Kwaśniewski: jestem na zaprzysiężeniu z szacunku dla państwa, urzędu i wyborców

2020-08-06 10:41 aktualizacja: 2020-08-06, 13:16
Warszawa, 06.08.2020. Inauguracja II kadencji Prezydenta RP. Były prezydent Aleksander Kwaśniewski (dół) oraz była premier Beata Szydło (2L) podczas uroczystości zaprzysiężenia Prezydenta RP przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Warszawa, 06.08.2020. Inauguracja II kadencji Prezydenta RP. Były prezydent Aleksander Kwaśniewski (dół) oraz była premier Beata Szydło (2L) podczas uroczystości zaprzysiężenia Prezydenta RP przed Zgromadzeniem Narodowym w Sejmie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Borę udział w zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy przez Zgromadzeniem Narodowym z szacunku dla państwa polskiego, urzędu prezydenta i wszystkich wyborców - stwierdził w czwartek w Sejmie były prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Na uwagę dziennikarzy, że jest jedynym byłym prezydentem, który przybył na uroczyste zaprzysiężenie prezydenta Dudy, i zapytany, dlaczego tak postąpił, Kwaśniewski stwierdził: "Z trzech powodów, z szacunku dla państwa polskiego, z szacunku dla urzędu prezydenta, który sam pełniłem i z szacunku dla wyborców, wszystkich wyborców, tych 21 milionów, którzy zdecydowali się wziąć udział w wyborach". Jak dodał, uważam, że oni muszą wiedzieć, że doceniamy, i ich, i ich wybór".

Pytany, jak ocenia "postawę symbolicznego nieprzychodzenia na zaprzysiężenie prezydenta Dudy, ze względów politycznych, a nie epidemiologicznych", były prezydent powiedział, że "jesteśmy w wolnym kraju". "Każdy może decydować jak chce. (...) Moją decyzję wytłumaczyłem, a dlaczego inni podjęli inną decyzje, niech oni się tłumaczą" - dodał.

Przyznał jednocześnie, że oceniając taką sytuację "żałuje", gdyż - jak wyjaśnił - "nawołujemy do tego, żeby szukać porozumienia w Polsce, budować jakieś minimalne choćby mosty, i uważam, że ta inauguracja powinna być taką próbą dania szansy".

Kwaśniewski przyznał przy tym, że "nie ma większej nadziei, co do zmiany stylu prezydentury i treści prezydentury przez Andrzeja Dudę, ale uważam, że na początek drugiej kadencji, przynajmniej ten minimalny kredyt należy mu dać".

Pytany, czego życzyłby teraz prezydentowi Dudzie, odpowiedział: "Przede wszystkim, żeby skupił się właśnie na odbudowywaniu, czy budowaniu minimalnych przynajmniej możliwości dialogu i porozumienia, więc żeby spotkał się z tymi środowiskami, z którymi przez ostatnie pięć lat się nie spotykał, żeby docenił opozycję, chociażby przez częstsze spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, żeby uniezależnił się od jednego ośrodka decyzyjnego, czyli +Nowogrodzkiej+, żeby po prostu bardziej był wrażliwy na to, że Polska jest bardzo podzielona i bardzo różna". (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy