O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Niemieckie władze z inicjatywą upamiętnienia zamordowanych Polaków. Wiceminister ostrzega: może zmanipulować historię

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych wyraził wątpliwości, co do nowej inicjatywy władz niemieckich dotyczącej uhonorowania Polaków zamordowanych w latach 1939-45. Zaznaczył, że może być ona częścią planu rozliczenia się z przeszłością tylko pod pewnymi warunkami. Inaczej będzie pustą inicjatywą, która jeszcze głębiej zmanipuluje historię.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister kultury Claudia Roth Fot. CLEMENS BILAN/ POOL/PAP/EPA
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister kultury Claudia Roth Fot. CLEMENS BILAN/ POOL/PAP/EPA

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych wyraził wątpliwości, co do nowej inicjatywy władz niemieckich dotyczącej uhonorowania Polaków zamordowanych w latach 1939-45. Zaznaczył, że może być ona częścią planu rozliczenia się z przeszłością tylko pod pewnymi warunkami. Inaczej będzie pustą inicjatywą, która jeszcze głębiej zmanipuluje historię.

Niemieckie władze zapowiadają nową inicjatywę dotyczącą uhonorowania Polaków zamordowanych przez Niemców w latach 1939-45. Do tych deklaracji odniósł się Twitterze zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

"Jeśli ta inicjatywa ma być częścią szczerego planu rozliczenia się z przeszłością, to dobrze. Musi to jednak spełniać kilka warunków" - napisał Żaryn.

Jego zdaniem po pierwsze należy traktować zbrodnie nie jako część Holokaustu, ale zbrodni przeciwko Polsce.

"To Polacy i obywatele RP byli pierwszymi ofiarami niemieckich zbrodni. I to polskie ofiary czekają na prawdę i zadośćuczynienie" - podkreślił.

Po drugie, zdaniem Żaryna, należy mówić o zbrodniach niemieckich w latach 1939-45 nie jako o jednym z wielu różnorodnych okresów relacji polsko-niemieckich.

"Nie! To był okres okrutnych zbrodni obliczonych na wyniszczenie Narodu polskiego. Tu nie ma miejsca na rozmywanie" - dobitnie stwierdził.

Po trzecie, należy skupić się na prawdzie dotyczącej zbrodni niemieckich wymierzonych w Polaków, ale również rozpocząć rozmowy o zadośćuczynieniu. Bez tego projekt będzie pusty.

"Czwartym warunkiem jest udział strony polskiej, co jest zupełnie oczywiste. I to udział realny, który zakładać będzie wpływ RP na ten projekt" - dodał Żaryn.

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych uważa, że dotychczasowe doniesienia i próby interpretacji nie dają pewności, co stoi za tym projektem.

"Niemcy mogą go potraktować jako pretekst, by o rozliczeniach nie mówić, a cała sprawa może być pustą inicjatywą, która jeszcze głębiej zmanipuluje historię" - zakończył.

We wtorek minister kultury RFN Claudia Roth powiedziała, że "planowany Dom Polsko-Niemiecki ma upamiętnić cierpienia, jakie miały miejsce w Polsce w latach 1939–1945, a także okrutną śmierć ponad pięciu milionów obywateli Polski, w tym około trzech milionów żydowskich dzieci, kobiet i mężczyzn".(PAP)

Autor: Luiza Łuniewska

mar/
 

Zobacz także

  • Prof. Jacek Czeputowicz. Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi
    Prof. Jacek Czeputowicz. Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi
    Specjalnie dla PAP

    Czaputowicz: reparacje, straty wojenne i odszkodowania dla ofiar to trzy różne sprawy

  • Adam Szłapka. Fot. PAP/Rafał Guz
    Adam Szłapka. Fot. PAP/Rafał Guz

    Szłapka o krytyce słów premiera ws. zadośćuczynień: czasem w dyplomacji prowadzi się skomplikowaną grę

  • Flaga Niemiec (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE
    Flaga Niemiec (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/HANNIBAL HANSCHKE
    Specjalnie dla PAP

    Ekspert: humanitarny gest wobec żyjących ofiar okupacji mógłby poruszyć też niemieckie serca

  • Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Art Service
    Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu (zdjęcie ilustracyjne). Fot. PAP/Art Service

    Sprawa odwołanej niemieckiej aukcji. Część przedmiotów trafiła do Izraela

Serwisy ogólnodostępne PAP