Prezydent po powrocie z Kijowa: to jedna z tych wizyt, którą zapamiętam do końca życia

2022-04-13 19:03 aktualizacja: 2022-04-14, 08:43
Fot. JAKUB SZYMCZUK / KPRP HANDOUT
Fot. JAKUB SZYMCZUK / KPRP HANDOUT
Prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami Litwy Gitanasem Nausedą, Łotwy Egilsem Levitsem i Estonii Alarem Karisem przybył do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wcześniej prezydent Duda i prezydenci państw bałtyckich odwiedzili podkijowskie miejscowości - Buczę, Borodziankę i Irpień, gdzie miały miejsce masowe zbrodnie wojsk rosyjskich na ukraińskiej ludności cywilnej. "To na pewno jedna z tych wizyt, którą zapamiętam do końca życia, zwłaszcza wrażenie, jakie zrobiła Borodianka, zniszczona przez rosyjskie samoloty i rakiety" - powiedział w czwartek rano prezydent Andrzej Duda po powrocie z Kijowa.

Prezydent podkreślił na dworcu w Przemyślu, że w podkijowskiej Borodiance wrażenie robi "miejsce starcia pomiędzy wojskami rosyjskimi i ukraińskimi, gdzie zniszczone są pozostałości pojazdów opancerzonych i czołgów".

"I samo miasto Kijów. Kijów absolutnie gotowy do obrony. Miasto, które widać, że w ostatnich dniach wyszło spod oblężenia. Ale nie ma żadnych wątpliwości, kiedy jest się w Kijowie, kiedy patrzy się na ulice, że było gotowe bronić się do samego końca" - powiedział Andrzej Duda.

Jak dodał, na ulicach miasta zbudowane są barykady, bunkry, osłony z worków z piaskiem, a w parkach wykopane okopy. Prezydent zaznaczył jednocześnie, że wrażenie robi przede wszystkim "niezwykła determinacja obrońców Ukrainy, do tego, żeby obronić swoją ojczyznę".

"Przybyliśmy dzisiaj tutaj do Kijowa, by stanąć obok prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, uścisnąć go i powiedzieć, że go podziwiamy - jego bohaterstwo, twardość w obronie kraju jego i jego współpracowników, wszystkich ukraińskich żołnierzy, którzy na co dzień walczą i oddają życie w obronie swojej ojczyzny - tak jak zapowiadał pan prezydent, bohatersko i bez ani jednego kroku w tył" - powiedział prezydent podczas wystąpienia po spotkaniu z prezydentem Ukrainy.

Prezydent: to nie wojna, to terroryzm, gdy wysyła się żołnierzy, by mordowali cywilów

Jak mówił, przybyli do Kijowa prezydenci widzieli dwa oblicza wojny. "Widzieliśmy to oblicze wojskowe - to były te zniszczone czołgi, to była śmierć, która unosiła się wokół nich, ale to było starcie żołnierzy z żołnierzami - ukraińskich broniących swojej ojczyzny z rosyjskimi najeźdźcami. Zgodnie z regułami wojennego prawa - na śmierć i życie. Trudne do zaakceptowania, ale znane w historii świata" - wskazał prezydent.

"I widzieliśmy drugie oblicze. widzieliśmy oblicze, którego nie sposób zrozumieć, absolutnie nie sposób zaakceptować i przyjąć: zbombardowane osiedla mieszkalne, bloki, domy mieszkalne - nie wojskowe instalacje czy koszary. Zwykłe domy, gdzie mieszkają zwykli ludzie, którzy teraz często szukają schronienia w mojej ojczyźnie. Powiedziałem do prezydenta Zełenskiego i panów prezydentów, do naszych współpracowników: to nie jest wojna, to jest terroryzm. Jeżeli ktoś wysyła samoloty i żołnierzy, żeby bombardowali osiedla mieszkaniowe, zabijali cywilów" - mówił prezydent.

"To nie wojna, to terroryzm, gdy wysyła się żołnierzy, by mordowali cywilów. To jest to oblicze rosyjskiej napaści na Ukrainę. To oblicze wojny, z którym nie jesteśmy w stanie i nie możemy się pogodzić" - mówił prezydent.

Prezydent: mentalność Rosji się nie zmieniła. Nie godzimy się na to

Jak dodał, to "złamanie wszelkich reguł prawa wojennego, międzynarodowego, złamanie wszelkich reguł". "Dla tych, którzy takie reguły łamią nie ma miejsca pośród społeczności międzynarodowej, która wzajemnie się uznaje" - oświadczył prezydent. W związku z tym - jak mówił - wszelkie sankcje nakładane na Rosję muszą być "sankcjami wykluczającymi". 

Dodał, że musi tak być po to, aby sankcje te "doprowadziły do zakończenia tej wojny z jednej strony, ale też po to, aby były na przyszłość przykładem tego, że nigdy nie wolno w ten sposób robić". "I że to jest nieakceptowalne, i że żadna uczciwa część wspólnoty międzynarodowej i żadni politycy, którzy uczciwość w życiu codziennym i polityce uważają za ważną i cenną, którzy przestrzegają reguł demokratycznego świata i uznają prawa innych ludzi do życia, do samostanowienia, do budowania własnych narodów i państw nie mogą tego zaakceptować" - podkreślił.

Prezydent zwrócił uwagę, że mieszkańcy państw, które obecnie tworzą wschodnią flankę NATO, a kiedyś były za żelazną kurtyną, w strefie wpływów Rosji, wiedzą, co to znaczy rosyjska okupacja i terror. "Mentalność Rosji się nie zmieniła. Nie godzimy się na to. Głęboko wierzymy, że przyzwoita część współczesnego świata również się na to nie godzi i da temu wyraz" - powiedział. 

Prezydent: odpowiedzialni za zbrodnie na ludności Ukraińskiej muszą zostać ukarani przez międzynarodowe trybunały

Prezydent zaznaczył, że z miejsc, które doświadczyły rosyjskiej agresji, "musi płynąć apel do wspólnoty międzynarodowej, aby sprzeciw był zdecydowany". "Nie prowadzi się dialogu z tymi, którzy łamią wszystkie reguły" - zaznaczył.

Andrzej Duda podkreślił, że odpowiedzialni za zbrodnie na ludności Ukraińskiej muszą zostać ukarani przez międzynarodowe trybunały. "Sprawcy tych zbrodni odpowiedzialni za to nie tylko bezpośrednio, ale także i pośrednio ci, którzy wydali rozkazy; ci, którzy dali przyzwolenie na mordowanie, na zabijanie, na bombardowanie cywilów, muszą zostać ukarani przez międzynarodowe trybunały. Prokuratorzy zbierają dowody w miejscach, gdzie doszło do masowych mordów. Nie do pomyślenia, aby we współczesnym świecie działy się takie rzeczy" - powiedział. 

Dodał, że (Rosjanie) najpierw muszą przyznać, że złamali reguły. "Najpierw krótko mówiąc muszą zostać pokonani, by można było rozpocząć z nimi normalna rozmowę" - powiedział.

Andrzej Duda: jesteśmy sąsiadami Ukrainy nie tylko dosłownie, ale i w sensie wspólnoty dziejów i zrozumienia sytuacji

"Jesteśmy sąsiadami Ukrainy nie tylko dosłownie, ale i w sensie wspólnoty dziejów i zrozumienia sytuacji" - mówił prezydent. Dodał, że Polska dokłada wszelkich starań, by wesprzeć Ukrainę. "Czynimy dziś wobec Ukrainy, kraju nam bratniego, wszystko co możliwe; staramy się wesprzeć Ukraińców, aby ich kraj przetrwał" - stwierdził. 

Prezydent zwrócił również uwagę na kwestię ukraińskich uchodźców w Polsce. "Przez ostatni ponad miesiąc wojna przetacza się przez Ukrainę. Do mojego kraju, do Polski, przybyło ponad 2,5 miliona uchodźców z Ukrainy - przede wszystkim kobiet i dzieci. Wiele z nich - około 2 mln - jest cały czas w Polsce. Staramy się udzielać pomocy w miarę naszych możliwości - jak zawsze powtarzam, traktując naszych sąsiadów jako gości, nie jako uchodźców, choć mamy pełną świadomość, że chronią się przed wojną, przed zagładą, przed śmiercią" - mówił prezydent.

