O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Raś: nie byłem po słowie z żadnym innym projektem politycznym

Ani ja, ani Paweł Zalewski nie byliśmy po słowie z żadnym konkurencyjnym projektem politycznym - oświadczył w poniedziałek poseł Ireneusz Raś. Zwrócił uwagę, że Borys Budka mimo apeli nie zwołał posiedzenia Rady Krajowej PO na temat sytuacji partii, więc nie może mieć pretensji za publiczną krytykę.

Ireneusz Raś. Fot. PAP/Leszek Szymański
Ireneusz Raś. Fot. PAP/Leszek Szymański

W poniedziałek Raś wypowiadał się w Rp.pl na temat swojego wyrzucenia. Odniósł się m.in. do zarzutu, że nie krytykował partii na posiedzeniach wewnętrznych gremiów, tylko w mediach.

"Jeżeli organizujemy Radę Krajową w Rzeszowie, gdzie odbywają się wybory prezydenta, to nie po to, byśmy dyskutowali o wewnętrznych problemach PO. Gdybym wtedy taką debatę prowadził, nie tylko zaszkodziłbym Platformie, ale obiektywnie zaszkodziłbym wyborom w Rzeszowie. Tego odpowiedzialny polityk nie może zrobić" - wyjaśniał. "Moim koledzy stawiali od wielu miesięcy prośbę, aby taka Rada Krajowa z dyskusją się odbyła, ale w miejscu neutralnym. Borys Budka takiej Rady Krajowej przez miesiące nie zwoływał" - dodał.

"Lider PO uniknął szczerej rozmowy"

Przyznał, że zwołując radę w Rzeszowie lider PO wypełnił wymóg statutowy, by rada odbyła się raz na pół roku, ale "pod osłoną Rzeszowa uniknął szczerej rozmowy".

Raś przypomniał, że zabrał głos na zamkniętym posiedzeniu klubu KO w ubiegłym roku i wtedy przewidywał "problemy i pułapki", w których PO znalazła się w następnych miesiącach.

"Borys chciał się zemścić na mnie i na Pawle za odważne słowa. Ale jak ktoś ma odwagę, żeby wnioskować o debatę, by się - jak to młodzi ludzie dziś mówią - ogarnąć, to trzeba wyciągnąć wnioski i rozmawiać" - przekonywał Raś. "Platforma musi się na nowo zdefiniować na nowo. Sporo się zmieniło, trzeba sobie uczciwie powiedzieć, jaką partią chcemy być" - zaznaczył.

Więcej

Poseł Ireneusz Raś (C) podczas konferencji prasowej Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Poseł Ireneusz Raś (C) podczas konferencji prasowej Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Ireneusz Raś i Paweł Zalewski prawdopodobnie odwołają się od decyzji o wykluczeniu z PO

Pytany był także, czy PO ma kontrpropozycje na Polski Ład PiS.

"Kiedy tworzyliśmy wielką Platformę, jeśli nasi rywale przygotowywali się do projektu politycznego, my mieliśmy kontrpropozycje i dokładnie w tym samym dniu albo nazajutrz odbywał się olbrzymi meeting i komunikat dla społeczeństwa" - powiedział. "Dziś to nie Ireneusz Raś, Paweł Zalewski czy Grzegorz Schetyna odpowiada za to, jak Platforma jest przygotowana do takich starć" - dodał.

"Po 2015 roku ci, którzy na mnie podnieśli w piątek rękę bezpośrednio krytykowali w mediach poczynania Grzegorza Schetyny" - przypomniał Raś. Tymczasem Schetyna odbudowywał w tych latach siłę opozycji. "To +szacun+ przy tym, co dziś widzimy. Zjazd za Borysa Budki z 25 do 12 procent musiał wywołać krytykę wewnętrzną. Branie tego do siebie jest głupotą" - oświadczył.

"Budka słucha złych doradców"

Przypomniał, że wspierał Borysa Budkę, odkąd śp. Tomasz Tomczykiewicz przedstawił go jako "młodego, zdolnego". "Dziś widać, że Borys w pojedynkę nie da rady. Kogo dziś słucha, nie wiem, ale słucha na pewno złych doradców" - ocenił Raś.

Jego zdaniem "trzeba być gotowym na trudne decyzje i dziś PO powinna te trudne decyzje podjąć". "Trzeba określić Nowy Ład, ale w Platformie" - powiedział.

Więcej

Poseł KO Robert Kropiwnicki. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Poseł KO Robert Kropiwnicki. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Kropiwnicki o powodach usunięcia członków PO: stawiali się poza partią

Podkreślił, że w rozmowach z przedstawicielami obecnego kierownictwa proponował zakończenie polityki "covidowej", jednak bez rezultatu. Jego zdaniem "koledzy w PO wykorzystali Covid, aby w wąskim gronie podejmować decyzje". "Podjęli ich kilka złych" - ocenił Raś. Jedną z tych decyzji był, jego zdaniem, skręt na lewo.

Raś pytany był także, jakie ma dalsze plany. "Wraz z Pawłem Zalewskim podejmiemy decyzję, ogłosimy ją o 13 w Krakowie" - zapowiedział. "Ani ja, ani Paweł nie byliśmy po słowie z żadnym innym konkurencyjnym projektem politycznym. To mówię stanowczo" - zapewnił jednocześnie. (PAP)

Autor: Piotr Śmiłowicz

mmi/

Zobacz także

  •  Prezes PKOl Radosław Piesiewicz Fot. PAP/Piotr Nowak
    Prezes PKOl Radosław Piesiewicz Fot. PAP/Piotr Nowak

    Minister sportu: nie widzę możliwości finansowania PKOl z budżetu państwa

  • Ireneusz Raś Fot. PAP/Szymon Pulcyn
    Ireneusz Raś Fot. PAP/Szymon Pulcyn

    Raś: gale freak fightowe nie mają nic wspólnego ze sportem

  • Posłowie na sali obrad izby w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
    Posłowie na sali obrad izby w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka

    Ponad dwa miliardy złotych na infrastrukturę sportową w 2024 roku

  • Ireneusz Raś. Fot. PAP/Marcin Obara
    Ireneusz Raś. Fot. PAP/Marcin Obara

    Ireneusz Raś (PSL): jestem gotowy do startu w wyborach na prezydenta Krakowa

Serwisy ogólnodostępne PAP