Kosiniak-Kamysz: to, co mówi Hołownia, to produkt marketingu politycznego
Wierzyłem w szczerość Szymona Hołowni do czasu jego pierwszego spotu wyborczego; teraz wydaje mi się, że to, co mówi, jest podyktowane potrzebami marketingu politycznego - powiedział w środę szef PSL kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz w środę w RMF FM pytany był o podobieństwo do Szymona Hołowni - również kandydata na prezydenta - jeśli chodzi np. o poglądy dotyczące łagodzenia sporów. "Od lat mówię o tym, że wojna polsko-polska szkodzi, a podział społeczny to zagrożenie dla bezpieczeństwa i rozpad wspólnoty. Coraz więcej jest przebierańców, coraz trudniej o oryginał. Oryginał siedzi w tym studiu" - powiedział Kosiniak-Kamysz wskazując na siebie.
Szef PSL odniósł się też do pierwszego spotu wyborczego Szymona Hołowni. "Wierzyłem w szczerość (Hołowni) do czasu tego spotu. Po spocie wydaje mi się, że wszystko jest podyktowane tylko i wyłącznie marketingiem politycznym" - podkreślił. Według szefa PSL, po spocie tym widać, że Hołownia do łagodzenia sporów wcale nie dąży i że "to jest wszystko trochę PR-owo napisane".
"Przypomina to trochę Ryszarda Petru, który też był skrojony pod określone potrzeby wyborcze" - dodał Kosiniak-Kamysz.
W zaprezentowanym na początku lutego spocie inaugurującym kampanię prezydencką Hołowni pojawiły się aluzje do katastrofy smoleńskiej, m.in. padają słowa: "Będziemy walczyć o każde drzewo. Nie tylko o jedno". W tym czasie na filmie pokazana jest brzoza, a następnie przelatujący papierowy samolocik. Spot wywołał wiele głosów oburzenie i krytyki z różnych stron sceny politycznej. Hołownia przeprosił za spot oraz poinformował, że wycofuje go ze swoim kampanijnych materiałów. (PAP)
lt/ par/