Andrzej Duda podsumowując swoje wystąpienie wyraził nadzieję, że Ukraina stanie się częścią Unii Europejskiej jako wolne, suwerenne, niepodległe, samostanowiące o sobie państwo. 

Zełenski: chcę podziękować wspaniałym liderom Polski, Litwy, Łotwy i Estonii

Na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu prezydent Zełenski podkreślał, że liderzy "tych wspaniałych czterech krajów", Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, są przyjaciółmi Ukrainy. Zaznaczał, że to właśnie oni odwiedzili w środę Buczę, Borodziankę i Irpień, a dopiero później przyjechali do Kijowa, żeby się z nim spotkać.

"Chcę podziękować tym wspaniałym liderom wspaniałych państw, którzy to państwa są z nami zawsze ramię w ramię i byli od początku jako pierwsi we wszystkim we wsparciu Ukrainy" - mówił. Dodał, że "obecnie oni są pierwsi we wsparciu Ukrainy, która ma zostać członkiem rodziny europejskiej".

"Oni też są pierwsi w tworzeniu sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej" - dodał. "Ci liderzy bronią nas (...) nawet, gdy mówimy o dostawach broni, wyposażeniu naszego wojska, to ci liderzy są zawsze jako pierwsi" - mówił. "Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zawsze są obok ramię w ramię z naszym państwem" - podkreślał.

Przyznał, że chciałby, by Ukraina z wszystkimi krajami miał takie stosunki, jak z tymi krajami. "Jestem przekonany, że te cztery państwa będą jako pierwsze na wszystkich kartach historii w przyszłości, a przyszłość mamy wielką, dlatego że mając takich partnerów i przyjaciół my zwyciężymy na pewno" - podkreślił.

Zełenski: niestety, nie wejdziemy do NATO

Niestety, nie wejdziemy do NATO. Chciałbym podkreślić, że potrzebne nam są gwarancje bezpieczeństwa - mamy niebezpiecznych sąsiadów, którzy przybywają tu, by torturować i zabijać ludzi - powiedział Zełenski. 

Podczas wystąpienia dla mediów prezydenci byli pytani o możliwość utworzenia jakiejś formy sojuszu obronnego lub organizacji bezpieczeństwa, w skład której weszłyby państwa bałtyckie, Polska oraz Ukraina, a także Białoruś - po ewentualnej zmianie reżimu.

Prezydent Nauseda powiedział, że jest "prawdziwym zwolennikiem NATO". "Myślę, że ta organizacja jest najmocniejszym środkiem odstraszającym, i każda próba stworzenia dodatkowej organizacji może doprowadzić do niepotrzebnej konkurencji między nimi i może podzielić nasze siły. To, co potrzebne, to nasza jedność i nie możemy sobie pozwolić na luksus podziałów" - mówił. Dodał, że jest przekonany, że "Ukraina prędzej czy później będzie należała do NATO". Z jego zdaniem zgodził się prezydent Estonii.

Zełenski ocenił, że "Ukraina wejdzie do NATO, gdy Gitanas Nauseda będzie sekretarzem generalnym". "Niestety, nie wejdziemy do NATO. Chciałbym podkreślić, że potrzebne nam są gwarancje bezpieczeństwa, właśnie dlatego obecnie negocjujemy z całym szeregiem gwarantów bezpieczeństwa. Niestety mamy sąsiadów, którzy są niebezpieczni i przybywają tutaj, by torturować i zabijać ludzi. Właśnie dlatego potrzebne nam są gwarancje bezpieczeństwa" - podkreślił.

Prezydent Estonii: przekażemy Ukrainie wsparcie w wysokości 1/3 naszego budżetu obronnego

O przyspieszenie dostaw pomocy wojskowej dla Ukrainy zaapelował prezydent Estonii Alar Karis. Zadeklarował wsparcie w wysokości 1/3 budżetu obronnego Estonii.

"Nie szczędzimy wysiłków, aby położyć tej wojnie kres na drodze dyplomatycznej, ale przy obecnym stanie rzeczy możemy dojść do pokoju tylko poprzez zdobycze na polu walki" - powiedział prezydent Estonii.

