O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Obrońca Jakuba B. o jego zatrzymaniu: kompletnie niepotrzebne i trochę na pokaz

Zatrzymanie Jakuba B., syna prezesa NIK, Mariana Banasia, było kompletnie niepotrzebne i trochę na pokaz - ocenił w piątek mec. Dariusz Raczkiewicz obrońca Jakuba B. Podkreślił też, że śledztwo toczy się od 2019 roku i Jakub B. od początku deklarował współpracę z organami ścigania.

Prezes NIK Marian Banaś Fot. PAP/Piotr Nowak
Prezes NIK Marian Banaś Fot. PAP/Piotr Nowak

Więcej

Prezes NIK Marian Banaś podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Prezes NIK Marian Banaś podczas posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Prezes NIK: mój syn został zatrzymany przez CBA

Dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusz G. oraz społeczny doradca prezesa Najwyższej Izby Kontroli Jakub B. zostali zatrzymani w piątek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, gdzie usłyszą zarzuty.

Jakub B. to syn prezesa NIK Mariana Banasia, o czym poinformował na Twitterze. "Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" - napisał szef NIK.

Reprezentujący Jakuba B. mec. Dariusz Raczkiewicz powiedział w piątek na antenie TVN24, że zatrzymanie syna szefa NIK było dużym zaskoczeniem, "ponieważ sytuacja opisana przez CBA, przez funkcjonariuszy, wskazuje na to, że to zatrzymanie było kompletnie niepotrzebne".

"Przecież pan Jakub Banaś deklarował współpracę z organami ścigania, wielokrotnie udostępniał swoje miejsce zamieszkania, przeszukań, przekazywał dokumenty, które były niezbędne i nic nie wskazywało na to, że w jakikolwiek sposób będzie utrudniał inne czynności w postepowaniu, o którym doskonale wiedział, bo toczyło się ono i toczy się od 2019 roku" - zaznaczył.

Podkreślał, że sprawa nie jest nowa "Po sygnaturze, która została mi udostępniona można ustalić, że to śledztwo zostało wszczęte w 2019 roku przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku" - wskazał. "W związku z tym, można powiedzieć, że to dzisiejsze zatrzymanie było chyba czynnością trochę na pokaz i trochę nieuzasadnioną z naszego punktu widzenia" - ocenił.

Pytany o to, w jakich okolicznościach doszło do zatrzymania Jakuba B., mec. Raczkiewicz opisał, że było to na lotnisku, kiedy syn szefa NIK wracał z urlopu ze swoją żoną. "Czyli w miejscu publicznym, w miejscu dostępnym dla nieograniczonej liczby ludzi" - podkreślił. Dodał przy tym, że wystarczyło przedstawić wezwanie do stawiennictwa i tego rodzaju działania, jakie zostały zastosowane, nie byłaby potrzebne.

Drugi z zatrzymanych kilkukrotnie posługiwał się poświadczającymi nieprawdę dokumentami

W rozmowie padło także pytanie o treść stawianych zarzutów. Jak poinformowało w piątkowym komunikacie Centralne Biuro Antykorupcyjne, w śledztwie ustalono, że "drugi z zatrzymanych kilkukrotnie posługiwał się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku prowadzonych rozliczeń z krakowskimi Urzędami Skarbowymi, jak również w celu uzyskania dofinansowania z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie".

"Przyznam się, że ta informacja jest dla mnie dużym zaskoczeniem" - powiedział mec. Raczkiewicz odnosząc się do tego zarzutu. "Chciałbym wiedzieć, jakiego rodzaju szkody zostały ujawnione przez prokuraturę, przez organy ścigania" - dodał.

Również w piątek Prokuratur Krajowa poinformowała, że Prokurator Generalny wystąpił do marszałek Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Marianowi Banasiowi. Śledczy chcą postawić mu kilkanaście zarzutów w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.

Jak poinformowała PAP prokuratura, wystąpienie o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Banasia zostało skierowane na wniosek Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Z kolei śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte wskutek zawiadomień złożonych przez: Centralne Biuro Antykorupcyjne, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i posłów KO.

Podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych

Wśród kilkunastu zarzutów, które prokuratura zamierza postawić Banasiowi, jest podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Zdaniem prokuratorów, Banaś miał zaniżyć w deklaracjach podatkowych za lata 2015-2020 przychody z dzierżawy kamienicy w Krakowie. Według prokuratury naraziło to Skarb Państwa na stratę ponad 50 tys. zł z należnego podatku dochodowego.

Jak informują śledczy, Banaś miał też nakłaniać Dyrektora Administracji Skarbowej w Krakowie do bezprawnego ujawnienia mu informacji na temat prowadzonych w jego sprawie czynności przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i kontroli podatkowej.(PAP)

Autor: Daria Kania

liv/

Tematy

Zobacz także

  • Najczęściej rezerwacje są ograniczone do samych świąt Bożego Narodzenia lub powitania nowego roku. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
    Najczęściej rezerwacje są ograniczone do samych świąt Bożego Narodzenia lub powitania nowego roku. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Beskidy. Coraz mniej wolnych miejsc na Boże Narodzenie i Sylwestra

  • Kamienica Lucińskiego, fot. PAP
    Kamienica Lucińskiego, fot. PAP
    Specjalnie dla PAP

    Tego nie wiedziałeś o placu Trzech Krzyży. Varsavianista zdradza tajemnice jednego z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w Warszawie

  • Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/JuanJo Martin
    Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/JuanJo Martin

    Opolskie. Stado byków błąka się po powiecie prudnickim

  • Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
    Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

    Tydzień w obiektywie. Najciekawsze fotografie

Serwisy ogólnodostępne PAP