Gowin: w dramatycznej sytuacji na granicy apelujemy o zawieszenie sporów politycznych
W dramatycznej sytuacji na wschodniej granicy apelujemy o zawieszenie sporów politycznych - podkreślił w poniedziałek lider Porozumienia Jarosław Gowin. Zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego, aby zwrócił się o zwołanie Rady Europejskiej.
Jarosław Gowin zwołał w poniedziałek po południu konferencję w Sejmie w związku z sytuacją na wschodniej granicy Polski. "Dzisiaj mamy do czynienia z czymś jakościowo nowym, co można nazwać zorganizowanym terroryzmem państwowym, aktem terroru, którego autorem jest prezydent Łukaszenka" - powiedział.
"Zakładnikami w tym akcie państwowego terroru jest tysiące emigrantów, których zwabiono, a teraz wykorzystywane są jako żywe tarczy, by metodą faktów dokonanych ustalić nowy kanał przerzutowy" - mówił Gowin. Jak ocenił, w tej sytuacji "niezbędne jest nie tylko pełna solidarność wszystkich Polaków z żołnierzami, policjantami, funkcjonariuszami Straży Granicznej, konieczna jest też solidarność całej klasy politycznej".
"Jesteśmy gotowi na współpracę zarówno z obozem rządowym, jak i z partiami opozycyjnymi" - zapowiedział polityk. Jego zdaniem potrzebne jest nadanie temu wydarzeniu rangi międzynarodowej. "Dlatego zwracamy się do pana premiera Morawieckiego o to, by wystąpił o zwołanie Rady Europejskiej" - podkreślił.
Gowin zaapelował też, by zachęcić inne kraje UE do akcji dyplomatycznej w krajach Bliskiego Wschodu i północnej Afryki. "Akcji, która będzie informowała tamtejsza opinię publiczną o rzeczywistej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej" - zaznaczył.
"Działania prezydenta Łukaszenki powinny się spotkać z międzynarodowymi retorsjami"
Podkreślił, że działania prezydenta Łukaszenki powinny się spotkać z międzynarodowymi retorsjami. "On powinien być uznany za kogoś, kto jest międzynarodowym terrorystą ze wszystkimi tego konsekwencjami. On powinien stać się persona non grata poza granicami Białorusi" - powiedział szef Porozumienia.
"W tej dramatycznej sytuacji apelujemy o zawieszenie wszystkich sporów politycznych" - oświadczył Gowin
"Rywalem nie są migranci tylko Łukaszenka"
Rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek zaznaczył, że naszym rywalem nie są ci ludzie na granicy, ale Aleksander Łukaszenka. "To jest test dla wszystkich, jakie są priorytety" - dodał. "Kiedy dochodzi do naruszenia granicy okupionej krwią i cierpieniem Polaków musimy współpracować" - mówił Strzeżek.
Sytuacja na granicy
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy. Z ostatnich informacji wynika, że próbują siłowo wejść na terytorium Polski.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało na Twitterze ok. godz. 13, że "polskie służby udaremniły próbę siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy". "Sytuacja została opanowana" - podkreślił resort.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało potem, że w rejonie Kuźnicy dochodzi do kolejnych prób forsowania granicy przez migrantów. MON zamieściło na Twitterze po południu nagranie, na którym widać, jak grupa migrantów niszczy zabezpieczenia granicy, rzucając na nie m.in. kłodami, a jeden mężczyzna nożycami przecina zasieki. Funkcjonariusze wobec osób forsujących granicę używają gazu.
W innym wpisie MON opublikowało zdjęcie białoruskich funkcjonariuszy stojących w pobliżu ogrodzenia na granicy. "Wydarzenia w rejonie Kuźnicy odbywają się w obecności i pod kontrolą białoruskich służb" - podkreśliło ministerstwo.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn rano zamieścił na Twitterze film, na którym widać było, jak wzdłuż drogi maszerowała grupa kilkuset osób z bagażami. Jak wtedy podkreślił, to największa do tej pory próba masowego siłowego wejścia na teren Polski. (PAP)
Autor: Piotr Śmiłowicz
ja/