„Tygodnik Powszechny”: Zmiana wydaje się nieunikniona. Prawica zaczęła się chwiać. Opozycja bez skutku szuka lidera
“Nie widać jeszcze konturów politycznej zmiany, choć wydaje się nieunikniona. Po raz pierwszy od powstania Zjednoczona Prawica zaczęła się chwiać. A opozycja – na razie bez skutku – szuka nowego lidera. Trzaskowski okazał się mistrzem Polski marnowania politycznego potencjału” - pisze Andrzej Stankiewicz w „Tygodniku Powszechnym”.
Kaczyński jest nadal najważniejszym politycznym graczem, ale widowiskowo słabnie. Są takie momenty w historii, kiedy okazuje się, kto jest mężem stanu. Pandemia jest właśnie momentem Kaczyńskiego – a prezes nie zademonstrował prawdziwego przywództwa, tylko pogłębił podziały. Okazał się niewolnikiem własnej politycznej metody – konfliktu – której nie potrafił porzucić, mimo że kraj znalazł się w sytuacji niespotykanego dramatu.
Starcie Morawieckiego i Ziobry będzie w najbliższym czasie ilustracją fundamentalnego sporu na prawicy. Jest mało realne, by do ¬kolejnych wyborów w 2023 r. przetrwał rząd Zjednoczonej Prawicy z Morawieckim jako premierem i Ziobrą jako ministrem sprawiedliwości. Ich starcie będzie w najbliższym czasie ilustracją fundamentalnego sporu na prawicy: czy wybrać kierunek nacjonalistyczny, antyunijny i ultrakonserwatywny, czy też pójść drogą bardziej umiarkowaną, wolnorynkową i prounijną.
Ziobro chce teraz zagrać o najbardziej radykalny elektorat PiS oraz sporą pulę elektoratu Konfederacji i zostać liderem prawicowych radykałów.
Kłopot z Trzaskowskim
Lata płyną, a determinacji wciąż mu brakuje. Kłopot z Trzaskowskim polega na tym, że nie gryzie trawy, że nigdy nie angażował się w politykę na całego. W Platformie często zarzucano mu, że nie jest zbyt pracowity, miga się od partyjnej codzienności znaczonej wizytami w terenie i spotkaniami z elektoratem. Dlatego też do tej pory w partii – i w polskiej polityce – grał drugie skrzypce. Oburzyło go to. Napisał do mnie polemicznie, że jako minister ds. europejskich w rządzie Tuska pracował po 18 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Ale ten rok pokazał, że lata płyną, a Trzaskowskiemu determinacji wciąż brakuje.
Trzaskowski okazał się mistrzem Polski w marnotrawieniu politycznego potencjału. W wakacje zamiast tworzyć zapowiadany własny ruch, wyjechał na wypoczynek. Potem w powołaniu ruchu przeszkodziła mu awaria oczyszczalni ścieków, wreszcie pandemia. Dziś nikt nawet nie pamięta, jak nazywa się ruch Trzaskowskiego. Okazał się mistrzem Polski w marnotrawieniu politycznego potencjału. Oczywiście nie znaczy to, że Trzaskowski jest w polskiej polityce skończony. Jest wciąż młody, wielu wyborców ma nadal do niego słabość. Na pewno będzie się liczyć w rozgrywce politycznej zarówno w nowym roku, jak i w kolejnym rozdaniu przy wyborach za trzy lata.