O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Trzaskowski: trzeba pytać prezydenta o samochody elektryczne, przemysł stoczniowy i śmigłowce dla armii

O milion obiecywanych samochodów elektrycznych i odbudowę przemysłu stoczniowego w Szczecinie oraz śmigłowce wielozadaniowe dla armii chciałby w debacie zapytać swego kontrkandydata, prezydenta Andrzeja Dudę, Rafał Trzaskowski. Kandydat KO raz jeszcze wezwał swego konkurenta do debaty.

Prezydent Warszawy, kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezydent Warszawy, kandydat KO w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Trzaskowski przebywa w niedzielę w woj. śląskim. Wczesnym popołudniem spotkał się z mieszkańcami Dąbrowy Górniczej.

Jak na każdym ostatnio tego typu spotkaniu kandydata KO ustawione zostały dwie mównice - jedna dla niego, druga dla urzędującego prezydenta, które mają przypominać, że Andrzej Duda odmówił w ostatni czwartek udziału w debacie organizowanej przez TVN, TVN24 oraz portale Onet i Wirtualna Polska. "Ja przez cały czas prowadzę korespondencyjną debatę z panem prezydentem Andrzejem Dudą, który się niestety boi stanąć i debatować, a szkoda. Musimy stanąć do debaty" - podkreślił Trzaskowski. "Do debaty, do debaty!" - wtórowali mu zgromadzeni na spotkaniu sympatycy.

Zadeklarował, że chciałby debatować ze swym kontrkandydatem, pod warunkiem jednak, że będzie to debata "otwarta", a nie "wiec wyborczy" obecnego prezydenta. Przypomniał swą niedzielną propozycję organizacji "Areny prezydenckiej" z udziałem przedstawicieli kilkunastu redakcji ogólnokrajowych. "Mam nadzieję, że prezydent podejmie to wyzwanie i będzie chciał odpowiadać na różne pytania, różnych redakcji" - zaznaczył obecny prezydent Warszawy.

Przekonywał, że chciałby być silnym i niezależnym prezydentem. "Dzisiaj Polska potrzebuje prezydenta, który będzie w pełni niezależny, który będzie podejmował decyzje przede wszystkim kierując się tym, czego chcą obywatele i to wam obiecuję - silną prezydenturę" - oświadczył Trzaskowski. Dodał, że niezależny prezydent może mieć tylko jednego szefa - obywateli. "I tym szefem i tą szefową jesteście wy wszyscy tutaj, w Dąbrowie" - zwrócił się uczestników spotkania.

Entuzjastycznie zwolennicy Trzaskowskiego zareagowali na słowa dotyczące potrzeby zerwania ze sporami z przeszłości liderów PO i PiS. "Mam nadzieję, że ponieważ nie ma już w polskiej polityce Donalda Tuska, to że nadszedł czas, żeby w polskiej polityce nie było również Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział Trzaskowski. "Chcemy zmiany, chcemy zmiany!" - skandowali wyborcy kandydata KO na prezydenta.

"Wyobraźcie sobie państwo - kontynuował Trzaskowski - taki dzień, w którym budzimy się po wyborach i Jarosław Kaczyński nie ma już na nic wpływu, nie może suflować swoich pomysłów prezydentowi". "Wyobraźmy sobie taki dzień, kiedy prezydent nie słucha już prezesa swojej partii tylko obywateli. Taki dzień byłby piękny, tak jak dzisiaj tutaj w Dąbrowie Górniczej" - mówił polityk.

Zapewnił też, że jego kancelaria będzie apolityczna - każdy, kto zdecyduje się podjąć w niej pracę, będzie musiał złożyć legitymację partyjną. "Będę zapraszał ludzi od lewa do prawa, będę zapraszał prawdziwych specjalistów i prawdziwych społeczników, bo prezydent musi być niezależny" - przekonywał kandydat Koalicji Obywatelskiej.

