Premier Morawiecki: zaangażowanie Niemiec w pomoc Ukrainie jest zbyt wstrzemięźliwe i słabe

2022-09-16 13:31 aktualizacja: 2022-09-16, 20:28
Premier Mateusz Morawiecki, premier Litwy Ingrida Simonyte. Fot. PAP/Mateusz Marek
Premier Mateusz Morawiecki, premier Litwy Ingrida Simonyte. Fot. PAP/Mateusz Marek
Zaangażowanie Niemiec w pomoc Ukrainie jest zbyt wstrzemięźliwe i słabe; proszę silną gospodarkę niemiecką o pomoc Ukrainie w dużo większym zakresie, o przesłanie ciężkiej broni - mówił w piątek w Wilnie premier Mateusz Morawiecki.
 

🔴 NA ŻYWO | Konferencja prasowa z udziałem premierów Polski i Litwy w Wilnie.

Posted by Kancelaria Premiera on Friday, September 16, 2022

Szef rządu został zapytany na piątkowej konferencji prasowej w Wilnie o ocenę zaangażowania Niemiec we wsparcie Ukrainy i skierowany w czwartek w Poczdamie apel szefa PO Donalda Tuska do kanclerza Niemiec Olafa Scholza o zwiększenie tego wsparcia.

Morawiecki oświadczył, że zaangażowanie niemieckiej, a więc najsilniejszej europejskiej gospodarki uważa za zbyt wstrzemięźliwe i zbyt słabe.

"Dzisiaj na Ukrainie toczy się walka o przyszłość Europy, o pokój, o bezpieczeństwo, o najważniejsze wartości europejskie. Niemieccy politycy mają usta pełne frazesów o wartościach europejskich. Suwerenność, niepodległość, wolność, prawo do życia - czyż są ważniejsze europejskie wartości? Warto zapytać tych, którzy zachowują się nadmiernie wstrzemięźliwie, bojaźliwie, którzy nie udzielają tej pomocy" - powiedział premier.

"Gdyby inne kraje udzielały pomocy w takim tempie, w jakim udzielają jej Niemcy, to prawdopodobnie dziś Putin byłby nad granicą z Polską, Rumunią, Węgrami, Słowacją" - dodał.

Zdaniem Morawieckiego, zdecydowane działania m.in. Polski i Litwy wstrząsnęły sumieniami Europy i wzmocniły wiarę, że można wygrać. "Jeśli dzisiaj ktoś, po pół roku, kiedy widać, że jest szansa na zwycięstwo, mówi coś zupełnie innego niż rok, dwa lata temu, niż kiedy mówił po ataku na Krym (w 2014 r.), wzywając razem z ówczesną kanclerz Niemiec (Angelą Merkel) do zachowania wstrzemięźliwości wobec sankcji nakładanych na Rosję, to uważam, że jest to, niestety, bardzo spóźniony głos" - powiedział premier.

"Cieszę się ze zmiany zdania wszystkich, którzy zupełnie inaczej działali w przeszłości, których polityka była w pełni podporządkowana polityce niemieckiej, niemiecko-rosyjskiej polityce gazowej. Na to jest aż nadto dużo dowodów i wypowiedzi. Te wypowiedzi gonią tego pana, gonią polityków niemiecki i doganiają. I nie chcą ich puścić, i oni się denerwują, szamoczą, chcą się wyrwać z tego" - mówił.

Morawiecki podkreślił, że tak, jak dziś symbolem hańby części elit zachodnich jest były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, tak wielu polskich polityków dziś wstydzi się tego, co robili jeszcze w 2021 r.

"Cieszę się, jeżeli kanclerz Niemiec zmienia zdanie, ale cały czas proszę silną gospodarkę niemiecką, rząd niemiecki o pomoc Ukrainie w dużo większym zakresie, o przesłanie ciężkiej broni" - oświadczył premier, wskazując, że Polska przesyła Ukrainie armatohaubice Krab.(PAP)

Premier Morawiecki: trzeba zmienić reguły gry dotyczące cen energii, które były dane na czas pokoju

Trzeba na poziomie europejskim zmienić reguły gry dotyczące cen energii, które były dane na czas pokoju - oświadczył w piątek premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej  po polsko-litewskich konsultacjach międzyrządowych w Wilnie.

Szefowie rządów Polski i Litwy pytani byli podczas konferencji prasowej w Wilnie o propozycję Komisji Europejskiej w sprawie ograniczenia cen nośników energii elektrycznej. Polski premier wskazał, że robi wszystko, żeby pojawiły się na poziomie Unii nowe rozwiązania na ten wyjątkowy czas.

"Cała Europa jest przedmiotem rosyjskiego szantażu energetycznego. Nie może udawać, że nie ma tego szantażu, musimy zmienić reguły gry, które były dane na czas pokoju. Dzisiaj Rosja wywołała wojnę energetyczną w całej Europie, wywołała też inflację w całej Europie" - zaznaczył.

Dodał, że Polska zaproponowała Unii kilka zmian, m.in. zmiany systemu ETS przynajmniej na 12 miesięcy, zmiany mechanizmu kalkulacji cen w UE, który - w ocenie premiera - podnosi ceny energii i daje nadzwyczajne zyski niektórym firmom. "Trzecia propozycja, to opodatkowanie tych ekstraordynaryjnych, nadzwyczajnych zysków" - wymienił.

"Polska robi wszystko, żeby złagodzić ból związany ze wzrostem cen energii, ale wspólne europejskie działania byłby skuteczniejsze" - podkreślił Morawiecki.

Szef polskiego rządu zaapelował o szybsze podjęcie działań w tym zakresie. "To sprawa całej Europy" - podkreślił.

Premier Litwy Ingrida Szimonyte zwróciła uwagę, że każdy kraj ma swoje rezerwy efektywności. Wskazała, że sytuacja Litwy różni się od sytuacji krajów, w których firmy energetyczne czerpią nadzwyczajne zyski, bo takich firm w Litwie nie ma.

Dodała, że pewne aspekty w propozycji KE dotyczą państw, które w przeciwieństwie do Litwy mogą zwiększyć produkcję energii elektrycznej z innych źródeł niż gaz.

Według szefowej litewskiego rządu, z perspektywy Litwy najważniejszy problem, który zostanie rozwiązany dotyczy tego, jak odłączyć ceny na prąd od ceny na gaz. "Te ceny na gaz nie wynikają z zasad rynkowych, a z tego, że ktoś manipuluje tym rynkiem w celu osiągnięcia celów politycznych" - wyjaśniła Szimonyte. (PAP)

Autorzy: Aleksandra Rebelińska, Rafał Białkowski

kgr/