O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Oskarżony w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów: nie godziłem się na pozbawienie kogoś życia

Byłem obserwatorem, nie godziłem się i nie godzę na pozbawienie kogoś życia bez powodu, byłem przekonany, że nigdy do czegoś takiego nie dojdzie - mówił we wtorek Dariusz S. współoskarżony w sprawie o zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów w 1992 roku. Proces od pół roku toczy się przed stołecznym sądem.

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Dariusz S. nie chciał oglądać okazywanych we wtorek przez sąd zdjęć z miejsca zbrodni z ciałem ofiary napadu. Tłumaczył to stresem. Wskazywał jednocześnie, że przez lata po 1992 r. nie interesował się losem postępowania w tej sprawie. "To był zbyt duży ciężar psychiczny dla mnie" - dodawał tłumacząc brak tego zainteresowania.

Sędzia Stanisław Zdun dopytywał oskarżonego, jak w takim razie to możliwe, że "pomimo tego bólu i cierpienia" nadal współpracował w ramach grupy przestępczej ze współoskarżonym Robertem S. - według prokuratury organizatorem napadu na dom Jaroszewiczów. "Byłem przekonany, że już nigdy więcej do takiej sprawy nie dojdzie, jak pozbawienie kogoś życia w taki sposób, jak to zostało zrobione, bez jakiegokolwiek sensu i powodu" - odpowiedział Dariusz S.

Zarzuty w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów 

Więcej

Jeden z oskarżonych w sprawie zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Jeden z oskarżonych w sprawie zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Oskarżony o zabójstwo Jaroszewiczów: wykonywałem tylko polecenia

Zapewnił jednocześnie, że rozmawiał na ten temat z Robertem S., a podczas innych napadów dwa razy udało się mu zapobiec tragedii. Sędzia Zdun przypomniał zaś, że mimo tego Robert S. ma także zarzuty zabójstw innych osób, a grupa na napady często udawała się z bronią palną. "Na jakiej podstawie miał pan oczekiwanie, że nie dojdzie do kolejnych takich zdarzeń" - mówił sędzia.

Proces o zabójstwo w 1992 r. byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie w sierpniu ub.r. Na ławie oskarżonych zasiedli Robert S., Marcin B. i Dariusz S. - członkowie tzw. gangu karateków, który w latach 90. dokonał kilkudziesięciu brutalnych napadów rabunkowych.

Prokuratura zarzuciła trzem mężczyznom zasiadającym na ławie oskarżonych napad rabunkowy na posesję Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji w warszawskim Aninie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r., podczas którego mieli wspólnie zamordować Piotra Jaroszewicza, zaś Robert S. miał zabić Alicję Solską-Jaroszewicz. Robertowi S. zarzucono również zabójstwo małżeństwa S. w 1991 r. w Gdyni oraz usiłowanie zabójstwa mężczyzny w Izabelinie w 1993 r. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Według prokuratury, w dniu napadu oskarżeni przez wiele godzin obserwowali posesję ofiar. Po wejściu do domu Jaroszewiczów przez uchylone okno łazienki Robert S. obezwładnił Piotra Jaroszewicza uderzeniem w tył głowy znalezioną bronią palną. Oskarżeni przywiązali mężczyznę do fotela. Z kolei Alicja Solska–Jaroszewicz została skrępowana i położona na podłodze w łazience. Oskarżeni przeszukali dom, zabrali z niego - poza dwoma pistoletami - 5 tys. marek niemieckich, pięć złotych monet oraz damski zegarek.

Jak wskazuje prokuratura, prawdopodobnie w momencie opuszczania przez sprawców domu pokrzywdzonych, już w godzinach wczesnoporannych, Piotr Jaroszewicz wyswobodził się z więzów. Napastnicy znów posadzili go w fotelu. Następnie, gdy dwaj sprawcy trzymali go za ręce, Robert S. go udusił. We wtorek Dariusz S. mówił zaś, że nie był obecny przy Jaroszewiczu w momencie jego zabójstwa.