Karis podkreślił, że Ukraińcy potrzebują teraz wsparcia bardziej niż kiedykolwiek.

"Apeluję o przyspieszenie dostaw pomocy wojskowej. Estonia już przyrzekła wsparcie w wysokości 1/3 swojego budżetu obronnego" - podkreślił prezydent Karis.

Jego zdaniem dostawy systemów rakietowych, systemów obrony przeciwlotniczej oraz statków powietrznych znacząco wpłyną na zdolność Ukrainy do prowadzenia dalszej walki. Estonia rozważa też szkolenia dla sił ukraińskich, które - jak podkreślił Karis - tak dzielnie walczą.

Prezydent Litwy: na ziemi ukraińskiej toczy się walka o przyszłość Europy

Właśnie w tej chwili na ziemi ukraińskiej toczy się walka o przyszłość Europy. Jesteście bohaterami, Litwa stoi u waszego boku. Ta wojna zakończy się, a Ukraina wygra - mówił w środę prezydent Litwy Gitanas Nauseda.

"Pozwólcie, że wyrażę największy szacunek wobec narodu ukraińskiego i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jesteście prawdziwymi bohaterami" - powiedział.

Prezydent Litwy przypomniał, że dziś - wraz z przywódcami Polski, Łotwy i Estonii - odwiedzili Borodziankę. "Byliśmy tam świadkami ciemnej strony ludzkości. Takich potworności mogły się dopuścić zombie, a nie - ludzie" - dodał. Jak powiedział, nie można dopuścić, by pozostało to bezkarne. "Rosyjskie władze muszą za te zbrodnie zapłacić" - podkreślił.

"Ukraina w tej chwili najbardziej potrzebuje naszego wsparcia wojskowego. Litwa przekazała Ukrainie sprzęt wojskowy i broń defensywną. Szczerze wierzę, że pozwoli to przybliżyć Ukrainę ku zwycięstwu i pokojowi" - powiedział.

Jak dodał, mile widziane są wysiłki dyplomatyczne, by pomóc Ukrainie, jednak - jak zauważył - "przyszłość Ukrainy będzie decydować się na polu walki". "Oprócz wsparcia wojskowego musimy udzielić również pomocy humanitarnej, gospodarczej, finansowej" - podkreślił.

Prezydent Litwy: musimy przestać finansować wojnę Putina

"Musimy przestać finansować wojnę Putina. Przez wiele lat Litwa miała tylko jedno źródło dostaw gazu, a była nim Rosja. Udało nam się przerwać powiązania energetyczne z agresorem, wierzę w to, że reszta Europy da również radę to przeprowadzić. To kwestia woli politycznej" - ocenił.

"Ukraina należy do Unii Europejskiej. (...) Stoimy u waszego boku. Ta wojna się zakończy, a Ukraina wygra i będzie kwitnąć. Litwa będzie zawsze waszym partnerem i przyjacielem. Sława Ukrajini!" - zakończył.

Prezydent Łotwy: Ukraina walczy za Europę, za demokrację i wymaga niezwłocznej pomocy militarnej

"Ukraina walczy za Europę, za demokrację, za nas i wymaga niezwłocznej pomocy militarnej, a naszym obowiązkiem jest przekazanie jej broni" - oświadczył prezydent Łotwy Egils Levits.

"Ta wspólna wizyta czterech europejskich prezydentów pokazuje największe powiązania pomiędzy naszymi krajami a Ukrainą oraz absolutną solidarność z Ukrainą w tej trudnej sytuacji, kiedy Ukraina walczy za Europę i Ukraina walczy za demokrację, kiedy walczy za nas" - oświadczył prezydent Łotwy .

Jak mówił, "na własne oczy widzieliśmy okropieństwa dokonane tutaj na Ukrainie przez Rosjan, niedaleko Kijowa". "I jesteśmy przekonani, że dokonali oni zbrodni wojennych; za to powinni być pociągnięci do odpowiedzialności" - oświadczył.

