Szef PO podkreślił też, że pomoc socjalna to rzecz niezbędna, zapowiedział, że nic co przyznane nie będzie odebrane. Znajdziemy środki na 1000 zł podwyżki dla nauczycieli; przywrócimy program in vitro - dodał.
Rada Krajowa PO zatwierdziła kandydatów Platformy na listach Koalicji Europejskiej w zaplanowanych na 26 maja wyborach do europarlamentu.
Schetyna podkreślał, że jesteśmy w ważnym momencie, który zdecyduje o przyszłości naszej ojczyzny. "Najbliższy cykl wyborczy jest najważniejszy od pamiętnego roku 1989. Przyszedł czas na wielki wybór Polaków, właśnie dlatego powołaliśmy Koalicję Europejską" - powiedział szef PO. Jak dodał, koalicja powstała, by być razem. "To jest nowy Polski patent na zwycięstwo - jedność ludzi dobrej woli" - oświadczył szef PO.
Przekonywał też, że "Koalicja Europejska to polski sposób na pokonanie autokratów, populistów i nacjonalistów". "Przed nami nikt tego nie zrobił, a w jedności jest siła. Wiemy o tym" - zapewnił polityk.
Podkreślał, że twórców koalicji (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni) łączy "coś, co od wieków jednoczy Polaków, czyli marzenie o silnej, pięknej i wolnej Polsce, w której władza jest skromna i służy obywatelom". "Polsce, w której nikogo się nie odrzuca, nikogo nie prześladuje, gdzie ludzie szanują się nawzajem, bez względu na to, jak są różni. Polsce, gdzie każdemu bez wyjątku chce się żyć. Polsce gospodarnej i zamożnej. To jest Polska, jakiej pragniemy" - zadeklarował Schetyna.
Jego zdaniem obecna władza tego nie rozumie. "Bizancjum, samodzierżawie, wojaże, policja polityczna, bezczelna propaganda. Polacy zawsze to odrzucą. U nas coś takiego nie przechodzi i to jest w naszym narodzie piękne" - ocenił Schetyna.
"Prawo jest bezwzględne i cierpliwe, znajdzie do was drogę"
Wskazywał, że przyszłość Polski jest na zachodzie Europy. "Panowie z PiS-u, wbijcie to sobie do głowy: tu jest Polska, a nie Rosja, tu jest Zachód, a nie Wschód. Tu nie ma miejsca na kasty, czarne sotnie, na cara, do którego się przychodzi z pieniędzmi w kopercie, tu jest Polska panie Kaczyński" - mówił lider PO. Zapowiedział, że jeśli PO przejmie władzę w Polsce, prezes PiS będzie musiał "wytłumaczyć się z koperty" z 50 tys. złotych, którą - jak pisała "Gazeta Wyborcza" - austriacki biznesmen Gerald Birgfellner - miał na prośbę Jarosława Kaczyńskiego wręczyć ks. Rafałowi Sawiczowi z rady fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.
Schetyna odniósł się też do list Prawa i Sprawiedliwości do europarlamentu, z których kandyduje kilka czołowych postaci tego ugrupowania, m.in. wicepremier Beata Szydło, szefowa MEN Anna Zalewska, czy szef MSWiA Joachim Brudziński. "Uwierzyli, że są +lepszym sortem+, ale to dzisiaj się kończy i oni to wiedzą, dlatego najsilniejsi z PiS uciekają po immunitet do Parlamentu Europejskiego, słabszych zostawiają" - zaznaczył. "Akcja ewakuacja nic im nie da, prawo jest bezwzględne i cierpliwe, znajdzie do was drogę" - zapewnił szef PO.
Według niego "PiS w ramach +akcji ewakuacji" wysłał do Brukseli "panią Szydło, która wyprowadzała flagę UE z kancelarii premiera". "Jej koleżankę, panią Zalewską, znaną z tego, że zatopiła polskie szkolnictwo, a i z tego, że jej współpracownicy oskarżeni są o okradanie kontenerów PCK. I pan Jaki, wiceminister sprawiedliwości, który nie ściga tych, którzy propagują symbole faszystowskie. Taka ekipa jedzie do Brukseli" - powiedział lider PO.
Zapewnił, że kandydaci Koalicji Europejskiej to "ludzie sprawdzeni, którzy potrafią w Unii rozdawać karty, współdecydować, którzy już przynieśli Polakom rekordowy unijny budżet, czy zniesienie opłat za roaming".
Szef Platformy przekonywał, że PiS nie walczy o kolejny budżet unijny i według projektu Komisji Europejskiej budżet ma wzrosnąć o kilkanaście procent, ale Polska ma dostać o paręnaście procent mniej. "I to jest skandal" - uznał. Obiecał, że PO i kandydaci Koalicji Europejskiej będą skutecznie walczyć o lepszy budżet dla Polski na czyste powietrze, inwestycje w zdrowie, badania i rozwój. "Zobowiązuję się, że do 2030 roku Polska dostanie o dziesiątki miliardów zł więcej, niż wynika z dzisiejszych propozycji, obiecujemy to" – oświadczył polityk.
Schetyna mówił też o swojej wizji Polski do 2030 roku, kiedy to - jak zadeklarował - "portfel Polaków dorówna włoskim i hiszpańskim, a po kolejnym etapie - niemieckim". Obiecał, że jeśli Platforma odzyska władzę znajdą się pieniądze na postulowane przez nauczycieli podwyżki w wysokości 1000 złotych brutto. "Obiecuję, już nigdy nie powtórzy się haniebny dzień, gdy polityk piastujący urząd prezydenta RP mówi, że podwyżki dla nauczycieli to populizm, a po chwili podpisuje prawie 1,5 mld na propagandę swojej partii w telewizji publicznej" - dodał lider PO.
