O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Kubacki mistrzem świata na normalnej skoczni w Seefeld. Drugi Stoch

Dawid Kubacki zdobył złoty medal mistrzostw świata na normalnej skoczni w Seefeld. Drugi był Kamil Stoch, a trzeci Austriak Stefan Kraft. Obaj Polacy awansowali na podium z odległych pozycji po pierwszej serii. Konkurs odbywał się w loteryjnych warunkach pogodowych.

Radość Polaków. Od prawej: Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Radość Polaków. Od prawej: Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Piątkowe zawody w Seefeld pokazały, że "cuda się zdarzają". Jednym z powodów była aura, konkurs zarówno w pierwszej jak i drugiej serii rozgrywano w trudnych warunkach pogodowych, przy padającym śniegu i zmiennym wietrze. 

Po pierwszej serii Stoch był 18., a Kubacki 27.

W pierwszej serii Polacy nie mieli szczęścia do aury, Stoch przy silnych podmuchach w plecy osiągnął 91,5 m i był sklasyfikowany na 18. pozycji. Kubacki miał próbę na 93 m i był 27., a Stefan Hula osiągnął 88 m i plasował się na 29. miejscu. Do finału nie awansował tylko Piotr Żyła, zajmując 33. lokatę po lądowaniu na 90,5 m. 

Na półmetku prowadził lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Japończyk Ryoyu Kobayashi - 101 m, drugi był Niemiec Karl Geiger - 100 m, a trzeci Słoweniec Ziga Jelar - 95,5 m. Kubacki do lidera tracił 19,2 pkt, natomiast Stoch miał na koncie o 15,1 oczek mniej niż prowadzący Japończyk.

Oceniając warunki w jakich rozgrywano konkurs Adam Małysz przyznał, że na górze "mocno trzymie" i trudno jest odlecieć. 

W pierwszej serii jury kilka razy zmieniało rozbieg, pierwsi zaczynali od 9. belki startowej, najlepsi kończyli z 13. Pomimo tego tylko Kobayashi i Geiger dolecieli do 100. metra, pozostałym to się nie udało. W tej sytuacji sędziowie zdecydowali się na jego wydłużenie w serii finałowej, zdecydowano o podwyższeniu startu do belki 16. 

I to - jak się okazało - był strzał w dziesiątkę dla Polaków. Kubacki w bardzo dobrym stylu wylądował na 104,5 m, jak się później okazało, był to najdłuższy skok w konkursie. Polak objął prowadzenie, walczący po nim rywale mieli poważne problemy z lądowaniem w rejonie 95 m. Kilka minut później Stoch osiągnął 101,5 m i awansował z 18. miejsca po pierwszej serii na drugie.

Stoch: chyba nikt by nie napisał takiego scenariusza na dzisiejszy konkurs

A śnieg padał coraz bardziej intensywnie i zasypywał tory najazdowe. To powodowało, że prędkości uzyskiwane przez zawodników na progu nie rosły, przeciwnie, były coraz niższe. W takiej sytuacji Kubacki i Stoch plasowali się na dwóch czołowych pozycjach a skaczący po nich zawodnicy nie mogli ich pokonać.

Słabiej niż się spodziewano skoczyli m.in. Norweg Robert Johansson - 95 m, Niemiec Stephan Leyhe - 99 m, Austriak Michael Hayboeck - 100 m czy drugi po pierwszej serii Geiger - 92,5 m. 

Gdy na górze zostało już tylko trzech najlepszych po pierwszej serii, w polskiej ekipie wszyscy mocno ścisnęli kciuki za Kubackiego i Stocha. Było wiadomo, że jeżeli pierwszy z tej trójki Jelar nie poradzi sobie z wiatrem i śniegiem, to Kubacki wskoczy na podium. Gdy Słoweniec wylądował na 87. metrze, Kubacki z radości podskoczył do góry, już wiedział, że na pewno ma minimum medal brązowy. Gdy drugi Geiger osiągnął tylko 92,5 m, taniec radości rozpoczęli Kubacki i Stoch, gdyż było wiadomo, że obaj znajdą się na podium.

A gdy Kobayashi uzyskał także tylko 92,5 m, Kubacki pofrunął do góry na ramionach polskiej ekipy. Polacy zajęli dwa najwyższe miejsca na podium, zdobywając złoty i srebrny medal. Ostatecznie Japończyk zajął 14. miejsce, Geiger - 18., a Jelar - 27. 

"Chyba nikt by nie napisał takiego scenariusza na dzisiejszy konkurs. Po drugim skoku byłem trochę załamany, zrobiłem co mogłem, jest jak jest... Później byłem w klasyfikacji coraz wyżej, wyżej i wyżej... I Dawid został mistrzem świata. Gdy on już był na podium pomyślałem, że zostało już tylko dwóch mocnych rywali i nie mam szans. A jednak" - powiedział Stoch reporterom telewizyjnym po zakończeniu zawodów. (PAP)

wha/ krys/

Galeria (8)

  • Dawid Kubacki Fot. PAP/Grzegorz Momot
    1/8

    Dawid Kubacki Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Radość Polaków. Od prawej: Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch, podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    2/8

    Radość Polaków. Od prawej: Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch, podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Polacy Dawid Kubacki (C) i Kamil Stoch (L) oraz Austriak Stefan Kraft (P) na podium podczas dekoracji kwiatowej po konkursie indywidualnym w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, 1 bm. w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    3/8

    Polacy Dawid Kubacki (C) i Kamil Stoch (L) oraz Austriak Stefan Kraft (P) na podium podczas dekoracji kwiatowej po konkursie indywidualnym w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym, 1 bm. w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Polacy Dawid Kubacki (P) i Kamil Stoch (L) po dekoracji kwiatowej. Fot.  PAP/Grzegorz Momot
    4/8

    Polacy Dawid Kubacki (P) i Kamil Stoch (L) po dekoracji kwiatowej. Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Dawid Kubacki po dekoracji kwiatowej konkursu. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    5/8

    Dawid Kubacki po dekoracji kwiatowej konkursu. Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    6/8

    Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim Adam Małysz podczas konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. PAP/Grzegorz Momot

  • Trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher po konkursie indywidualnym w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. Grzegorz Momot
    7/8

    Trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher po konkursie indywidualnym w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Fot. Grzegorz Momot

  • Polski zespół po dekoracji kwiatowej konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Dawid Kubacki zdobył złoty medal, a Kamil Stoch srebrny. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    8/8

    Polski zespół po dekoracji kwiatowej konkursu indywidualnego w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w austriackim w Seefeld. Dawid Kubacki zdobył złoty medal, a Kamil Stoch srebrny. Fot. PAP/Grzegorz Momot

Zobacz także

  • Kacper Tomasiak. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK
    Kacper Tomasiak. Fot. PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

    Będzie dodatkowy konkurs skoków narciarskich. Padła data

  • Polak Kacper Tomasiak, fot. PAP/Grzegorz Momot
    Polak Kacper Tomasiak, fot. PAP/Grzegorz Momot

    Skaczą w Klingenthal. W niedzielę drugi konkurs Pucharu Świata

  • Wiatromierze na skoczni w Ruce. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Wiatromierze na skoczni w Ruce. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    PŚ w skokach. Odwołane kwalifikacje, wszyscy Polacy w konkursie

  •  Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Pierwsze konkursy Pucharu Świata. Małysz ocenił wyniki polskich skoczków

Serwisy ogólnodostępne PAP