
W czwartek Państwowa Komisja ds. Pedofilii zwróciła się do watykańskiej Kongregacji Nauk i Wiary o informacje w sprawie molestowania seksualnego małoletnich przez polskich duchownych w związku z nieprzekazaniem akt przez polskich biskupów i sądy biskupie.
Przekazanie danych statystycznych nie jest trudnością
Szef komisji Błażej Kmieciak podkreślił na konferencji prasowej, że w lutym i marcu tego roku komisja wystąpiła do wszystkich polskich diecezji i biskupów ordynariuszy z wnioskiem o przekazanie komisji stosownych dokumentów dotyczących postępowań sądowo-kanonicznych, a także administracyjno-kanonicznych. Dodał, że 30 proc. prowadzonych przez komisję spraw dotyczy właśnie duchownych, a do tej pory komisji przekazano akta jedynie w jednej sprawie.
Ks. Studnicki zaznaczył, że przekazanie danych statystycznych dotyczących spraw o wykorzystanie seksualne osób małoletnich przez duchownych w Polsce "nie stanowi żadnej trudności".
"Gotowość przekazania takich danych została zadeklarowana podczas spotkania delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży z przedstawicielami państwowej komisji, które odbyło się 10 maja br. Chodzi o dane statystyczne, które zostały upublicznione w marcu 2019 r. i dotyczyły okresu od 1990 do połowy 2018 r. Chodzi również o aktualne dane za okres od połowy 2018 do końca 2020 r., które zostaną przedstawione na konferencji prasowej w najbliższy poniedziałek. Przekazanie tych danych Państwowej Komisji ds. Pedofilii nie stanowi żadnej trudności" – powiedział ks. Studnicki.
Zastrzegł, że czym innym jest kwestia wglądu do akt postępowań kościelnych. "Przekazanie takich akt rodzi wątpliwości prawne zarówno na gruncie prawa państwowego, jak i prawa kościelnego" – ocenił.
Wyjaśnił, że na gruncie prawa państwowego poważne wątpliwości budzi "brak podstawy prawnej". "Państwowa komisja nie jest organem ścigania, stąd nie ma uprawnień prokuratury ani sądu. Nie ma wątpliwości, że w sprawach, gdy prokuratura lub sąd prowadzą postępowania i proszą o wgląd czy dostęp do akt, Kościół współpracuje" – zaznaczył.
"Ustawa o Państwowej Komisji ds. Pedofilii nie daje jej powyższych uprawnień. Przy żądaniu dostępu do takich akt, w których zawarte są dane wrażliwe pokrzywdzonych i świadków, powinna wskazać jasną podstawę prawną" – mówił.
Wyjaśnił, że państwowa komisja, prosząc o dostęp do akt kościelnych od roku 2000 powołuje się na zniesienie sekretu papieskiego dokonane przez papieża Franciszka w grudniu 2019 r.
"Pytanie, czy to zniesienie sekretu papieskiego działa wstecz? Czy w związku z tym dotyczy też akt sprzed grudnia 2019 r.? Zasadniczo nowo wprowadzone prawo działa od momentu jego wprowadzenia, a nie dotyczy wcześniejszego okresu" – ocenił.
Zastrzegł, że Konferencja Episkopatu Polski nie jest w stanie orzec, czy to prawo jest "retroaktywne". "Tylko ten, kto wprowadza prawo, może tę wątpliwość jednoznacznie rozstrzygnąć" – stwierdził ks. Studnicki.
Przypomniał, że od decyzji papieża Jana Pawła II w 2001 r. o każdym oskarżeniu w stosunku do duchownego o wykorzystanie seksualne osoby nieletniej zawiadamiana jest Stolica Apostolska i to ona prowadzi postępowanie w tej sprawie.
"W związku z tym akta, o które pyta komisja, są własnością Kongregacji Nauki Wiary, a nie diecezji czy biskupa" – wyjaśnił.
"Aby wyjaśnić te wątpliwości, trwają konsultacje ze Stolicą Apostolską, dotyczące zakresu współpracy z państwową komisją" – zaznaczył. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
kgr/