Prezes PSL: propozycje zmian ws. biopaliw to zamach na polskie rolnictwo

2022-08-09 09:26 aktualizacja: 2022-08-09, 16:41
Fot. PAP
Fot. PAP
Rządowy projekt dotyczący biopaliw to zamach na polskie rolnictwo, na producentów rzepaku i kukurydzy, będzie załamanie tej branży - powiedział we wtorek w rozmowie z PAP.PL szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. To skandal, że takie przepisy przyszły w ogóle komuś do głowy - dodał.

Oglądaj także na kanale YouTube

lub 

wysłuchaj w formie podcastu 

Na początku sierpnia rząd przyjął projekt zmiany ustaw o biopaliwach oraz o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Przewidują one m.in. możliwość większego stosowania biowęglowodorów i jednocześnie obniżenie Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW), czyli obowiązkowego udziału biokomponentów i biopaliw ciekłych w transporcie.

"To niewątpliwy skandal, że ta ustawa w ogóle przyszła komuś do głowy. To jest zamach na polskie rolnictwo, na producentów rzepaku i kukurydzy" - powiedział Kosiniak-Kamysz w Studiu PAP.

 

Lider PSL powiedział, że większość polskiej produkcji rzepaku i kukurydzy sprzedawana jest w celu produkcji biopaliw, a realizacja rządowej propozycji "zmniejszy zapotrzebowanie na rzepak i kukurydzę, których bardzo dużo uprawiamy" i "nie będzie rozwoju tego sektora, a będzie wręcz przeciwnie - załamanie tej branży".

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że w ostatnich kilkunastu latach w Polsce produkcja rzepaku wzrosła z "miliona do prawie czterech milionów ton", z kolei kukurydzy "z miliona do ośmiu milionów ton". "To pokazuje, jak wiele dały biopaliwa, które wprowadzał PSL" - dodał.

Szef PSL stwierdził, że wprowadzenie w życie proponowanych zmian niekorzystnie wpłynie na polskie rolnictwo. "Biopaliwa są potrzebne i nie ma co kupować węglowodorów gdzieś z zagranicy, bo tak się skończy ta ustawa, tylko korzystać z tego, co wytwarzają polscy producenci rolni, polscy rolnicy, gospodarze" - powiedział.

"Dlaczego jest ten zamach na polskie rolnictwo? Kto stoi za tym zamachem? Proszę o ujawnienie tych osób ze strony rządu, kto proponuje taką ustawę" - zaapelował Kosiniak-Kamysz.

Na początku sierpnia premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd zdecydował się na "zwiększenie ilości dodatków biopochodnych" w paliwach. Centrum Informacyjne Rządu w komunikacie przekazało, że zmiany mają na celu ograniczenie dalszego wzrostu cen paliw, ustabilizowanie sytuacji na krajowym rynku paliwowym i biopaliwowym oraz wzmocnienie bezpieczeństwa paliwowego państwa.

Centrum przypomniało, że formą realizacji przepisów ustawy jest NCW. Krajowi producenci ciekłych paliw transportowych oraz importerzy tych paliw mają obowiązek do realizacji NCW poprzez zapewnienie minimalnego udziału biokomponentów w paliwach: benzynie silnikowej i oleju napędowym. Udział ten wyrażany jest w procentowej wartości energetycznej biokomponentów i biopaliw odnawialnych.

W projekcie wydłużona jest możliwość korzystania ze współczynnika redukcyjnego na poziomie 0,82 o kolejny rok. Dodatkowo, zostaną wprowadzone zmiany w zakresie obowiązku realizacji NCW na 2023 r. Obligatoryjny blending dla oleju napędowego zostanie obniżony do poziomu 5,2 proc., limit możliwości wykorzystania biowęglowodorów ciekłych w realizacji NCW zostanie podniesiony do poziomu 0,9 proc., limit wykorzystania biokomponentów wytworzonych z niektórych surowców zostanie podwyższony do poziomu 0,5 proc. a minimalny poziom realizacji NCW zostanie określony na poziomie 60 proc..

Regulacja, jak poinformowało CIR, ma charakter epizodyczny, zwiększy elastyczność możliwości realizacji celu NCW w perspektywie najbliższego roku, co poprawi rentowność w zakresie przetwarzania i zbywania węglowodorów, a także możliwość optymalizacji kosztów wytwórców biokomponentów.

Polska Koalicja Biopaliw i Pasz Białkowych oświadczyła, że projekt nowelizacji "może doprowadzić do załamania opłacalności uprawy rzepaku w Polsce, ograniczając o 1 mln ton nasion popyt ze strony łańcucha wytwórczego biodiesla" i że "to konsekwencja rządowej propozycji ustalenia minimalnego poziomu realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW)(czyli obowiązkowego udziału biokomponentów i biopaliw ciekłych w transporcie - PAP) na poziomie 60 proc". Według Koalicji możliwość większego stosowania biowęglowodorów i jednocześnie obniżenie NCW przez opłatę zastępczą spowoduje spadek popytu na polskie estry produkowane z oleju rzepakowego, o co najmniej 400 tys. ton.

