustalimy winnych".
Wstępną hipotezę postawił dowódca karabinierów w prowincji Ankona Cristian Carrozza, który powiedział dziennikarzom na miejscu zdarzenia: "Z naszych pierwszych ustaleń wynika, że sprzedano więcej biletów niż lokal mógł pomieścić".
Trwa postępowanie, by stwierdzić, ile osób było w dyskotece w chwili wybuchu paniki. Przesłuchano ich właścicieli.
Premier Włoch Giuseppe Conte zapowiedział, że uda się do Corinaldo i odwiedzi rannych w szpitalu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ bjn/