O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

USA: Trump na Twitterze: nieprawidłowości wpłynęły na wynik wyborów

W Pensylwanii i innych stanach dziesiątki tysięcy głosów zostały nielegalnie przyjęte po terminie, co zmieniło wynik wyborów; uniemożliwiono także obserwowanie liczenia setek tysięcy głosów - napisał w sobotę na Twitterze urzędujący prezydent USA Donald Trump.

Demonstranci popierający Trumpa rozmawiają z policją podczas demonstracji po wyborach prezydenckich w USA w Los Angeles. Fot. PAP / EPA
Demonstranci popierający Trumpa rozmawiają z policją podczas demonstracji po wyborach prezydenckich w USA w Los Angeles. Fot. PAP / EPA

"W dniu wyborów (we wtorek) dziesiątki tysięcy głosów zostały nielegalnie przyjęte (przez komisje wyborcze - PAP) po godz. 20 (tj. po zamknięciu lokali wyborczych - PAP), co łatwo i całkowicie zmieniło wynik wyborów w Pensylwanii i w kilku innych stanach, w których różnica głosów była bardzo mała" - napisał Trump.

Jak dodał, przez długi czas po zakończeniu oddawania głosów w Pensylwanii, gdzie według początkowych wyników zaraz po zamknięciu lokali wyborczych Trump wygrywał, nikt nie mógł obserwować procesu liczenia głosów, a w tym czasie dochodziło do "złośliwych i ordynarnych" naruszeń prawa.

Według urzędującego prezydenta USA w całym kraju nie dopuszczono do obserwowania liczenia setek tysięcy głosów, co również zmieniło wynik wyborów w wielu stanach, w tym w Pensylwanii. Twierdzi, że w tym celu blokowano drzwi i zasłaniano okna lokali, w których odbywało się liczenie, podczas gdy w środku działy się "złe rzeczy".

"Podczas gdy obserwatorzy nie byli dopuszczani do pomieszczeń, w których liczono głosy, ludzie krzyczeli +przestańcie liczyć!+ i +domagamy się przejrzystości!+" - napisał Trump.

Według portalu CNN po wtorkowych wyborach Demokrata Joe Biden może być pewien 253 głosów elektorskich, a Republikanin Trump - 213. By zostać prezydentem, kandydat potrzebuje co najmniej 270 głosów elektorskich. W skali całego kraju na Bidena zagłosowało ponad 4 mln osób więcej, w rozkładzie procentowym jest to 50,5 proc. głosów oddanych na Bidena do 47,7 proc. na Trumpa.

W stanach, w których nie zakończyło się jeszcze liczenie głosów, Biden prowadzi różnicą niespełna 30 tys. głosów w Pensylwanii (na którą przypada 20 głosów elektorskich), prawie 8 tys. głosów w Georgii (16 głosów elektorskich) oraz blisko 30 tys. w Arizonie (11) i ponad 20 tys. w Newadzie (6). Trump utrzymuje przewagę ponad 75 tys. głosów w Karolinie Północnej (15) i ponad 50 tys. głosów na Alasce (3).(PAP)

Zobacz także

  •  Keir Starmer i Donald Trump podczas wizyty prezydenta USA w Wielkiej Brytanii Fot. PAP/EPA/NEIL HALL
    Keir Starmer i Donald Trump podczas wizyty prezydenta USA w Wielkiej Brytanii Fot. PAP/EPA/NEIL HALL

    Starmer rozmawiał z Trumpem o wojnie Rosji z Ukrainą

  • Tulsi Gabbard. Fot. PAP/EPA/	ERIC LEE / POOL
    Tulsi Gabbard. Fot. PAP/EPA/ ERIC LEE / POOL

    Rosyjski plan napaści na Europę, silna Ukraina i torpedowanie działań Trumpa. Szefowa wywiadu USA zabrała głos

  • Donald Trump Fot. PAP/AARON SCHWARTZ
    Donald Trump Fot. PAP/AARON SCHWARTZ

    Trump pośpiesza Ukrainę. „Gdy zwlekają zbyt długo, Rosja zmienia zdanie”

  • Prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/	JIM LO SCALZO
    Prezydent USA Donald Trump. Fot. PAP/EPA/ JIM LO SCALZO

    Ceny ropy rosną. Powodem decyzja Trumpa

Serwisy ogólnodostępne PAP