Na Węgrzech znów upały, ludziom podawana jest woda, zwierzętom w zoo - lody
Na Węgry powróciły bardzo wysokie temperatury. Na terenie całego kraju obowiązuje w czwartek alert przed upałami, pasażerom rozdawana jest na dworcach woda, a zwierzęta w ogrodzie zoologicznym dostają na ochłodę lody.
Naczelna lekarz kraju Cecilia Mueller wprowadziła od środy do północy w piątek alert przed upałami. Średnia temperatura w czwartek już prawie w całym kraju przekraczała 29 stopni C, a maksymalna może sięgnąć 39 stopni C.
Na dworcach kolejowych i autobusowych w Budapeszcie oraz na większych stacjach w innych miastach – m.in. w Siofok nad Balatonem, w Peczu przy granicy z Chorwacją czy Debreczynie przy granicy z Rumunią, Węgierskie Koleje Państwowe oraz spółka autokarowa Volanbusz zapewniają podróżnym bezpłatnie wodę mineralną.
Z powodu gorąca na niektórych liniach kolejowych wprowadzono limit prędkości. Na przykład między Szekesfehervarem a Balatonfuered nad Balatonem ograniczono prędkość do 60, a miejscami nawet 40 km/h. Z tego powodu na linii Budapeszt-Tapolca (przy północnym wybrzeżu Balatonu) spodziewane są opóźnienia w kursowaniu pociągów.
Park dzikich zwierząt w Segedynie przy granicy z Serbią zapewnił gatunkom lubiącym niskie temperatury wybiegi z zacienionymi miejscami lub możliwością kąpieli. Niektóre zwierzęta są nawet polewane szlauchem dla ochłody. Pochodzące z Ameryki Południowej alpaki są natomiast regularnie strzyżone.
Zwierzęta dostają również lody przygotowane specjalnie pod kątem ich upodobań. Drapieżniki dostają - na przykład - zamrożoną wodę z domieszką krwi i kawałkami mięsa, a małpy - lody owocowe.
Obecna fala upałów nastąpiła po krótkim okresie nieco niższej temperatury. Tegoroczny czerwiec natomiast był najbardziej suchy od początku pomiarów w 1901 r. i trzeci pod względem gorąca – poinformowała na portalu poświęconym zmianom klimatycznym specjalistka Krajowego Urzędu Meteorologicznego Monika Lakatos.
Jak podkreśliła Lakatos, „regionalne symulacje klimatyczne pokazują, że ocieplenie będzie postępować i obecne ekstremalne zjawiska mogą stać się częścią naszej codzienności”.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
agwo/