Papież zaapelował o "męstwo pokoju" i przestrzegł przed fanatyzmem

2019-09-05 11:44 aktualizacja: 2019-09-05, 11:48
Papież Franciszek, prezydent Mozambiku Filipe Nyusi (L) i żona prezydenta Isaura Nyusi (P). Fot. PAP/EPA/LUCA ZENNARO
Papież Franciszek, prezydent Mozambiku Filipe Nyusi (L) i żona prezydenta Isaura Nyusi (P). Fot. PAP/EPA/LUCA ZENNARO
Papież Franciszek, który składa wizytę w Mozambiku, zaapelował w czwartek do władz tego kraju o "męstwo pokoju". Wyraził uznanie dla wysiłków podejmowanych na rzecz zakończenia działań zbrojnych i przestrzegał przed fanatyzmem.

Pierwszym punktem wizyty papieża w Mozambiku było spotkanie z prezydentem Filipe Nyusim w Pałacu Prezydenckim Ponta Vermelha w stolicy kraju Maputo.

Nyusi podpisał w sierpniu uznane za historyczne porozumienie pokojowe, które ma położyć kres napięciom i walkom, do jakich stale dochodziło po formalnym zakończeniu wojny domowej w 1992 roku.

Po spotkaniu z szefem państwa papież wygłosił przemówienie do władz Mozambiku, w którym na początku zapewnił o swej bliskości i solidarności z ludnością z terenów, zniszczonych przez dwa cyklony w marcu i kwietniu bieżącego roku.

"Niestety nie będę mógł udać się do was osobiście, ale chcę, abyście wiedzieli, że dzielę wasze obawy, wasze cierpienie, a także starania wspólnoty katolickiej w zmaganiu się z tak trudną sytuacją" - powiedział Franciszek.

Następnie oświadczył: "Pragnę również wyrazić uznanie moje i większości wspólnoty międzynarodowej dla wysiłków podejmowanych od dziesięcioleci, aby pokój znów stał się normą, a pojednanie najlepszą drogą zmierzenia się z trudnościami i wyzwaniami, które napotykacie jako państwo".

"W tym duchu i w tym celu około miesiąc temu w Serra da Gorongosa podpisano umowę o ostatecznym zaprzestaniu działań wojennych między braćmi Mozambijczykami. Znak ten z radością witamy i ufamy, że jest ostatecznym krokiem podejmowanym przez ludzi odważnych na drodze pokoju" - dodał papież.

Mówił, że nie można pozwolić na to, aby "sposobem pisania historii była bratobójcza walka", lecz by była nią "zdolność do uznania siebie za braci, dzieci tej samej ziemi, zarządców wspólnego losu".

Apelował o "męstwo pokoju" i dodał, że to "męstwo wysokiej jakości; nie męstwo brutalnej siły i przemocy, ale to, które realizuje się w niestrudzonym poszukiwaniu wspólnego dobra".

"Wiecie, co to cierpienie, żałoba i udręka, ale nie chcieliście, aby kryterium regulującym relacje międzyludzkie była zemsta lub prześladowanie, ani też, aby nienawiść i przemoc miały ostatnie słowo" - podkreślił Franciszek.

Przywołał słowa św. Jana Pawła II, który podczas wizyty w Mozambiku w 1988 roku mówił o skutkach wojny domowej: „Wielu mężczyzn, wiele kobiet i dzieci cierpi z powodu braku dachu nad głową, wystarczającej ilości pożywienia, szkół, gdzie mogliby się uczyć, szpitali, by się leczyć, kościołów, w których mogliby się zbierać na modlitwę oraz pól, na których mogliby z pożytkiem pracować".

Franciszek powtórzył słowa polskiego papieża wypowiedziane w tym kraju: "Nie wobec przemocy, tak wobec pokoju".

Następnie wskazał, że pokój musi być "umacniany z determinacją, lecz bez fanatyzmu, odważnie, ale bez egzaltacji, wytrwale, choć w sposób inteligentny".

Zaznaczył także: "Pokój to nie tylko brak wojny, ale niestrudzone starania – przede wszystkim tych, którzy zajmują stanowiska o większej odpowiedzialności – aby uznać, zapewnić i konkretnie odbudować często zapomnianą lub lekceważoną godność naszych braci, aby mogli poczuć się protagonistami losu własnego narodu".

"Nie możemy stracić z oczu faktu, że bez równych szans różne formy agresji i wojny znajdą żyzną glebę, która wcześniej czy później doprowadzi do wybuchu" - ostrzegł papież.

Franciszek mówił władzom Mozambiku: "Wy wszyscy jesteście budowniczymi najpiękniejszego dzieła, jakiego można dokonać: przyszłości pokoju i pojednania jako gwarancji prawa waszych dzieci do przyszłości". (PAP)

sw/ ap/