Olgierd Łukaszewicz o Emilianie Kamińskim: wypełniał sobą całą scenę

2022-12-31 14:19 aktualizacja: 2023-01-01, 00:17
Emilian Kamiński i Ewa Telega Fot. Afa Pixx/Krzysztof Wellman/Arch.
Emilian Kamiński i Ewa Telega Fot. Afa Pixx/Krzysztof Wellman/Arch.
Wszyscy, którzy wspominają Emiliana, widzą w nim tego, który wierzył w teatr i go kochał. Wypełniał całym sobą scenę i miał niezwykłe kabaretowe poczucie humoru - tak w rozmowie z PAP.PL aktor Olgierd Łukaszewicz wspominał zmarłego Emiliana Kamińskiego.

"Dla mnie osobiście Emilian Kamiński objawił się, kiedy wystąpił w Teatrze Narodowym z gitarą, śpiewał na pełny głos i wypełniał sobą całą scenę" - powiedział Łukaszewicz. Dodał, że "mieć takiego aktora w zespole to jest skarb, bo trzeba przełamywać atmosferę zniechęcenia, niewiary, kiedy dopiero się ustawia klocki". 
"A on miał w sobie to, co jest pozytywne. Mówił to zbudujmy, to spróbujmy, nie tak, to może tak" - stwierdził.

Łukaszewicz zwrócił uwagę, że Kamiński odszedł z Teatru Narodowego, ponieważ "było mu tam za ciasno".

"Chciał zrobić coś, co zależało od niego samego i założył Teatr Kamienica. Zaczął marzyć oprowadzając mnie po piwnicach i zakamarkach, że chce tu zainscenizować Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Mirona Białoszewskiego. To było dla niego bardzo istotne i ważne" - podkreślił.

Zaznaczył, że Kamiński miał świetne poczucie humoru i umiał się bawić.

"Kiedyś zaproponowałem kolegom zabawę, żeby przygotować taką szopkę a la Wesele Wyspiańskiego. Napisałem tę szopkę, a Emilian odgrywał rolę poety, antysemity, więc wykorzystał do tego wszystkie swoje możliwości wokalne i niezwykłe kabaretowe poczucie humoru" - wspominał. 

W rozmowie z PAP.PL podkreślił, że Kamiński kochał teatr i widownię. "Znaleźć kolegę, z którym mogę współbrzmieć w takich ryzykownych działaniach, wykraczających poza to, co może reżyser czy dyrektor teatru, to skarb. Myślę, że dzisiaj wszyscy, którzy go wspominają widzą w nim tego, który wierzył w teatr, który go kochał. Spajał widownię i to, co komu w duszy gra" - powiedział.

"Zapamiętam go, jako osobę niezwykle pozytywną, stwarzającą klimat do pracy twórczej i sprawiającą, że wszyscy się do siebie uśmiechną i będą dla siebie życzliwi" - podsumował Łukaszewicz.

Emilian Kamiński zmarł w poniedziałek o godz. 7.30 po długiej i ciężkiej chorobie. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Teatru Kamienica "zmarł przy rodzinie w swoim domu w Józefowie".
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w środę, 4 stycznia 2023 r. Rozpoczną się mszą w Kościele św. Karola Boromeusza (ul. Powązkowska 14). Następnie nastąpi odprowadzenie na Cmentarz Powązkowski Wojskowy - Aleja Zasłużonych - poinformował w czwartek Teatr Kamienica.

Autorka: Agnieszka Gorczyca

mar/