Malezja: zatrzymano kolejną kobietę w związku z zabójstwem Kim Dzong Nama
Malezyjska policja zatrzymała w czwartek w Kuala Lumpur kolejną kobietę w związku z zabójstwem przyrodniego brata przywódcy komunistycznej Korei Północnej Kim Dzong Una, Kim Dzong Nama.
Jak poinformował agencję Bernama szef malezyjskiej policji Khalid Abu Bakar, kobieta posługiwała się indonezyjskim paszportem wystawionym na nazwisko Siti Aishah. Została zidentyfikowana na podstawie monitoringu z lotniska w Kuala Lumpur. W momencie aresztowania była sama.
To druga podejrzana aresztowana w związku z zabójstwem przyrodniego brata przywódcy Pjongjangu. W środę malezyjska policja zatrzymała na lotnisku w stolicy Malezji pierwszą z podejrzanych. Kobieta posługiwała się wietnamskim paszportem wystawionym na nazwisko Doan Thi Huong, urodzonej w 1988 roku.
Malezja przekaże Korei Północnej ciało Kim Dzong NamaMalezja przekaże Korei Północnej ciało przyrodniego brata przywódcy tego komunistycznego kraju Kim Dzong Una - zapowiedział w czwartek wicepremier Ahmad Zahid Hamidi, trzy dni po zabójstwie Kim Dzong Nama na lotnisku w Kuala Lumpur.
"Nasza polityka polega na honorowaniu dwustronnych relacji ze wszystkimi krajami" - oświadczył Zahid. Dodał, że po zakończeniu procedur policyjnych i medycznych ciało zostanie przekazane ambasadzie Korei Północnej w Kuala Lumpur.
Potwierdził też, że mężczyzna, który najpewniej został otruty w poniedziałek na lotnisku w Kuala Lumpur, to Kim Dzong Nam. Wcześniej malezyjska policja przedstawiając oficjalnie informacje w sprawie zabójstwa mówiła, że zabity został "obywatel Korei Północnej".
"Miał przy sobie dwa różne dokumenty tożsamości, w tym najprawdopodobniej fałszywy dokument" - dodał wicepremier.
Według południowokoreańskich mediów Kim przybył do Malezji posługując się paszportem wystawionym na nazwisko Kim Chol.
45-letni Kim Dzong Nam został w poniedziałek rano zaatakowany i otruty na lotnisku w Kuala Lumpur, skąd chciał odlecieć do Makau. Zmarł w drodze do szpitala. Niektóre media pisały, że został ukłuty "zatrutymi igłami", a inne podawały, że powiedział lekarzom, iż ktoś spryskał jego twarz sprayem.
W środę zakończono sekcję zwłok mężczyzny, ale nie udało się na razie ustalić przyczyny śmierci.
Wywiad Korei Południowej przekazał deputowanym w Seulu, że młody i nieprzewidywalny przywódca Korei Północnej wydał nakaz zabicia swego przyrodniego brata i że taką próbę podjęto już w 2012 roku.
Do zabójstwa Kim Dzong Nama doszło w czasie, gdy Kim Dzong Un próbuje umocnić swoją władzę, którą sprawuje od śmierci swego ojca Kim Dzong Ila w 2011 roku oraz gdy na Pjongjang wywierana jest coraz większa presja międzynarodowa w związku z jego programami nuklearnymi i rakietowymi.
Kim Dzong Nam, najstarszy syn poprzedniego przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Ila, był niegdyś postrzegany jako jego następca. Wyrażał sprzeciw wobec przekazania władzy Kim Dzong Unowi i dynastycznej kontroli odizolowanego państwa przez swoją rodzinę. Od wielu lat mieszkał za granicą, krążąc między Makau, Pekinem i Hongkongiem. (PAP)
jhp/ mal/ mmi/