Trzaskowski powtórzył przy tym wielokrotnie składane już w swej kampanii deklaracje o woli współpracy z rządem zawsze, gdy będzie on podejmował decyzje dobre dla obywateli oraz o zamiarze "pobudzania" rządzących do działania. "Tam, gdzie trzeba złożyć propozycję kwoty wolnej od podatku, tam, gdzie trzeba mówić o emeryturach od podatku - wszędzie tam będę pobudzał rząd do działania" - obiecywał kandydat Koalicji Obywatelskiej. Wetować Trzaskowski ma natomiast zamiar te ustawy, które uzna za szkodliwe dla społeczeństwa.

Ocenił przy tym, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje "coś ukryć" przed Polkami i Polakami i dlatego - jak mówił - rządzący tak "spieszyli się", by wybory prezydenckie przeprowadzić w maju. "Słyszymy o tym, że rządzący sobie nie radzą w podejmowaniu decyzji, co więcej - że szykują nam nowe podatki i na to odpowiedź musi być jedna. Na każdy ruch, który będzie starał się przełożyć jeszcze więcej obciążeń na barki obywateli, będzie twarde weto podatkowe" - zapowiedział polityk.

Prezydentowi Dudzie zarzucił, że nie czyta ustaw, które zatwierdza swym podpisem. "Podpisuje wszystko, jak leci, często w nocy, mimo, że w nocy słabo widać" - ironizował Trzaskowski. Nawiązując raz jeszcze do debaty, którą - według niego - powinny zrealizować przynajmniej trzy największe telewizje: TVN, Polsat i TVP, polityk wskazał, że można byłoby wówczas zapytać Dudę o milion samochodów elektrycznych, które obiecywał premier Mateusz Morawiecki, o zapowiadaną przez szefa rządu odbudowę przemysłu stoczniowego w Szczecinie, czy śmigłowce wielozadaniowe dla armii. "Ale przede wszystkim można byłby zapytać pana prezydenta gdzie jest kwota wolna od podatku, gdzie są emerytury bez podatku i gdzie w końcu jest pomoc dla frankowiczów" - zaznaczył Trzaskowski.

Podkreślił, że jego prezydentura ma się opierać na tym, co dziś, nie na przeszłości. Chciałby też - jak mówił - Polski otwartej, tolerancyjnej opartej o samorządność, o społeczeństwo obywatelskie (m.in. organizacje pozarządowe). Kandydat KO na prezydenta poparł przy tym postulaty swych kontrkandydatów z pierwszej tury wyborów: wzmocnienia polskiej przedsiębiorczości, "walki z opresyjnym państwem PiS", przeciwdziałania z wykluczeniem, walki z kryzysem klimatycznym i obrony demokracji. Zadeklarował się ponadto jako rzecznik młodego pokolenia.

Trzaskowski raz jeszcze zapewnił, że jest zwolennikiem programu 500 plus i przyznał, że nie wszystko, co Platforma Obywatelska robiła w czasie swych ośmioletnich rządów, robiła w sposób właściwy. (PAP)

autorzy: Marta Rawicz, Krzysztof Konopka

Zobacz także

  • Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL
    Wołodymyr Zełenski (L) i Donald Trump (P). Fot. EPA/AARON SCHWARTZ / POOL

    Eksperci o deklaracji Zełenskiego ws. wyborów: to sygnał dla Amerykanów

  • Flavio Bolsonaro, fot. PAP/EPA/EFE/Andre Borges
    Flavio Bolsonaro, fot. PAP/EPA/EFE/Andre Borges

    Syn Bolsonaro potwierdził zamiar startu w wyborach prezydenckich. "Nieodwołalna" decyzja

  • Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA
    Żołnierz z Nigru, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/EPA/LEGNAN KOULA

    Zamach stanu w Gwinei Bissau. Armia potwierdziła, że aresztowała prezydenta i przejęła władzę

  • Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
    Jordan Bardella, fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

    Szef skrajniej prawicy we Francji prowadzi w sondażu nt. wyborów prezydenckich

Serwisy ogólnodostępne PAP