"Wybór pomiędzy prawdą a kłamstwem"
Do 2030 roku też - jak mówił - Polska dorówna też czołówce Europy jeśli chodzi o leczenie chorych na nowotwory. Platforma zamierza też przywrócić rządowy program refundacji in vitro, dzięki któremu w ciągu najbliższej dekady miałoby się urodzić 100 tys. dzieci. Do 2030 r. Polska miałby się stać "potęgą w produkcji żywności", a także całkowicie wyeliminować węgiel jako źródło ogrzewania domów. "Mamy wybór: albo władza PiS, importerów węgla z Rosji, albo kraj z czystym powietrzem w ciągu 10 lat" - powiedział szef PO.
Schetyna zapowiedział też skuteczną walkę z pedofilią, a także przywrócenie godności: policjantom, żołnierzom, sędziom i prokuratorom, którą - w jego ocenie - niszczą rządy Prawa i Sprawiedliwości. "Nie ustąpimy przed kłamstwem i ciemnotą, nie pozwolimy prześladować żadnej mniejszości, żadnej grupy, ani pojedynczej ofiary" - dodał. Odnosząc się do kwestii pomocy socjalnej, podkreślał, że w nowoczesnym państwie jest ona niezbędna. "Po raz kolejny z całą mocą gwarantuję: nic, co przyznane, nie będzie odebrane" - zapewnił.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski mówił, że 26 maja będziemy mieć wybór pomiędzy polityką PiS, która "jest oparta na kłamstwie, na propagandzie, na manipulacji, na szczuciu i na tym, co najbardziej ohydne: na budowaniu strachu" oraz między polityką proponowaną przez PO, która opiera się na wartościach, takich jak tolerancja i budowanie wspólnoty w Polsce i w Europie.
"I to jest ten wybór podstawowy pomiędzy populistami, a tymi ludźmi, którzy naprawdę w coś wierzą, wierzą w wartości europejskie (…). To jest wybór pomiędzy prawdą a kłamstwem. To jest wybór pomiędzy wspólnotą a konfliktem. I w końcu to, co najważniejsze - wielokrotnie będziemy o tym mówili - to jest wybór pomiędzy Wschodem a Zachodem" - zaznaczył polityk.
Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska ("jedynka" listy na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie) podkreśliła, że kandyduje do PE nie z partii politycznej, ale z Koalicji Europejskiej i ten fakt ma dla niej ogromne znaczenie.
"Kandyduję, bo wierzę, że moje 26-letnie doświadczenie i służba pomocy humanitarnej i rozwojowej pomoże zrobić coś więcej na forum Parlamentu Europejskiego. Idę tam, żeby w imieniu Polek i Polaków upomnieć się o ludzi, którzy dzisiaj umierają z głodu, którzy nie mają dostępu do wody, którzy mieszkają w straszliwych warunkach w obozach dla uchodźców" - zadeklarowała Ochojska. "Kandydowanie do PE jest dla mnie kontynuacją tej służby" - podkreśliła.
"Polexit już się dzieje"
B. szef MSZ Radosław Sikorski ("jedynka" listy KE w okręgu kujawsko-pomorskim) w zwrócił się do zebranych na Radzie Krajowej PO polityków, że stęsknił się za nimi. "Stęskniłem się i kandyduję, bo jak widzę, jak marnowany jest dorobek całego pokolenia Solidarności i pozycja Polski międzynarodowa, to mnie po prostu szlag trafia" – oświadczył były szef MSZ.
"Kandyduję, bo nie chcę pozwolić tej ekipie bezczelnych partaczy na wyprowadzenie nas z UE" – powiedział Sikorski. Zauważył, że brexit zaczynał się od "szczucia na UE", od mówienia, że Unia wszystko narzuca i "produkuje takiego absurdy jak proste czy krzywe banany". "Od tego się zaczęło i od tego się zaczyna u nas" – przekonywał b. szef MSZ.
"Kandyduję do PE, bo Polexit już się dzieje (…) w pewnym sensie już nas wyprowadzili, bo gdyby Polska dzisiaj kandydowała czy to do NATO, czy UE, to by takiej Polski nie przyjęli" – stwierdził Sikorski.
Podkreślił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecał, że w Warszawie będzie Budapeszt. "I słowa dotrzymuje, już jest upartyjniony Trybunał Konstytucyjny, już są przejęte media publiczne, już prokuratura np. mnie przesłuchuje w sprawie zdrady dyplomatycznej. Już nasza praworządność jest kwestionowana. Tak, wydaję mi się, że jesteśmy w połowie drogi do tego Budapesztu" – powiedział Sikorski.
Były napastnik piłkarskiej reprezentacji Polski Tomasz Frankowski (otwiera listę KE na Podlasiu oraz Warmii i Mazurach) powiedział, że dziś ponownie otrzymał powołanie do reprezentacji, za które jest wdzięczny liderowi PO Grzegorzowi Schetynie. "Drużyna Koalicji Europejskiej to polska reprezentacja w najlepszym składzie" – powiedział Frankowski. "Tutaj jest dumna Polska, która nie zamierza się żegnać z Europą (…) tu jest Europa, nie damy się zamieść po dywan" – dodał.
Głos podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej zabierali też m.in. była premier Ewa Kopacz ("jedynka" listy w Wielkopolsce), b. komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski (lider listy na Pomorzu) i europosłanka Róża Thun (na czele listy w Małopolsce i Świętokrzyskiem). (PAP)
Autorzy: Marta Rawicz, Karol Kostrzewa
mkr/ kos/ krap/ par/