Prezydent Levits zaznaczył, że toczą się już postępowania przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka i do Ukrainy przyjeżdżają prokuratorzy prowadzący tę sprawy. Dodał, że prowadzone są również inne postępowania przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości (MTS) w Hadze, które - jak przypomniał - "zostały rozpoczęte przez Rosję ze względu na rzekome fałszywe oskarżenia o ludobójstwo".

"Ja bym dodał do tego jeszcze oskarżenie o zbrodnię agresji, ponieważ do tej pory nie istnieje żaden trybunał międzynarodowy, który prowadziłby postępowania w związku z tym, a jest to kluczowe przestępstwo" - powiedział.

W tym kontekście prezydent Łotwy przekonywał, że pomysł ten powinien zostać zrealizowany przez specjalny trybunał międzynarodowy do spraw wojny rosyjskiej przeciwko Ukrainie. Porównywał tę inicjatywę do Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii, który oskarżył prezydenta Serbii Slobodana Miloševicia (m.in. o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie ludobójstwa i nieprzestrzeganie konwencji wojennych podczas konfliktów zbrojnych w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie - przyp. PAP).

Łotwa przeznaczyła na wsparcie wojskowe Ukrainy 1/3 swojego rocznego budżetu wojskowego

W przypadku wojny na Ukrainie - według Levitsa - przed międzynarodowym trybunałem karnym powinien odpowiadać "cały łańcuch dowodzenia, wszystkie osoby - od pierwszej osoby, która wydała rozkaz, aż do ostatniej osoby, która była fizycznym wykonawcą, czy sprawcą tych zbrodni". "I nikt nie może się odwoływać od tego powołując się na osobę postawioną wyżej; ponieważ tego rodzaju wymówki nie są wobec tego rodzaju zbrodni akceptowalne" - podkreślił.

Prezydent Łotwy zaznaczył, że "Ukraina wymaga niezwłocznej pomocy militarnej". "Tak jak powiedziałem, Ukraina walczy za nas i jest naszym obowiązkiem udzielenie wsparcia Ukrainie przy pomocy wszelkiego rodzaju broni, tak, aby Ukraina mogła bronić swojego kraju" - stwierdził.

Levits oświadczył, że Łotwa przeznaczyła na wsparcie wojskowe Ukrainy 1/3 swojego rocznego budżetu wojskowego. "Natomiast są oczywiście inni członkowie NATO, którzy również niosą pomoc. Ważne jest, aby wszystkie państwa członkowskie NATO pomagały Ukrainie. I ważne jest, by wszystkie państwa członkowskie NATO pomagały Ukrainie dostarczając skutecznej broni, która jest potrzebna Ukrainie dziś i jutro" - podkreślił.

Jak zaznaczył, "nasze cztery państwa, tutaj reprezentowane, robią wszystko co możliwe, aby pomóc z naszej strony, jak również przekonać inne państwa do pomocy Ukrainie".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził uznanie dla wsparcia prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii, którzy przebywają w środę ze wspólna wizytą na Ukrainie.

"Witam w Kijowie prezydenta Polski Andrzeja Dudę, Litwy Gitanasa Nausedę, Łotwy Egilsa Levitsa i Estonii Alara Karisa. Ukraina czuje silne i niezawodne wsparcie od każdego z Was" - czytamy we wpisie Zełenskiego opublikowanym na Facebooku.

Kancelaria Prezydenta opublikowała w środę po południu na Twitterze zdjęcie prezydentów Dudy i Zełenskiego; na zdjęciu widoczni są również prezydenci państw bałtyckich. 

Fot. KPRP

Fot. KPRP

Prezydent Andrzej Duda odwiedził Irpień koło Kijowa

Prezydent Andrzej Duda przebywał w Irpieniu w obwodzie kijowskim wraz z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawłem Solochem i szefem prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakubem Kumochem - poinformowało BBN w środę wieczorem.

Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

"Prezydent Andrzej Duda w Irpieniu. Towarzyszą szefowie BBN Paweł Soloch oraz BPM KPRP Jakub Kumoch" - poinformowało BBN na Twitterze. Do wpisu dołączono cztery fotografie z polskim prezydentem na pierwszym planie, który ogląda zniszczony, ciężki sprzęt wojskowy, w tym czołg i transporter opancerzony.

Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

Prezydenci złożyli wizytę w podkijowskiej Borodziance

Prezydenci złożyli wizytę w podkijowskiej Borodziance - poinformował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. "Obejrzeli świat, który narodom wokół proponuje Rosja; nie ma na to słów" - dodał.

Jakub Kumoch w środę po południu zamieścił wpis na Twitterze ze zdjęciami zniszczonego miasta. "Borodzianka - zaledwie kilkadziesiąt minut jazdy od Kijowa. Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii obejrzeli świat, który narodom wokół proponuje Rosja. Nie ma na to słów" - napisał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.

Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

Andrzej Duda. Fot. KPRP/Jakub Szymczuk

Fot. KPRP

Premier Ukrainy: podziękowałem prezydentom Polski i krajów bałtyckich za wsparcie

"Podziękowałem naszym przyjaciołom za stałe wsparcie i wszechstronną pomoc w przeciwstawianiu się agresji rosyjskiej. Razem zwyciężymy!" - napisał premier Ukrainy Denys Szmyhal na Twitterze.

Prezydenci Litwy i Łotwy o wizycie w Borodziance

"Odwiedziłem dziś Borodziankę. To tutaj ciemna strona ludzkości pokazała swoje oblicze. Brutalne zbrodnie wojenne popełnione przez armię rosyjską nie pozostaną bezkarne. Przestępcy wojenni muszą być ścigani na arenie międzynarodowej" - napisał prezydent Litwy Gitanas Nauseda na Twitterze.

Wcześniej tego samego dnia łotewski prezydent Egils Levits podkreślił również na Twitterze, że podróż czerech polityków na Ukrainę ma pokazać "absolutną solidarność z jej bohaterskim narodem i prezydentem Wołodymyrem Zełenskim", a także wezwał do zainicjowania programu analogicznego wobec Planu Marshalla dla odbudowy Ukrainy.

Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii dotarli do Kijowa

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej poinformował PAP w środę rano, że prezydent Andrzej Duda w towarzystwie prezydentów Litwy Gitanasa Nausedy, Łotwy Egilsa Levitsa oraz Estonii Alara Karisa, przebywa na Ukrainie; przywódcy jadą do Kijowa na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Fot. KPRP

"Naszym celem jest wsparcie prezydenta Zełenskiego oraz obrońców Ukrainy w decydującym dla tego kraju momencie" – powiedział PAP Kumoch, który wraz z szefem BBN Pawłem Solochem i wiceministrem spraw zagranicznych Marcinem Przydaczem towarzyszy prezydentowi.

Fot. KPRP

"Państwa bałtyckie są naszymi kluczowymi partnerami w sprawach bezpieczeństwa w regionie. Wspólnie postanowiliśmy, że pojedziemy do Kijowa razem. Polska jest organizatorem wizyty i wraz z Ukrainą zapewnia jej logistykę i bezpieczeństwo" – dodał szef BPM.

Fot. KPRP

Wizyta prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii w Kijowie będzie pierwszą wizytą głów państw w ukraińskiej stolicy od początku rosyjskiej agresji. Prezydenci Duda i Nauseda ostatni raz widzieli się z Zełenskim w Kijowie w przededniu wojny.

Szrot o wizycie prezydentów na Ukrainie: jest to wspólna inicjatywa

Jak przekazał wcześniej Paweł Szrot, celem wizyty prezydentów jest wsparcie Ukrainy - symboliczne poprzez obecność, ale też polityczne i materialne. Pytany, kto jest inicjatorem wyjazdu, odpowiedział, że są to szczegóły, które wolałby pozostawić dla pamięci historyków. "Jest to decyzja pana prezydenta Dudy oczywiście. Decyzję tę wsparli prezydenci krajów bałtyckich, którzy towarzyszą panu prezydentowi. Jest to wspólna inicjatywa" - powiedział. (PAP)

Autorzy: Daria Kania, Mikołaj Małecki, Daria Al Shehabi, Michał Boroń, Marcin Chomiuk, Luiza Łuniewska, Agata Zbieg

dsk/