Po zamordowaniu Piotra Jaroszewicza - według prokuratury - Robert S. zabrał z gabinetu pokrzywdzonego jego sztucer, poszedł do łazienki, w której leżała związana Alicja Solska-Jaroszewicz i miał ją zastrzelić.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Wyjaśnienia Dariusza S. 

Więcej

Były premier PRL Piotr Jaroszewicz z żoną Alicją Solską. Fot. PAP/Zbigniew Matuszewski
Były premier PRL Piotr Jaroszewicz z żoną Alicją Solską. Fot. PAP/Zbigniew Matuszewski

Ruszył proces w sprawie zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów

Dariusz S. zapewniał we wtorek przed sądem, że wydarzenia z nocy 31 sierpnia na pierwszego września 1992 r. było pierwszym napadem, w jakim brał udział. "Robert miał pieniądze, ja klepałem biedę. Powiedział, że mogę poprawić status majątkowy" - zeznawał jeszcze w trakcie śledztwa.

"Uważam, że Robertowi S. coś odbiło. (...) Później dowiedziałem się, że jest on osobą nieobliczalną, gwałtowną oraz wręcz niebezpieczną, ale tego wieczoru o tym nie wiedziałem, bo to była nasza pierwsza wspólna robota" - mówił w prokuraturze Dariusz S. o napadzie na Jaroszewiczów.

Jesienią zeszłego roku trzeci ze współoskarżonych Marcin B. mówił w wyjaśnieniach przed sądem, że napadem na dom Jaroszewiczów kierował Robert S., to on udusił byłego premiera i zastrzelił jego żonę. Po zakończeniu składania wyjaśnień przez Dariusza S. możliwe, że Robert S. będzie odnosił się do stwierdzeń pozostałych dwóch oskarżonych.

We wtorek sąd zwrócił się o rozważenie możliwości przedłużenia tymczasowych aresztów wobec całej trójki do początków września br. "Sprawa jest zawiła i skomplikowana, zarzucane czyny zostały popełnione 29 lat temu" - uzasadniła przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Agnieszka Jarosz. Jak dodała, wyjaśnienia oskarżonych są "kluczowym dowodem w sprawie" i ich "szczegółowa weryfikacja" wymaga czasu.

Kolejną rozprawę zaplanowano na 23 lutego. Dariusz S. ma wówczas kontynuować wyjaśnienia i odnosić się do protokołów ze swych przesłuchań w śledztwie, gdyż - jak powiedział - "dużo rzeczy się nie zgadza". (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

kgr/
 

Zobacz także

  • Łańcuch sędziowski Fot. PAP/Wojtek Jargiło
    Łańcuch sędziowski Fot. PAP/Wojtek Jargiło

    26 lat więzienia za zabójstwo żony i upozorowanie wypadku na Kaszubach

  • fot. Komenda Miejska Policji w Słupsku
    fot. Komenda Miejska Policji w Słupsku

    Zbrodnia w Słupsku. Zabił współlokatora i zakopał poćwiartowane ciało w parku. Jest areszt dla 19-latka

  • Oskarżony Dorian S. Fot. PAP/Przemysław Piątkowski
    Oskarżony Dorian S. Fot. PAP/Przemysław Piątkowski

    Rozprawa apelacyjna Doriana S., skazanego za gwałt i morderstwo - z wyłączeniem jawności

  • Znicze pod zdjęciem zabitej kobiety, przed budynkiem Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego. Fot. PAP/Paweł Supernak
    Znicze pod zdjęciem zabitej kobiety, przed budynkiem Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego. Fot. PAP/Paweł Supernak

    Uniwersytet Warszawski po zabójstwie pracownicy wprowadza nowe zasady bezpieczeństwa

Serwisy ogólnodostępne PAP