"Niebezpieczny precedens". MSZ Chin zabiera głos w sprawie ataku USA na Iran
Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi ocenił, że atak USA na obiekty nuklearne w Iranie tworzy "niebezpieczny precedens o poważnych konsekwencjach". Minister wezwał wszystkie strony konfliktu do podjęcia dialogu.
Wang Yi podkreślił podczas poniedziałkowego spotkania w Pekinie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem, że "Izrael zaatakował Iran prewencyjnie pod pretekstem "przyszłych potencjalnych zagrożeń", a amerykańskie samoloty zbombardowały irańskie obiekty nuklearne, objęte gwarancjami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), wysyłając światu błędny sygnał dotyczący rozwiązywania sporów siłą, a nie poprzez negocjacje".
Dyplomata podkreślił, że "pokoju należy bronić siłą, ale siła niekoniecznie musi prowadzić do prawdziwego pokoju". Przedstawiciel chińskiego rządu wezwał "wszystkie strony konfliktu" do podjęcia działań w celu "deeskalacji napięć i powrotu na ścieżkę politycznego porozumienia poprzez dialog i negocjacje, aby promować przywrócenie pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie".
Według chińskiego MSZ Blair wyraził "głębokie zaniepokojenie" konfliktem, również apelując o rozwiązanie pokojowe.
Z noty wynika także, że politycy wymienili poglądy na temat "kryzysu na Ukrainie", jak Pekin nazywa pełnowymiarową inwazję Rosji na sąsiedni kraj.
W nocy z soboty na niedzielę USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu - w Fordo, Natanz i Isfahanie. Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ szm/ ał/