Siemoniak apeluje do rządu: najwyższy czas zakopać topór wojenny z UE

2021-11-09 19:15 aktualizacja: 2021-11-10, 09:38
Tomasz Siemoniak, fot. PAP/Paweł Supernak
Tomasz Siemoniak, fot. PAP/Paweł Supernak
Najwyższy czas, by zakopać topór wojenny z UE, członkowie Izby Dyscyplinarnej nie obronią nas na granicy - apelował w Sejmie wiceszef PO Tomasz Siemoniak. Pytał też, dlaczego rząd nie podjął konsultacji w ramach NATO. - Pokażmy, że wolny świat jest z Polską - mówił.

Siemoniak, były szef MON w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, wystąpił w debacie na temat sytuacji na granicy z Białorusią, gdzie od poniedziałku zgromadziło się kilka tysięcy migrantów próbujących się dostać się na teren UE. Wcześniej informację w tej sprawie przedstawili posłom: premier Mateusz Morawiecki oraz szefowie MON Mariusz Błaszczak i MSWiA Mariusz Kamiński.

Na początku swego wystąpienia Siemoniak przyłączył się do wyrażanego już wcześniej przez przedstawicieli rządu i PiS wsparcia i słów uznania dla żołnierzy i funkcjonariuszy służb, którzy zabezpieczają granicę z Białorusią.

Przyznał również, że Koalicja Obywatelska nie różni się z obecną władzą w ocenie przyczyn obecnego kryzysu. "To agresywny reżim Łukaszenki, imperialne działania Kremla (...) Myślę, że nie różnimy się też, jeśli chodzi o kwestię szczelności granicy, w kwestii opozycji na Białorusi, tego co się tam dzieje od roku i co niewątpliwie jest przyczyną tej agresji, która w ciągu ostatnich tygodni i miesięcy się nasiliła" - powiedział Siemoniak.

Dodał, iż docenia ofertę jedności, którą sformułował w Sejmie premier Morawiecki, jednak - jak zaznaczył - do jedności potrzebny jest dialog, którego - według niego - nie ma. Przypomniał, że w 2014 r., podczas kryzysu w Donbasie ówczesny premier Donald Tusk zaprosił na konsultacje do KPRM liderów opozycji, w tym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Można było. Sytuacja polityczna wtedy była równie gorąca, jak teraz" - wskazał poseł KO, podkreślając, że prezydent Andrzej Duda wciąż nie zwołał posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Tomasz Siemoniak: słowa nas nie obronią

Siemoniak ocenił ponadto, iż w wystąpieniach premiera i ministrów zabrakło informacji na temat tego, jak rozwiązać kryzys na granicy. "To jest oczywiście dobrze, że trwają rozmowy, że prezydent jest w kontakcie z sekretarzem generalnym NATO, ale brakuje realnych działań, jeśli chodzi o wsparcie Unii Europejskiej i NATO. Realnych, nie słów, bo słowa nas nie obronią" - zaznaczył wiceszef PO.

"Panie premierze, najwyższy czas, żeby zakopać topór wojenny z Unią Europejską. Naprawdę członkowie Izby Dyscyplinarnej nas na granicy nie obronią" - dodał poseł KO.

Apel do Zbigniewa Ziobry. "Sto dni spokoju w sprawach unijnych"

Zaproponował, by minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dał premierowi "sto dni spokoju w sprawach unijnych" tak, by - jak mówił - umożliwić wsparcie dla Polski. "I to nie jest kwestia tego ilu funkcjonariuszy ma Frontex, to jest kwestia polityki. To jest kwestia tego, żeby cała UE wiedziała, że to jest jej granica, jej problem i jej ludzie muszą tam być" - przekonywał Siemoniak.

B. szef MON pytał też, dlaczego rząd nie podjął konsultacji w trybie art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, który mówi o konsultacjach w razie zagrożenia jednego z sojuszników. Przypomniał, że z tej możliwości również skorzystał w 2014 roku rząd Donalda Tuska.

"Stosunek do NATO przecież też nas nie różni. Tu nie ma żadnych emocji, zawsze wspieramy to, co jest siłą NATO i silną pozycją Polski w NATO. Zróbcie to, naprawdę to pomoże i będzie realnym wkładem w pokazanie reżimowi Łukaszenki, że Polska nie jest sama" - apelował Siemoniak.

Jego zdaniem różne dotychczasowe działania rządu powodują, iż białoruski dyktator może mieć wrażenie izolacji naszego kraju. "Pokażmy, że Zachód, że wolny świat, UE i NATO są z Polską" - zachęcał poseł Koalicji Obywatelskiej.

Wskazał ponadto, że do rozwiązania obecnego kryzysu konieczne jest podjęcie działań wobec Białorusi. "Zabrakło w tej informacji słów o tym, jakie działania pan premier w tym zakresie podejmuje, np. w ramach Rady Europejskiej. Chodzi o wzmocnienie sankcji i inne działania, które boleśnie mogą Łukaszenkę dotknąć, ograniczając jego interesy gospodarcze czy polityczne. To dotyczy także linii lotniczych, które powinny być objęte sankcjami. Tu potrzeba polskiej aktywności" - mówił Siemoniak.

Zaapelował też, by rząd sięgnął po wiedzę i doświadczenie byłych żołnierzy i funkcjonariuszy służb, którzy w czasach rządów PiS odeszli ze swych formacji. "Apeluję do pana premiera, aby wykorzystać ten potencjał państwa" - powiedział Siemoniak. (PAP)

Autor: Marta Rawicz

js/