Prezes PSL: przygotowujemy ustawę o wsparciu finansowym dla przedsiębiorców

Przygotowujemy ustawę o wsparciu finansowym dla przedsiębiorców, która analogicznie jak ta dla odbiorców indywidualnych, ma zmniejszyć skutki podwyżek cen energii i ciepła - powiedział we wtorek PAP.PL szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

"To ma być wsparcie finansowe, analogiczne jak dla odbiorców indywidualnych, oczywiście określone w sposób procentowy. Pracujemy teraz nad tymi rozwiązaniami, żeby na najbliższe posiedzenie Sejmu, a mam nadzieję, że będzie jednak Sejm zwołany wcześniej niż we wrześniu, będziemy na to gotowi" - powiedział szef PSL w Studiu PAP.

Zapytany, w jaki sposób miałaby być wyliczana pomoc dla przedsiębiorstw odpowiedział, że być może będzie to uzależnione od zużycia energii. "Pewnie tutaj zużycie energii będzie stanowiło ważny element, ponieważ są firmy, które są bardzo energochłonne" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Lider PSL podkreślił, że chodzi o wsparcie dla małych i średnich firm. "Wielcy sobie poradzą, ale małe i średnie przedsiębiorstwa, to jest sól polskiej ziemi (...) to jest miejsce wzrostu gospodarczego więc im trzeba pomóc" - stwierdził. Dodał, że obecnie z rosnącymi cenami energii bardzo duży problem mają m.in. piekarnie, cukiernie czy pralnie chemiczne, a prowadzący takie firmy przychodzą do przedstawicieli PSL przedstawiając swoją sytuację.

"Oni mówią - ceny mąki wysokie, ceny pracowników wysokie, ceny energii coraz wyższe, te małe rzemieślnicze piekarnie niestety zaczynają się zamykać" - powiedział.

Zapytany, czy spodziewa się, że zapowiadany przez niego projekt znajdzie szerokie poparcie w Sejmie odpowiedział, że tak. "Wierzę, że partie, które są dzisiaj po drugiej stronie do obozu rządzącego, te formacje demokratyczne, poprą to oczywiście - jestem o tym przekonany. Jak będzie mądra partia rządząca, to też to poprze" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Na pytanie, skąd rząd miałby wziąć środki na kolejne wsparcie, odpowiedział, że "należy uruchomić środki europejskie".

"Jest proste rozwiązanie na 250 mld zł w Polsce, żeby nie wydawać pieniędzy na inne rzeczy, tylko z tych pieniędzy europejskich czerpać na duże inwestycje, a bieżące dochody państwa przeznaczyć na akcję ratunkową dla obywateli, żeby mieli ciepło w zimie i dla przedsiębiorców, żeby utrzymali swoje małe i średnie przedsiębiorstwa" - powiedział lider PSL.

W piątek w Sejmie minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że rząd przygotował kompleksowe rozwiązanie dla indywidualnych odbiorców ciepła. Chodzi m.in. o dopłaty dla osób ogrzewających domy pelletem, drewnem, olejem opałowym, czy LPG.

Wcześniej, również w piątek, Sejm odrzucił poprawki Senatu do ustawy o dodatku węglowym, których konsekwencją byłoby objęcie dodatkiem w wysokości 3 tys. zł wszystkich gospodarstw domowych, niezależnie od tego, czym są ogrzewane. Dodatek w wysokości 3 tys. zł ma więc przysługiwać gospodarstwom domowym ogrzewającym się węglem kamiennym i paliwami węglopochodnymi zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.

Zgodnie z nowymi przepisami, aby otrzymać dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł trzeba będzie złożyć wniosek o jego wypłatę do gminy do 30 listopada br. Gmina będzie miła z kolei maksymalnie 30 dni na jego wypłatę. Dodatek będzie zwolniony też od podatku i od możliwości zajęcia. Warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.

Dwa bloki 

Szef PSL zapytany został w Studiu PAP, czy kategorycznie wyklucza jakąkolwiek koalicję PSL z PiS. Pod koniec lipca prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że takie rozmowy były prowadzone, jednak "byłoby trudno o koalicję".

"Tej koalicji nie będzie, jak widać jej nie ma i nie będzie. Nie jesteśmy nią zainteresowani. Ja ją wykluczam" - oświadczył szef PSL.

 

Kosiniak-Kamysz dodał, że PiS jest partią, która chciała "zlikwidować PSL". "Przecież to mówiła (była - PAP) rzecznik tej partii pani Beata Mazurek, że powinniśmy być zlikwidowani, więc trudno wchodzić w koalicje z tymi, którzy cię próbują likwidować" - zaznaczył, odnosząc się do wypowiedzi Mazurek, która po ujawnieniu w 2018 roku kolejnych nagrań z restauracji "Sowa i Przyjaciele" stwierdziła, że "PSL powinien być wyeliminowany z życia publicznego".

Lider PSL podkreślił, że najlepszym wyjściem w kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych będzie wystartowanie partii opozycyjnych w dwóch blokach. "To jest wielka szansa na stabilne rządy, na możliwość rządzenia, łącznie z tym, że ta większość nie będzie większością minimalną, tylko dającą taką dużą zwrotność i dużą sprawność rządzenia" - powiedział.

Pytany o możliwość startu ze wspólnej listy PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni odpowiedział, że widzi wiele punktów wspólnych między obiema partiami dotyczącymi "choćby dotyczące energetyki odnawialnej, podejścia do Unii Europejskiej, czy spraw konstytucji i praworządności".

Kosiniak-Kamysz zaznaczył jednocześnie, że dla PSL ważne są "wartości chrześcijańskie, tradycyjne, narodowe, ludowe". "To jest coś, co jest bardzo ważne i chcemy to mocno akcentować" - podkreślił.

Autor: Adrian Kowarzyk

an/

TEMATY: