Zatrzymano 8 osób w ramach śledztwa dotyczącego zamachu w Stambule

2017-01-02 15:55 aktualizacja: 2018-10-05, 18:08
epa05694132 Turkish police secure the area in front of the Reina night club following a gun attack on the popular night club in Istanbul close to the Bosphorus river, in Istanbul, Turkey, 01 January 2017. At least 39 people were killed and 65 others were wounded in the attack, local media reported.  EPA/TOLGA BOZOGLU 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / TOLGA BOZOGLU
epa05694132 Turkish police secure the area in front of the Reina night club following a gun attack on the popular night club in Istanbul close to the Bosphorus river, in Istanbul, Turkey, 01 January 2017. At least 39 people were killed and 65 others were wounded in the attack, local media reported. EPA/TOLGA BOZOGLU Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / TOLGA BOZOGLU
W ramach śledztwa dotyczącego zamachu na klub nocny w Stambule turecka policja zatrzymała w poniedziałek ośmiu podejrzanych; obecnie przebywają w areszcie - podała agencja Anatolia. To pierwsze zatrzymania po ataku, w którym zginęło co najmniej 39 osób.

Do zamachu terrorystycznego na popularny klub Reina w europejskiej części Stambułu doszło w noc sylwestrową. Napastnik z długą bronią wszedł do klubu, zabijając stojącego przed wejściem policjanta i jednego z gości, a następnie otworzył ogień do bawiących się w środku ludzi. Część z nich salwowała się ucieczką, skacząc do Bosforu. Sprawca wciąż jest poszukiwany.

Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS). W komunikacie opublikowanym w poniedziałek przez powiązaną z dżihadystami propagandową agencję Amak napisano, że "żołnierz kalifatu" otworzył ogień z karabinu automatycznego do zgromadzonych w klubie. Była to "zemsta religii Boga i reakcja na rozkazy" kalifa Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego.

Wcześniej w poniedziałek tureckie media podawały, że policja podejrzewa, iż zamach na klub Reina mogła przeprowadzić ta sama komórka IS, która w czerwcu 2016 roku dokonała ataku na lotnisko Ataturka w Stambule. Zginęło wtedy 47 osób. Według śledczych istnieją podobieństwa między tymi aktami terroru.

Media relacjonowały też, że zamachowiec podczas trwającego około siedem minut ataku wystrzelił do 180 pocisków, a następnie zrzucił wierzchnie okrycie i zbiegł. Według źródeł sprawca pochodzi najprawdopodobniej z Azji Środkowej - Kirgistanu lub Uzbekistanu.

Agencja Associated Press przypomina, że w zeszłym roku w Turcji doszło do ponad 30 brutalnych aktów terroru, w tym wielu zamachów bombowych. IS przyznało w przeszłości, że dysponuje swoją komórką organizacyjną w tym kraju.

W zeszłym miesiącu IS opublikowało materiał wideo przedstawiający brutalną egzekucję dwóch tureckich żołnierzy. Dżihadyści wezwali w nim też do "podbicia" Stambułu. Miała to być odpowiedź za działania zbrojne, w jakie zaangażowana jest w Syrii Turcja. (PAP)

ulb/ ap/

arch.