O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Pierwsze konkursy Pucharu Świata. Małysz ocenił wyniki polskich skoczków

Zdaniem Adama Małysza po pierwszych konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich można odczuwać lekki niedosyt po startach Polaków. - Brakuje cały czas Kamilowi Stochowi dobrego drugiego skoku - powiedział PAP prezes krajowej federacji po zawodach w Lillehammer.

 Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Fot. PAP/Grzegorz Momot

- Pierwszy konkurs na pewno wypadł całkiem przyzwoicie. Pięciu naszych zawodników było w czołowej 30. To na pewno całkiem nieźle wyglądało - ocenił były skoczek.

- Oczywiście, gdzieś tam chciałoby się, żeby Kamil po pierwszym konkursie był zdecydowanie wyżej, tak samo w drugim (13. i 12. miejsce - PAP). Lekki niedosyt na pewno jest, ale to też pierwsze koty za płoty i gdzieś tam widać, że brakuje cały czas Kamilowi tego dobrego drugiego skoku - dodał.

Małysz z optymizmem ocenił debiut w PŚ Kacpra Tomasiaka (18. i 22. pozycja - PAP), który zaczął regularnie skakać. - Mamy paru takich zawodników faktycznie młodych, chcielibyśmy, żeby się przebili do czołówki. Na razie Kacper jest bliski tego, ale musi to potwierdzić - zaznaczył.

Dyspozycja Polaków w pierwszych konkursach. Zniszczoł jedyny bez punktów

Jedynym reprezentantem Polski, który występy w Lillehammer zakończył bez zdobyczy punktowej okazał się Aleksander Zniszczoł. 31-latek w pierwszym konkursie nie przebrnął kwalifikacji, a w drugim odpadł po pierwszym skoku konkursowym – po próbie... w dziurawym kombinezonie. Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) nie zdecydowała się jednak na dyskwalifikację podopiecznego Macieja Maciusiaka.

Więcej

Japończyk Ryoyu Kobayashi Fot. PAP/EPA/Geir Olsen
Japończyk Ryoyu Kobayashi Fot. PAP/EPA/Geir Olsen

Kobayashi wygrał w Lillehammer. Stoch na 12. miejscu w skokach

- Gdzieś tam puściło na szwie w kombinezonie, jakaś dziura się pojawiła. Przepisy stanowią, że przy jakiejkolwiek takiej historii nie wolno startować, bo można zostać zdyskwalifikowanym. Na szczęście Olek zareagował dosyć szybko i spytał się przed startem sędziego, czy może w czymś takim skoczyć. Dostał zgodę, ale wiadomo, że gdzieś tam takie rzeczy potem rozpraszają zawodnika. Bądźmy szczerzy, on akurat też nie skacze w tym momencie na takim poziomie, żeby to miało aż taki wpływ na to, że tak słabo wypadł - wyjaśnił.

Małysz stwierdził, że przede wszystkim każdy zawodnik przed startem powinien sprawdzić swój sprzęt. - Dzisiaj naprawdę każdy z tych teamów te kombinezony dopracowuje do ostatniej chwili. Albo gdzieś nie było doszyte, albo po prostu nici puściły i stąd ta dziura się pojawiła - ocenił.

Jak spisali się rywale? Prezes PZN ocenia

W jego opinii rywale skakali zgodnie z przewidywaniami. Z reguły nie zawiedli. W tym gronie wymienił Austriaków i Słoweńców. Japończycy dobre występy latem przełożyli na podobne w zimie. Zwrócił uwagę na Niemca Felixa Hoffmanna, który od początku zaczął naprawdę „fajnie skakać”. Wyjątkiem są jego koledzy z zespołu Andreas Wellinger i Karl Geiger, którzy nie są w dobrej dyspozycji i po prostu „teraz się męczą”.

Kolejne zawody PŚ szwedzkim Falun zaplanowano na wtorek oraz środę.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznał, że polscy skoczkowie sezon zaczęli, tak jak przeważnie, trochę gorzej. - Później faktycznie szło ku dobremu i oby tak było i tym razem. Przed nami najważniejszy sezon czterolecia, olimpijski - stwierdził.

Więcej

Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot
Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot

PŚ w skokach. Sześciu Polaków awansowało do niedzielnego konkursu w Lillehammer

Małysz w miejscowości Predazzo w Val di Fiemme w 2003 roku zdobył, na skoczniach średniej i normalnej, tytuły mistrza świata. Obiekty przed igrzyskami przeszły modernizację.

- Tych nowych już tak nie znam, bo faktycznie te skocznie się zmieniły. Zresztą na średniej skoczni musiał zostać zmieniony profil. Po próbach okazało, że leci się za wysoko w drugiej fazie. Zawsze mi się tam dobrze skakało. Podobnie Kamil Stoch też tam stawał na najwyższym stopniu podium - wyjaśnił.

Te skocznie zawsze były jednymi z tych naszych ulubionych. I oby tak pozostało

Adam Małysz

Czterokrotny medalista olimpijski potwierdził, że na zawodach w Italii zawsze pojawiała się dużo grupa polskich kibiców.

- Jako naród lubimy Włochy i narty, więc pamiętam, jak na mistrzostwach świata za moich czasów, faktycznie było sporo kibiców z Polski. Mam nadzieję, że i tym razem oni dopiszą na igrzyskach - podsumował.

Marek Skorupski (PAP)

mask/ krys/ ppa/

Zobacz także

  • Wiatromierze na skoczni w Ruce. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Wiatromierze na skoczni w Ruce. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    PŚ w skokach. Odwołane kwalifikacje, wszyscy Polacy w konkursie

  • Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot
    Kamil Stoch. Fot. PAP/Grzegorz Momot

    Startuje Puchar Świata w skokach narciarskich. To ostatni sezon Stocha

  • Johann Andre Forfang (z lewej) oraz Marius Lindvik (z prawej), fot. PAP/EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS
    Johann Andre Forfang (z lewej) oraz Marius Lindvik (z prawej), fot. PAP/EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS

    Sprawa skandalu z norweskimi skoczkami. Jest komunikat po zakończonym dochodzeniu

  • Rune Velta, fot. PAP/EPA/TT NEWS AGENCY
    Rune Velta, fot. PAP/EPA/TT NEWS AGENCY

    Norwescy skoczkowie mają nowego trenera. Po aferze z kombinezonami był jednym z największych krytyków reprezentacji

Serwisy ogólnodostępne PAP